Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk tworzy wizerunek Polski

Redakcja
Magdalena Erdman
Magdalena Erdman Archiwum
Z wicekonsulem RP w Hamburgu, Magdaleną Erdman, rozmawia Tadeusz Skutnik

Jaki jest cel zainicjowanych i współorganizowanych przez Panią Dni Polskich w Bremie pod hasłem "Zobaczyć Polskę/Polen sehen".
Dni Polskie to największe wydarzenie od wielu lat na terenie północnych Niemiec, również jeden z dłuższych festiwali w samej Bremie. Większą część naszego przekazu promocyjnego opieramy na Gdańsku. Od 1976 roku istnieje partnerstwo miast Bremy i Gdańska, postrzegane już jako historyczne pierwsze połączenie miasta polskiego z miastem zachodnioniemieckim. Poprzez duży, skondensowany projekt promocyjny chcemy, wykorzystując istniejące już dobre stosunki obydwu miast, nawiązane kontakty polityczne, współpracę instytucji wojewódzkich, miejskich i organizacji pozarządowych, stwarzać szansę lepszej promocji Polski oraz na międzynarodowej scenie popierać wizerunek Gdańska jako Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku.

Niemniej tylko w Bremie...
Należy pamiętać, że Bremę odwiedza rocznie ponad półtora miliona turystów, którzy spędzają w mieście minimum dwa dni; tendencja ta w ubiegłym roku wzrosła o ponad 4 procent. Przekaz promocyjny Dni Polskich jest skierowany również do licznych turystów niemieckich i zagranicznych, trafia do znacznie szerszej publiczności niż populacja Bremy.

Poprzez ubranie symbolu Bremy w polskie stroje ludowe?
Owszem. Zaproponowaliśmy bremeńskim władzom... ubranie bremeńskich muzykantów z baśni braci Grimm - w polskie stroje ludowe. Osiołek, pies, kot i kogut, którzy w Bremie szukali lepszego życia, zostali uwiecznieni przez niemieckiego rzeźbiarza Gerharda Marcksa. Pomnik jego autorstwa, przedstawiający stojące na sobie zwierzęta, jest od 1951 roku symbolem miasta. Nie ma siły, by nie pojawili się przy nim turyści - wszyscy chcą dotknąć kopytek osiołka "na szczęście" i zrobić pamiątkowe zdjęcie. Ci, którzy przyjadą do Bremy w czasie Dni Polskich, zawiozą do domu zdjęcie z bremeńskimi muzykantami w polskich strojach. Wówczas otrzymają również zeszyt z informacją o projekcie, który odbywa się w instytucjach kulturalnych - muzeach, salach koncertowych, Izbie Handlowej, na uniwersytecie i w wielu innych miejscach. W ten sposób pozyskujemy publiczność i budujemy sympatyczne skojarzenia z Polską.
Czy uważa Pani, że nasz wizerunek w Niemczech jest na tyle kiepski, że trzeba mu się radykalnie przeciwstawiać?
Wizerunek Polski jest nadal dość obciążony powszechnymi stereotypami. Staramy się wyszukiwać atuty w naszej sąsiedzkości, pamiętając, że dziedzictwo II wojny światowej naznaczyło też kolejne pokolenia. Według mnie, droga do zmiany stereotypu Polaka w Niemczech wiedzie przez poznanie. Musimy naświetlać polskie sprawy, rolę Polski w Europie, bogactwo polskiego krajobrazu artystycznego i potencjału gospodarczego. Musimy trafiać do mediów z przekazem, który przezwycięży stałe doniesienia o polskich złodziejach samochodów. Musimy budować własną markę jako narodu kreatywnego i kulturalnego. W przyszłych latach będziemy wykorzystywać do tego polskie ikony - w 2009 roku Solidarność, w 2010 roku - Fryderyka Chopina w 200. rocznicę urodzin.

Zobaczyć to brzmi wizualnie. Tymczasem na sztukach wizualnych program się nie wyczerpuje, bo jest w nim i muzyka, i taniec, i nauka, i gospodarka, i literatura, i film, i sztuka kulinarna?
Chcemy promować Polskę, stwarzać obraz miejsca przyjaznego, nowoczesnego, dającego szanse. Myślimy długofalowo. Gdy projekt się skończy, jego uczestnicy mają wrócić do domów z nowymi pomysłami i kontaktami, podzielić się nimi z kolegami w pracy. Moim marzeniem byłaby dalsza wymiana inspiracji przy kształtowaniu przestrzeni miejskiej, kolejne konferencje dla specjalistów, ożywione kontakty uniwersyteckie, kolejne wspólne projekty kulturalne. Wszystkiego nie da się wymyślić od razu, ale obudziliśmy duży potencjał. Gdańsk i Brema jako miasta partnerskie dobrze wiedzą, jak go wykorzystać.

Oficjalne rozpoczęcie Dni Polskich w Bremie nastąpi 5 października; tymczasem niektóre ich fragmenty zaczęły życie już 26 września, inne nie kończą żywota z oficjalnym zamknięciem (12 października) i "Zobaczyć Polskę" w Bremie będzie można jeszcze później.
Dni Polskie zaczynają się z otwarciem pierwszych wystaw. Już w piątek 26 września w Centrum Sztuki Lichthaus (dom światła) otworzyliśmy wystawę, której tytuł dowcipnie nawiązuje do nazwy galerii - Licht(h)aus - czyli wyłącz światło. Gdańscy artyści - Aleksandra Went, Alicja Karska, Dominika Skutnik, Dorota Walentynowicz, a także śmietanka bremeńskich twórców - Anna Solecka, Jan Meier, Constantin Jaxy - stworzyli prace, których źródłem artystycznej inspiracji jest światło. Możemy zobaczyć fotografie, instalacje świetlne, które przywołują znaczenie filozoficzne życia i sztuki - wyjście z ciemności ku światłu, dające energię i życie. Ciekawym wydarzeniem będzie również wystawa "Okno na świat. Porty Gdańska i Gdyni w polskim malarstwie XX wieku" ze zbiorów Centralnego Muzeum Morskiego, prezentowana w Muzeum Morskim w Bremie na terenie dawnego portu, w starym spichlerzu, przekształconym obecnie na biura i siedziby instytucji kultury. W tym budynku ("Spichlerz XI") odbędzie się również konferencja poświęcona rewitalizacji terenów poindustrialnych, z udziałem architektów z Uniwersytetu Gdańskiego i Politechniki Gdańskiej, School of Architecture w Bremie oraz specjalistów od planowania przestrzennego obu miast. Obecne będzie również gdańskie Centrum Sztuki Współczesnej "Łaźnia" - znakomity przykład ożywiania miasta poprzez nowoczesne działania kulturalne. Ostatnie wydarzenie z cyklu Dni Polskich to koncert młodej gdańskiej pianistki Małgorzaty Walentynowicz. Koncert odbędzie się w muzeum Focke, które zaproponowało nam swoje uczestnictwo w projekcie Polskich Dni, doceniając rozmiar tego przedsięwzięcia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki