W związku z komplikacjami, które wynikły przez nagłe zamknięcie cmentarzy, władze Gdańska zwołały konferencję prasową, podczas której podzieliły się pomysłami na wsparcie dla lokalnych przedsiębiorców. Wszak wielu sprzedawców ustawia swoją produkcję pod kątem tego jednego dnia w roku, a handel w okresie wszystkich świętych jest z reguły najważniejszym składnikiem ich rocznych dochodów.
- Pewnie o tej porze w normalnej sytuacji bylibyśmy już albo po wizytach na cmentarzach albo byśmy się szykowali do tego, żeby odwiedzić groby naszych bliskich - powiedziała prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz. - Zostaliśmy jednak zaskoczeni decyzją ogłoszoną wczoraj przez pana premiera. Wspólnie z moimi współpracownikami, ale także z Europejskim Centrum Solidarności, z Fundacją Gdańską zastanawialiśmy się jak możemy w tej sytuacji zareagować i pomóc, wyciągnąć rękę przede wszystkim do lokalnych przedsiębiorców, którzy przecież już wczoraj po południu byli przygotowani z towarem.
- Uważam, że decyzja o zamknięciu cmentarzy jest słuszna, tylko wydaje się, że podburza to zaufanie do państwa, wtedy kiedy ogłasza się ją tak bardzo późno i wielu ludzi pozostaje zaskoczonych taką decyzją i ponosi wymierne straty finansowe - zauważyła. - Ale w Gdańsku staramy się szukać dobrych rozwiązań na wszystko.
Zdanie to podziela Piotr Grzelak, który od samego rana spotykał się z lokalnymi przedsiębiorcami:
– Byłem zaskoczony, bo wszyscy przedsiębiorcy, z którymi rozmawiałem mówili: Tak to jest słuszna decyzja. Natomiast nie powinna zapadać na jeden dzień przed świętami Wszystkich Świętych, kiedy wszyscy już rozstawili swoje stoiska, kiedy wielu już jedzie na groby swoich bliskich – mówił Piotr Grzelak, zastępca prezydent Gdańska.
W ciągu najbliższych kilku dni Fundacja Gdańska zakupi kwiaty od lokalnych przedsiębiorców za łączną kwotę 50 tys. zł. Doniczki z chryzantemami pozostawione do dyspozycji mieszkańców miasta znajdą się pod napisem "Gdańsk" na Ołowiance. Jak zapewnia wiceprezes Fundacji Gdańskiej - będą na bieżąco uzupełniane.
- Zachęcamy, żeby przyjść pod ten napis, wziąć kwiaty i zanieść je w miejsca pamięci - powiedziała Aleksandra Dulkiewicz. - My także będziemy ozdabiać nimi różne miejsca, tak aby w tym trudnym czasie epidemii, chociaż trochę uczynić nasze życie lepszym.
- Będziemy starali się objąć akcją jak największą liczbę lokalnych przedsiębiorców, by zrobić to sprawiedliwie, a ci mogli odczuć ulgę - zaznaczył Piotr Buczyński, wiceprezes Fundacji Gdańskiej.
Chryzantemy przyozdobią również place i pomniki w przestrzeni miejskiej.
Jak poinformowała Magda Mistat, zastępca dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności, zakupione w sobotę znicze i kwiaty zostały złożone w siedmiu miejscach, które w sposób szczególny naznaczają historię Gdańska. Zapewniła również, że kolejne miejsca zostaną odwiedzone w kolejnych dniach. Do tej pory "ukwiecono" Pomnik Poległych Stoczniowców, Pomnik Obrońców Poczty Polskiej, Pomnik "Tym, co za polskość Gdańska", Pomnika Rotmistrza Witolda Pileckiego, Mariana Pelczara, Anny Walentynowicz oraz miejsce przed tablicą pamiątkowa na ścianie Victoriaschule.
Państwo zapłaci za chryzantemy
Po spontanicznej akcji społecznej oraz decyzjach samorządów, by wspomóc drobnych przycmentarnych handlarzy, na ruch zdecydował się też premier Mateusz Morawiecki. Zapowiedział, że państwo odkupi kwiaty lub zapłaci samorządom, które już to zrobiły.
- Terenowe oddziały ARiMR i KOWR odkupią od producentów i sprzedawców kwiaty i rośliny, które byłyby sprzedawane w tych dniach przed cmentarzami - zadeklarował w swoich mediach społecznościowych. - Z funduszu Covid zrefundujemy też koszty samorządów, które prowadzą podobną akcję.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?