Gdańsk: Zabytkowe kamienice na sprzedaż. Prokuratura umarza postępowanie w sprawie zgłoszenia Gdańskich Nieruchomości

- Budynki położne przy ul. Owsianej 1, 1a, 2, 3 oraz ul Wspornikowej 12 i 13 położne na działce nr 102/5 w obr. 99 przygotowane są do zbycia w drodze przetargu ustnego nieograniczonego - informuje w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" Joanna Bieganowska z Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

Co to oznacza w praktyce? Gmina Miasta Gdańska, która jest właścicielem kompleksu XIX-wiecznych budynków zorganizuje licytację, na której potencjalni inwestorzy, po wcześniejszym wpłaceniu wadium, będą mogli nabyć bardzo dobrze usytuowane nieruchomości.

Jaka będzie cena wywoławcza nieruchomości i dlaczego Miasto Gdańsk decyduje się na zbycie w drodze przetargu tych budynków? Odpowiedzi na to pytanie na początku 2022 roku udzielił na antenie Radia Gdańsk Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska, który przyznał, że utrzymanie XIX-wiecznego kompleksu generuje duże nakłady finansowe, na które miasto nie może sobie w chwili obecnej pozwolić.

Kwota, jaką Miasto Gdańsk może otrzymać za wspomniany kompleks, oscyluje w granicy 10-20 milionów złotych.

Przypomnijmy, że licytacje organizowane przez Urząd Miejski w Gdańsku to nie pierwszyzna. Wystarczy przypomnieć m.in. "wyprzedaż" z 2004 roku, kiedy to np. 11 działek na Wyspie Spichrzów można było nabyć za 4,3 miliony złotych ceny wyjściowej, dawny budynek konsulatu ukraińskiego przy Jaśkowej Dolinie za 2 miliony złotych ceny wyjściowej, a hektarową działkę przy ul. Świętokrzyskiej za 1,9 miliona złotych ceny wyjściowej.

Co obecna licytacja oznacza dla kompleksu budynków przy ulicach Owsianej i Wspornikowej?

- Nieruchomość będzie sprzedawana w stanie istniejącym - dodaje Joanna Bieganowska z Urzędu Miejskiego. - Zgodnie ze stanowiskiem Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków konieczne i uzasadnione względami merytorycznymi z dziedziny ochrony zabytków jest zachowanie istniejącej zabudowy na tej nieruchomości.

- Gdańskie Nieruchomości próbują pozbyć się niewygodnego tematu - mówi w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" radny Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Skiba. - Nic dziwnego, ponieważ wraz z radnym Przemysławem Majewskim wskazywaliśmy na, naszym zdaniem, szereg zaniedbań przy dbaniu o nieruchomości na Dolnym Mieście. Być może jest pewnym rozwiązaniem sprzedaż niektórych nieruchomości po rynkowej cenie, ale diabeł tkwi w szczegółach. Jaki interes miałby ew. nabywca w pozyskaniu nieruchomości, którą trzeba będzie gruntownie odnowić, uwzględniając także wskazania konserwatora zabytków? Mam co do tego pewne wątpliwości, bo na inwestycje potrzeba by znacznych środków finansowych. Czy w związku z powyższym miasto będzie chciało pozbyć się nieruchomości, by wyzbyć się ewentualnej odpowiedzialności za kolejne „samozapłony deweloperskie”? Tego nie wiemy, ale bardzo chciałbym, by intuicja mnie zawiodła w tej sprawie. Jestem jednak pesymistą i obawiam się, że temat tych nieruchomości, mówiąc obrazowo, jeszcze ostatecznie nie dogasł.

W podobnym tonie wypowiada się poseł Prawa i Sprawiedliwości, Kacper Płażyński.

