Przypomnijmy: Jak wynika z aktu oskarżenia, w lutym 2001 roku Jolanta W.-K. w Sopocie zamordowała strzałem w tył głowy swojego konkubenta. Następnie wspólnie ze swoim bratem zakopała ciało w wynajętym wcześniej do tego celu garażu i zalała je betonem. Po kilku latach, wspólnie z kolejnym, znacznie młodszym od siebie kochankiem, wydobyte z posadzki garażu ciało przewiozła za miasto i spaliła. Niedopalone szczątki wrzuciła do rzeki.
Od czerwcowego wyroku Jolanta W.-K. się odwołała. W czwartek w Sądzie Apelacyjnym odbyła się rozprawa, która miała na celu rozpatrzenie odwołania kobiety.
- Nie ma dowodów winy mojej klientki - przekonywał w czwartek rano adwokat Grzegorz Ksepko, dodając, że wszelkie wątpliwości powinny być rozstrzygane na korzyść oskarżonej. - W procesie poszlakowym wszelkie ustalenia sądu nie mogą budzić żadnych wątpliwości.
W procesie, który zakończył się w czerwcu b.r. wątpliwości były - nigdy nie znaleziono ciała ofiary, narzędzia zbrodni - pistoletu, z którego miały paść strzały. Wyniki badań DNA nie były jednoznaczne. Głównymi dowodami oskarżenia były zeznania świadków, którzy leczyli się psychiatrycznie. O tym wszystkim wspomniał adwokat Jolanty W. - K. składając apelację od wyroku sądu pierwszej instancji.
Zdaniem obrony konkubent Jolanty W. - K. nadal żyje. Przebywa w USA lub w Meksyku, bo ukrywa się przed niemieckim wymiarem sprawiedliwości.
Mec. Grzegorz Ksepko dowodził, że błędem sadu pierwszej instancji było, że nie nakazał on poszukiwań mężczyzny w krajach Ameryki Północnej.
- Sąd Apelacyjny utrzymuje w mocy wyrok Sadu Okręgowego - taki zapadł w czwartek wyrok. Tym samym Jolanta W. K. została prawomocnie skazana na 25 lat pozbawienia wolności i możliwość przedterminowego zwolnienia dopiero po 20 latach. Z ogłoszonego wczoraj wyroku wynika, że poprzednie postępowanie, zakończone w czerwcu b.r. było poprawne. Sąd Apelacyjny nazwał nieracjonalnymi zarzuty adwokata oskarżonej o zaniechanie poszukiwań konkubenta Jolanty W. - K.
Od prawomocnego wyroku odwołania nie ma - można już tylko wnieść o jego kasację do Sadu Najwyższego.
- Jest wysoko prawdopodobne, że tak się stanie - powiedział po ogłoszeniu wyroku adw. Grzegorz Ksepko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?