Gdański Festiwal Muzyczny. 14-23.05.2021 r. Na początek zagrał Georgijs Osokins, na finał wystąpi Leszek Możdżer. Koncerty dostępne online

Festiwalowych koncertów wysłuchamy w tym roku online. Niestety.

Jedyna pociecha, że wszystkie będą transmitowane, dostępne w sieci dla każdego, do tego nieodpłatnie.

A program wygląda arcyciekawie. Festiwal zainaugurował łotewski pianista Georgijs Osokins. Trzeba było dołożyć wszelkich starań, by tym razem nie zgubił bagażu...

(śmiech) Dwa lata temu nie upilnowaliśmy i bagaż zaginął. Artysta zaprezentował się gdańskiej publiczności w sportowej podkoszulce i pożyczonej marynarce...

Nie przeszkadzało to z pewnością licznym fanom pianisty.

A zwłaszcza fankom. Właśnie czekaliśmy na jego fortepian, który przyjechał do Gdańska jako pierwszy. Co ciekawe, Osokins, finalista XVII Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie postanowił w tym roku wystartować w konkursie po raz drugi. Takie powroty bywają czasem bardzo udane, wystarczy przypomnieć Ingolfa Wundera, Kevina Kennera czy argentyńską pianistkę Ingrid Fliter. Ich powtórny start zakończył się nagrodami!

Osokins, jego zachowanie podczas gry, mimika budzą zachwyt, ale i wprawiają w konsternację.

Zrobił ogromne postępy w ostatnich latach. Występ przed dwoma laty na GFM w towarzystwie legendarnego skrzypka Gidona Kremera na pewno się do tego przyczynił. Dziś Osokins operuje bardzo pięknym dźwiękiem. Ta brzmieniowa kolorystyka jest u niego przebogata.

Na jego popularność ma też wpływ zadziorny image?

Nie określałbym tego, jak się prezentuje słowem image. On po prostu jest sobą. Zresztą, na artystyczną osobowość wpływa wiele elementów:

• wrażliwość muzyczna,
• warsztat,
• kompetencja wykonawcza.

W programie gdańskiego festiwalu takie perełki jak choćby koncert „Te Deum” w Centrum Św. Jana, czyli soliści, Polski Chór Kameralny Schola Cantorum Gedanensis i Orkiestra Filharmonii Poznańskiej pod dyrekcją Łukasza Borowicza. Na finał festiwalu – Leszek Możdżer.

Usłyszymy jego własne kompozycje napisane na fortepian i orkiestrę. Myślałem od dawna, by Leszka Możdżera skojarzyć z orkiestrą kameralną, w tym wypadku towarzyszyć mu będzie Polska Filharmonia Kameralna Sopot.

Warto podkreślić, że wśród gości tegorocznego festiwalu mamy pianistów wyjątkowych, uczestników konkursów pianistycznych. Kamil Pacholec, laureat Estrady Młodych Festiwalu Pianistyki Polskiej w Słupsku 2020 czy student gdańskiej Akademii Muzycznej Piotr Pawlak, by wystartować w Międzynarodowym Konkursie Chopinowskim w Warszawie nie muszą nawet brać udziału w eliminacjach.

Podczas naszego festiwalu wystąpią laureaci wielu innych konkursów o światowej renomie. Choćby taki fenomen jak Alexandre Kantorow. Wygrał konkurs im. Piotra Czajkowskiego w Moskwie, jeden z najtrudniejszych na świecie. O Kantorowie mówi się, że jest istnym wcieleniem Franciszka Liszta.

Leszek Możdżer to jakby druga strona medalu fortepianowej klasyki. Choć przecież ma solidne wykształcenie muzyczne, a przed swoimi koncertami wprawia się grając Bacha, Chopina, i też nierzadko właśnie te utwory pojawiają się podczas jego występów.

Laureatem VIII Konkursu Chopinowskiego jest kolejny festiwalowy gość Janusz Olejniczak.

Podobnie Łukasz Krupiński, półfinalista XVII Konkursu Chopinowskiego i zwycięzca VII Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego w San Marino. Obaj zaprezentują się w muzyce kameralnej, która jest wszak kwintesencją muzykowania.

Janusz Olejniczak wspólnie z Łukaszem Długoszem zagrają kompozycje Chopina w opracowaniu na flet i fortepian. To ciekawostka festiwalowa!

Łukasz Krupiński wspólnie z Robertem Kwiatkowskim wykonają sonaty Mozarta na – uwaga! – instrument klawiszowy z towarzyszeniem skrzypiec, oraz arcytrudną dla skrzypka, a przede wszystkim dla pianisty, sonatę na skrzypce i fortepian Césara Francka. Dziś wszyscy wirtuozi grają muzykę kameralną.

W programie festiwalu są też utwory na akordeon i taśmę.

To z kolei koncert jubileuszowyKrzysztofa Olczaka, który świętuje 65. urodziny. To znakomity kompozytor i akordeonista, także laureat wielu międzynarodowych konkursów. A koncert na akordeon i taśmę to rzecz oczywista w muzyce współczesnej, która często łączy muzykę wykonywaną na żywo z elektroniką.

Stałym gościem festiwalu jest Cappella Gedanensis.

Cappella, grając na instrumentach historycznych, współpracuje z wybitnymi dyrygentami, na tegorocznym festiwalu zaprezentuje się pod dyrekcją Agnieszki Franków-Żelazny. Z Centrum Św. Jana popłyną dawne brzmienia gdańskie, kompozycje:

• Andreasa Hakenbergera,
• Johanna Medera,
• Kaspara Förstera,
• Maximiliana Freisslicha.

Na co pan się najbardziej cieszy?

Cieszyłbym się ze wszystkiego w równym stopniu, gdyby nie pandemia.

Są świetni wykonawcy, jest pomysł, który co prawda z powodzeniem realizujemy, ale nie tak, jakby się chciało, bo bez tego co najważniejsze w idei koncertu, bez kontaktu artysty z publicznością. Fluidy, które między nimi przepływają... Tego mi żal najbardziej.

W minionym roku udało się przełożyć koncerty, tak by jak najwięcej można było zrealizować z udziałem publiczności. W tym roku to nierealne. Nie przypuszczałem, że dojdzie do takiej sytuacji.

W majowym poluzowaniu obostrzeń sale koncertowe znalazły się na ostatnim miejscu. Jedyna korzyść z festiwalu w wersji online to to, że dzięki takiej formule zwiększy się liczba odbiorców. Co sprawi, że może pozyskamy nowych słuchaczy?

GFM, 14-23 maja 2021 r.