- To głęboki wielopłaszczyznowy wątek - mówi poseł Kacper Płażyński w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim". - Mówimy o Gdańsku Głównym, Dolnym Mieście, Wyspie Spichrzów, to pytanie o filozofię tego, jak Gdańsk dba o zabytki, czy w ogóle można mówić, że dba o zabytki, bo mówimy o autentycznych kamienicach z przełomu XIX i XX wieku. A nie ma ich tak wiele dobrze zachowanych w Gdańsku. Z drugiej strony pytamy o to, w jaki sposób te centralne dzielnice Gdańska powinny się rozwijać. Czy mamy się pogodzić z tym, że staną się jedynie własnością prywatnych inwestorów i zamienione w mieszkania na wynajem dla turystów? Czy myślimy o tym, że jednak wszystkie dzielnice miasta są przeznaczone do tego, aby mieszkali w nich gdańszczanie? Zasadnicze pytanie jest takie - czy Gdańsk jest dla mieszkańców, czy Gdańsk jest dla turystów? Ja od zawsze staję na stanowisku, że turystyka w zdrowym organizmie, to niewielka część dochodów gospodarki miejskiej.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości wskazał, że Miasto Gdańsk nie powinno skupiać się i ograniczać jedynie do turystyki.

- Gdańsk ma poważne przedsięwzięcia przemysłowe związane z morzem, ma rozwijający się sektor IT, w mojej ocenie nie musimy się posiłkować jakimś takim rozwiązaniem najtańszym i najłatwiejszym, na którym zyskują w dużej mierze spekulanci, a możemy stawiać na to, żeby miasto było rzeczywiście dla mieszkańców - dodaje poseł Kacper Płażyński, zwracając uwagę na to, że sprzedaż zabytkowych nieruchomości nie musi być konieczna. - Taka filozofia wyprzedaży kolejnych całych areałów, budynków w Gdańsku Głównym, Głównym Mieście czy Dolnym Mieście sprawi, że będzie pogłębiał się proces takiej barcelonizacji Gdańska, gdzie już niedługo - a nawet już to się staje - Gdańsk Główny i kilka innych dzielnic nadmorskich to będą się stawały dzielnicami widmo, gdzie prawdziwego gdańszczanina nie będzie w zasadzie nigdy można zobaczyć, chyba że przyjdzie na lody ze swoimi dziećmi, aby wrócić później znowu gdzieś na obrzeża. Jestem za innym wariantem rozwoju Gdańska, Gdańska, który jest dumny ze swojej historii i kultury, wielokulturowości również i gdzie dba się o autentyczną niezniszczoną w czasie II wojny światowej tkankę miejską, której wcale nie mamy tak dużo.

Po serii pożarów przy ul. Owsianej i ul. Wspornikowej, Gdańskie Nieruchomości złożyły zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa do prokuratury.

- Biorąc pod uwagę całe tło zdarzeń, w tym ścisłe powiązanie z aktywnością medialną różnych osób, wystosowaliśmy do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i objęcie nadzorem działań policji w tej sprawie - informowała w styczniu 2022 roku Aleksandra Strug, rzecznik prasowy Gdańskich Nieruchomości.

Jak informuje Urząd Miejski w Gdańsku, sprawa została umorzona.

- Prokuratura wydała postanowienie o umorzeniu dochodzenia w sprawie uszkodzenia budynków wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego - dodaje Joanna Bieganowska z Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

Kogo jednak w zawiadomieniu miejscy urzędnicy mieli na myśli, stwierdzając o "aktywności medialnej różnych osób", tego niestety Urząd Miejski już nie chciał powiedzieć.

O komentarz w sprawie umorzone śledztwa zapytaliśmy również posła Kacpra Płażyńskiego.

- To działanie władzy Gdańska należy raczej rozpatrywać w kontekście groteski, a z groteski trzeba się śmiać, a nie ją analizować - skomentował krótko poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Czy Gminie Miasto Gdańsk uda się sprzedać XIX-wieczny kompleks w trakcie licytacji? Jaka przyszłość czeka zabytkowe budynki? Do tematu kamienic z ulic Owsianej i Wspornikowej będziemy wracać.

Nieprawidłowości w Gdańskich Nieruchomościach? "Tak dalej być nie może, u nas, w Gdańsku musi być porządek".

Pomysł polityków PiS na gdańską politykę komunalną. Dojdzie do spotkania z władzami miasta?

Prawie 40 milionów złotych na rewitalizację Biskupiej Górki. Inwestycja odbędzie się kosztem mieszkańców?

Jak się mieszka w lokalach komunalnych w Gdańsku? Toalety na korytarzach, niedogrzane mieszkania i grzyb na ścianach to wciąż codzienność.