Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Zapuszczony dworek, niechciani społecznicy. Czy teren po przedwojennym browarze Fischera w Nowym Porcie padnie łupem deweloperki?

Stanisław Balicki
Stanisław Balicki
twitter Aleksander Jankowski
Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków prowadzi na wniosek wicewojewody pomorskiego kontrolę w dewastowanym zabytkowym dworze Fischera. XVIII-wieczny kompletnie zrujnowany drewniany budynek jest w zasobach Gdańskich Nieruchomości. Od 2006 roku jest niezamieszkały. Po sąsiedzku miasto niedawno eksmitowało z reszty terenu dawnego browaru Fischera organizację społeczną prowadzącą tam muzeum Sybiraków. Wojewoda i społecznicy obawiają się że cały kompleks może być smakowitym kąskiem pod deweloperkę.

Czy teren po przedwojennym browarze Fischera w Nowym Porcie padnie łupem deweloperki?

Dwór należy do kompleksu dawnego browaru Fischera, do 1945 roku drugiego co do wielkości w Gdańsku. Sam browar nie przetrwał alianckich nalotów na port. Cudem przetrwała siedziba właścicieli a później przybrowarna karczma.

Niszczejący obiekt, gdy pełnił jeszcze jakąś funkcję, był przeznaczony na mieszkania komunalne. Ze względu na grożącą katastrofę budowlaną ostatni lokatorzy wyprowadzili się z niego jednak w 2006 roku, od tego czasu dwukondygnacyjny drewniany XVIII-wieczny zabytek popada w dalszą ruinę. W 2014 roku zapobieżono jego pożarowi.

Gdańsk: Zapuszczony dworek, niechciani społecznicy. Czy teren po przedwojennym browarze Fischera w Nowym Porcie padnie łupem deweloperki?
twitter Aleksander Jankowski

Dwór jest wpisany do rejestru zabytków. Pozostaje w zasobach Gdańskich Nieruchomości. Na wniosek wicewojewody pomorskiego Aleksandra Jankowskiego trwa w nim właśnie kontrola Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Wydane zostały pierwsze zalecenia dla miejskiego właściciela, m. in. zabezpieczenie przed wejściem osób postronnych, likwidację roślin porastających budynek i wykonanie ekspertyzy technicznej ruiny.

- Poza dworem Fischera i niektórymi innymi budynkami cały teren nie jest wpisany do rejestru zabytków, co pozwala na dokonywanie pewnych czynności na tym obszarze. Trzeba zwrócić uwagę, ze plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje na tym obszarze przeznacza ten tern pod zabudowę mieszkalno-usługową – mówi wicewojewoda Jankowski, który zapuszczoną ruiną dworu Fischera zainteresował się przy okazji sprawy dziejącej się po sąsiedzku.

Sporą część reszty kompleksu dzierżawiło stowarzyszenie FRECH, które stworzyło w barakach powstałych na fundamentach browaru muzeum Sybiraków. Po zabójstwie Pawła Adamowicza nowa administracja gdańska nie przedłużyła dzierżawy, powstała wierzytelność na kwotę 800 tys. złotych. W połowie grudnia komornik na wniosek Gdańska zajął teren.

- Spotkałem się z przedstawicielami tej organizacji, obiecałem im wsparcie – mówi Aleksander Jankowski w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim". - Zaproponowałem w dobrej wierze, żeby poczekać, co zaproponuje miasto. Były trzy spotkania, miasto nie zaproponowało nic, Ostatnie spotkanie było w piątek, znów z niego nic nie wynikło, społecznicy są dalej zwodzeni.

Wicewojewoda obawia się, że teren może zostać przeznaczony pod zabudowę deweloperską. Podobnie sądzą społecznicy. W ub. roku na terenie ich muzeum wybuchł pożar, niszcząc 30 m. kw. jednego z obiektów. Członkowie stowarzyszenia obawiają się, że ich wieloletnia obecność w tym miejscu i dalsza działalność może być zagrożona. Wszyscy obawiają się też XVIII-wieczny dwór.

Gdańsk: Zapuszczony dworek, niechciani społecznicy. Czy teren po przedwojennym browarze Fischera w Nowym Porcie padnie łupem deweloperki?
twitter Aleksander Jankowski

- Przedstawiciele ratusza nie stawili się na kontrolę konserwatora, choć byli zawiadomieni odpowiednio wcześniej, miasto utrudnia przeprowadzenie tych czynności. To typowe postępowanie, jeśli chodzi o taką zabudowę, zwlekanie, zwodzenie i później, gdy kolokwialnie mówiąc wszystko jest już przepchnięte przez radę miasta, stan dokonany, umowa podpisana, miasto wskazuje, ze nic nie można było zrobić, znalazł się deweloper... Widzieliśmy taką sytuację na stadionie „Gedanii”, gdzie szczęśliwie dzięki działaniom posła Kacpra Płażyńskiego coś się udało uratować, choć nie do końca. Należy szybko zareagować, żebyśmy nie mieli powtórki z „Gedanii” – podsumowuje Aleksander Jankowski.

Pożar Dworu Fischera w Gdańsku

Pożar Dworu Fischera w Nowym Porcie. Nie ma zgody na rozbiór...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki