- Gdy budzę się w nocy i wstaję z łóżka, zastanawiam się, czy wody jest po kostki, czy może uda mi się stanąć na suchej podłodze - opowiada Grażyna Krzysztofik. Jej sąsiad, gdy wychodzi do pracy, nawet zimą przebiega przez ogród na bosaka, bo wody jest po kolana. W ręce trzyma buty i skarpety. Zakłada je dopiero, gdy stoi na drodze.
Mieszkańcy ulicy Winogronowej przyczynę problemu widzą w pobliskiej budowie stadionu PGE Arena. - Wcześniej też zdarzało się, że woda nie odpływała, ale nie było takich zalań. Koszmar się zaczął, gdy zaczęli budować stadion - opowiada pani Grażyna Rychlicka.
Takiego samego zdania są jej sąsiedzi. - Miasto przeprowadza wielkie inwestycje, zapominając, że my tu mieszkamy, jesteśmy normalnymi ludźmi, a nie marginesem i potrzebujemy pomocy - dodaje pani Krzysztofik. - Żeby tego było mało, straż pożarna, do której dzwonimy po pomoc, ma tylko trzy wozy z wężami długimi na tyle, by mogły odpompować wodę z naszych domów.
Miasto zaprzecza, by problemy mieszkańców ul. Winogronowej były związane z budową stadionu i dodaje, że inwestycja związana z Euro dodatkowo poprawi sytuację.
- Zalewanie mieszkańców ulicy Winogronowej nie ma związku z pracami prowadzonymi ani przy budowie odwodnienia, ani stadionu - zapewnia Magdalena Skorupka-Kaczmarek, rzecznik prasowy spółki Gdańskie Inwestycje Komunalne. - W ramach kolejnych inwestycji, a dokładnie budowy III zadania Trasy Słowackiego i tzw. Drogi Zielonej, przebudowany i pogłębiony zostanie kanał Warzywód III, dzięki czemu zdecydowanie poprawi się w tym rejonie odpływ wód opadowych i tych spływających z ogródków działkowych.
Gdańskie Melioracje przygotowały zaś koncepcje przebudowy układu deszczowego na terenie ogrodów działkowych. - Zapisano to w wieloletnim planie inwestycyjnym na lata 2010-2014 - mówi Andrzej Chudziak, dyrektor Gdańskich Melioracji . - Trudno określić dokładny termin, w którym rozpocznie się wykonywanie zadania, bo jest to zależne od innych działań podejmowanych przez miasto.
Urzędnicy przyznają, że sytuacja w rejonie ul. Winogronowej i osiedla Uroda jest fatalna. Przyczyny widzą jednak m.in. w samowolnym zmniejszaniu przez mieszkańców przekroju rowów melioracyjnych, które znajdują się na terenie ich działek.
- Ktoś kupował działkę, to zakopywał rów, który przebiegał na jego terenie - dodaje dyrektor Chudziak. - Problemem jest także występujący tam rodzaj gruntu, który jest mało przepuszczalny i z wysokim poziomem wody gruntowej. Budowanie w takich miejscach jest nierozsądne, tym bardziej że sieć odwadniająca jest w tej chwili szczątkowa.
Mieszkańcy mówią tymczasem, że w takich warunkach nie da się żyć, a wielu z nich nie wybierało samodzielnie tej lokalizacji.
- Dom, w którym mieszkam, wybudowali jeszcze Niemcy. Moi rodzice dostali go w przydziale, w latach trzydziestych, gdy przyjechali tu z centralnej Polski - opowiada pani Grażyna Rychlicka. - Urodziłam się tutaj, wychowałam i nie wiem, co zrobię, jeśli dom zaleje tak, że nie będę mogła już w nim mieszkać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?