Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Wyburzono historyczne murale i hasła w stoczni. Nikt nie zrobił zdjęć

Magdalena Sapkowska
Cegły z wyburzonej stoczniowej hali zostaną przerobione na kruszywo. Nie zostanie żadna pamiątka.
Cegły z wyburzonej stoczniowej hali zostaną przerobione na kruszywo. Nie zostanie żadna pamiątka.
Koparki, młoty pneumatyczne, elektryczne nożyce. To wystarczyło, by zburzyć ceglane budynki przy stacji SKM Stocznia. Razem z nimi zniszczeniu uległy historyczne murale Rafała Roskowińskiego, przedstawiające gdańskich robotników. Śladu nie ma już również po autentycznych hasłach z czasów walki o wolność, które na dachach tzw. małej hali napisali stoczniowcy.

Budynki wyburzono, ponieważ w ich miejsce powstanie zupełnie nowa dzielnica - Młode Miasto. Znajdą się tam głównie biurowce, ale również centra handlowe, apartamentowce oraz hotele. Inwestorem i właścicielem terenu jest spółka Drewnica Development.

- Nie możemy nic poradzić na wyburzanie stoczniowych budynków, bo to nigdy nie był nasz teren - wyjaśnia Michał Piotrowski z biura prasowego gdańskiego magistratu. - Najlepiej jednak oddawać cześć Solidarności, pamiętając o jej ideach, a nie zachowując stoczniowe budynki - dodaje.

Choć budynki wyglądały na zabytkowe, nie były wpisane na listę zabytków. - Pochodziły z lat 50. Mogły sprawiać wrażenie starych, bo były dość zaniedbane - wyjaśnia Marcin Tymiński, rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Prace wyburzeniowe przy ul. Marynarki Polskiej zakończą się do piątku. - Trochę żal tych budynków, ale świat się zmienia. Ma tam powstać zupełnie nowa architektura, ale sentyment do tej starej i tak pozostaje - mówi Mariusz Skałkowski, prezes firmy Korab, która wykonuje rozbiórkę.

- My jesteśmy od wyburzania - dodaje robotnik, który za pomocą maszyny budowlanej zwanej bobcatem cegła po cegle rozebrał ścianę małej hali przy schodach wiaduktu SKM.

O tym, że budynek z muralem jest wyburzany, nie wiedział Rafał Roskowiński, twórca malunku. - Nikt nawet do mnie nie zadzwonił, żebym zrobił ostatnie zdjęcie. A tego wymagałaby kultura. Mieszkam w Warszawie, ale akurat byłem w ten weekend w Gdańsku - nie kryje rozgoryczenia.
Ostatnich zdjęć nie zrobili również przedstawiciele władz miasta, nie zadbali o to także dokonujący rozbiórki.
- Szkoda, że mój malunek zniknął, ale z drugiej strony, rysunek nie powinien blokować inwestycji. Zdaję sobie sprawę, że murale bywają ulotne. Nie mam wpływu na to, czy budynek zostanie rozebrany, czy nie. To ryzyko wpisane w tego typu realizacje - dodaje artysta.

Wyburzenie budynków przy ul. Marynarki Polskiej popiera Jerzy Borowczak, gdański radny i dyrektor Fundacji Centrum Solidarności. - Takie zabytki drogo nas kosztują. Nie nadają się do niczego, bo z powodu ich złego stanu nie da się w miarę tanio ich zagospodarować. Potrzebny byłby bardzo drogi, kapitalny remont. To naturalne, że trzeba je wyburzyć i postawić coś nowego, co cieszyłoby oko - przekonuje. - Sam jestem odpowiedzialny za rozbiórkę stołówki i wiem, że takie decyzje nie zawsze spotykają się z dobrym odbiorem. Jednak to, że budynki mają swoją historię, nie jest wystarczającym powodem, by je na zawsze zostawiać - dodaje Borowczak.

Na pytanie, czy wyburzenie małej hali jest dobrą decyzją, nie potrafią odpowiedzieć pracownicy Europejskiego Centrum Solidarności. - ECS nie jest właścicielem terenu, na którym dokonywane są wyburzenia. Jednak zachowanie dziedzictwa tego miejsca znajdzie odzwierciedlenie w projektowanej w nowym budynku ECS wystawie, gdzie chcemy utrwalić różne elementy świadczące o stoczniowym charakterze terenu - napisali w odpowiedzi.

Cegły z historycznych budynków nie zostaną zachowane, jednak nie trafią też na wysypisko. Zostaną przetworzone i wykorzystane jako kruszywo na innych budowach.

Zachęcamy do głosowania w naszej SONDZIE na stronie głównej SERWISU(po prawej stronie)

To nie były zabytki, ale trochę żal mi, że zostały wyburzone
Z Marcinem Tymińskim, rzecznikiem wojewódzkiego konserwatora zabytków, rozmawia Magdalena Sapkowska.

Czy budynki z muralami Rafała Roskowińskiego to były zabytki?
- Nie. Te obiekty nie były wpisane do rejestru zabytków województwa pomorskiego. Ale mimo to trochę mi żal, że zostały wyburzone.

Ile lat miały te budynki?
- Wiele osób uważa, że były bardzo stare, ale to nieprawda. Pochodziły z lat 50. XX wieku. Były dość zaniedbane, może stąd to powszechne wrażenie wiekowości.

Czy reszta stoczni jest zabytkowa?
- Tak, starsze części są objęte naszą opieką. Na listę wpisaliśmy plac Solidarności, historyczną Bramę nr 2, odnowioną ostatnio Salę BHP i budynek dyrekcji. Staramy się o wpisanie ich na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Jest jeszcze Stocznia Cesarska, najstarsze budynki w całej stoczni, pochodzą z XIX wieku. Jesteśmy w trakcie ich inwentaryzacji. Tylko nowsza część stoczni zostanie oddana pod inwestycje deweloperom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki