Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdański MOPR szuka rodzin zastępczych

Łukasz Kłos
Wciąż za mało osób chce przyjąć pod swoje dachy dzieci z rozbitych rodzin. MOPR pilnie poszukuje chętnych do założenia rodzin zastępczych.
Wciąż za mało osób chce przyjąć pod swoje dachy dzieci z rozbitych rodzin. MOPR pilnie poszukuje chętnych do założenia rodzin zastępczych. A.Dembiński/archiwum PP
Jak zapewnić opiekę nad dziećmi z rozbitych rodzin, gdy wciąż brakuje miejsc w placówkach, pracowników socjalnych i chętnych do zaopiekowania się dziećmi w charakterze rodziny zastępczej. Wciąż za mało osób chce przyjąć pod swoje dachy dzieci z problemami.

Władze Gdańska oraz Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie mają plany, jak temu zaradzić. Sześć dodatkowych miejsc w placówkach opiekuńczo-wychowawczych w tym roku i kolejne czternaście - jeśli zajdzie potrzeba - w przyszłym. Do tego ok. 1,5 mln zł więcej w tym roku na szkolenia i pomoc rodzicom zastępczym oraz biologicznym z rodzin zagrożonych rozbiciem.

Kontrolerzy wojewody wytknęli niedawno gdańskiemu samorządowi, że w niedostateczny sposób zapewnia opiekę nad dziećmi z rozbitych rodzin. Brakuje miejsc w placówkach, brakuje pracowników socjalnych, ale też chętnych do zaopiekowania się dziećmi w charakterze rodziny zastępczej czy rodzinnego domu dziecka.

- Naszym celem jest, by dzieci w ogóle nie trafiły do pieczy zastępczej - mówi Anna Sobota, wicedyrektor gdańskiego MOPR. - Stąd duży nacisk kładziemy na pracę z rodziną biologiczną. Z jednej strony rozwijamy systemowy program asystentów rodziny, z drugiej poszukujemy nowych narzędzi.

W lutym ruszył program pomocy rodzinom w krytycznej sytuacji. Cztery organizacje pozarządowe, wyłonione w drodze konkursu, zaopiekują się 44 rodzinami "szczególnej troski", tj. zagrożonymi rozbiciem.

- Każdej przydzielony zostanie ktoś na kształt trenera osobistego. Oprócz tego uczestnicy będą mieli zapewnioną opiekę specjalistyczną - tłumaczy Joanna Radzimowska, kierownik pieczy rodzinnej w MOPR. - Duży nacisk kładziemy na diagnozę oraz pracę ze wszystkimi członkami rodziny, a nie tylko jej "przedstawicielami", jak matka czy ojciec.

Potrzeby są jednak ogromne. W samym Gdańsku liczbę rodzin z problemami opiekuńczo-wychowawczymi szacuje się na 2,5 tysiąca! Przy czym tylko 10 proc. z nich może liczyć na pomoc asystenta rodziny.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki