- To, co się wydarzyło, jest niezgodne ze wszelkimi procedurami - mówi Tadeusz Jędrzejczyk, wicedyrektor ds. medycznych UCK (poprzednio - wicedyrektor pomorskiego oddziału funduszu). - Wszystkie umowy otrzymujemy przez zamieszczenie na stronie internetowej Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ, a za takim upublicznionym ogłoszeniem idą pieniądze. Dla nas konkretnie to pół miliona złotych rocznie.
Gdańsk: Przychodnia "Morena" wygrała konkurs
Pracownicy UCK zdążyli przed zniknięciem wydrukować ogłoszenie ze strony pomorskiego oddziału funduszu. Teraz twierdzą, że wydruk ten może być dowodem w sprawie.
- Stoimy na stanowisku, że to my jako pierwsi otrzymaliśmy umowę na świadczenie nocnej i świątecznej opieki - twierdzi dyrektor Jędrzejczyk. - Odrzucenie oferty jest bezprawne, bo nastąpiło po rozstrzygnięciu postępowania.
Zgodnie z przepisami obowiązującymi Narodowy Fundusz Zdrowia, komisja konkursowa najpierw przyjmuje oferty, które następnie przechodzą przez wszystkie etapy postępowania konkursowego. Ostateczny werdykt to - po podpisaniu przez dyrektora oddziału - oficjalne opublikowanie na stronie internetowej ogłoszenia o rozstrzygnięciu postępowania. Upublicznienie danych zwycięzcy kończy wszelkie spekulacje.
Dlaczego Uniwersyteckie Centrum Kliniczne zniknęło tajemniczo z oficjalnej strony NFZ?
- To był błąd techniczny - wyjaśnia Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego oddziału funduszu. - Rzeczywiście, w piątek takie ogłoszenie pojawiło się na jakiś czas na naszych stronach bez rozstrzygnięcia przez komisję. Konkurs ostatecznie rozstrzygnięto w poniedziałek, a oferta UCK została odrzucona. I nie ma w tym żadnych podtekstów.
Według rzecznika, przyczyną przegranej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego jest jego lokalizacja. Konkretnie - dzielnica Aniołki, która tak naprawdę należy do rejonu Wrzeszcz-Śródmieście. Tam zwycięzcą konkursu na nocną i świąteczną opiekę została już przychodnia przy ul. Aksamitnej. A UCK startowało w konkursie dla dzielnic Siedlce - Suchanino.
- Wprawdzie pacjenci mogą sami wybierać punkt, gdzie będą zgłaszać się nocą i w święta do lekarza, ale staraliśmy się, by wybrane placówki były rozmieszczone równomiernie - wyjaśnia Szymański. - Stąd decyzja o przyznaniu kontraktu przychodni na Morenie.
Dyrektora Jędrzejczyka nie przekonuje ta argumentacja.
- Zgodnie z tą tezą powinniśmy występować z ofertą dla mieszkańców Sobieszewa, czyli Śródmieścia, a nie dla Siedlec, z którymi graniczy Uniwersyteckie Centrum Kliniczne - twierdzi. - Jeśli to był błąd techniczny, to bardzo poważny. Nie wykluczam, że owo cudowne zniknięcie ogłoszenia było próbą zamiecenia czegoś po dywan. Czego? Sprawa jest zbyt wielkiej wagi, by przejść nad tym do porządku dziennego.
Elżbieta Rucińska-Kulesz, była szefowa gdańskiego NFZ, potwierdza, że zamieszczenie ogłoszenia na stronie internetowej pomorskiego oddziału funduszu oznacza ostateczne rozstrzygnięcie wyników konkursu.
- Ogłoszenie pojawiło się i zniknęło? Nie znam takiego przypadku w ramach pomorskiego oddziału NFZ, a nawet od 1999 roku, czyli od początku funkcjonowania Kas Chorych - dziwi się Rucińska-Kulesz. - "Powieszone na stronie" rozstrzygnięcie postępowania jest święte. Wisi, jest podpisane, upublicznione. Koniec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?