- Okradziono moją osiemdziesięcioletnią babcię, mieszkającą na ul. Burzyńskiego - opowiada pani Bożena. - Jedna ze złodziejek weszła za nią do bloku i pojechała windą na to samo piętro. - Potem zapukała do drzwi i poprosiła o wpuszczenie jej do mieszkania.
Mechanizm kradzieży jest zawsze podobny. Złodziejki proszą o pokazanie mieszkania, mówiąc, że chcą kupić takie samo na innym piętrze, ale właścicieli nie ma w domu. Uczynne, niczego nie spodziewające się osoby wpuszczają jedną z kobiet do mieszkania. Ta zagaduje właścicieli mieszkań, próbując przy okazji sprzedać im obrusy. W tym samym czasie druga szuka pieniędzy i wartościowych przedmiotów. Babci pani Bożeny ukradły 4 tys. dolarów.
Ofiary kradzieży zgodnie mówią, że jedna z kobiet jest młodą dwudziestokilkuletnią blondynką, a druga starszą brunetką.
- Być może to matka z córką - przypuszcza pani Bożena. Kobiety zaczepiają starsze osoby w godzinach popołudniowych.
- Jedna z nich zagadnęła mnie przed wejściem na klatkę schodową. Była miła i wyglądała na uczciwą. Szczęście w nieszczęściu, że zginęło mi tylko 300 zł - mówi pan Janusz, siedemdziesięcioletni mieszkaniec ul. Żwirki i Wigury.
Policja dostała jedno takie zgłoszenie.
- Aktualnie toczy się dochodzenie, przesłuchujemy świadków i sprawdzamy każdy trop - wyjaśnia Magdalena Michalewska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?