Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Szwedka dziękuje lekarzom z Pomorskiego Centrum Traumatologii

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Barbara (z prawej) składa podziękowania dla lekarzy na ręce dyrektor Bartoszewskiej-Dogan
Barbara (z prawej) składa podziękowania dla lekarzy na ręce dyrektor Bartoszewskiej-Dogan Archiwum prywatne
Ciężko chora Szwedka, która na początku września uciekła ze szpitala w Helsingborgu i przyjechała leczyć się do Gdańska, opuściła już Pomorskie Centrum Traumatologii i wróciła do swojego kraju.

Skargę na szwedzki szpital wraz ze szczegółowym opisem gehenny, którą tam przeżyli, Barbara i jej mąż Waldemar Schwarz złożyli do Socialsty-relsen, czyli szwedzkiego odpowiednika naszego rzecznika praw pacjenta. Kopie tego dokumentu - jak twierdzi Waldemar - wysłali do szwedzkich gazet, partii politycznych, konsulatu i ambasady szwedzkiej w Polsce. Jak dotąd nie uzyskali żadnej odpowiedzi. Za to do naszej redakcji doszedł wreszcie długo oczekiwany e-meil ze stanowiskiem szpitala w Helsingborgu, któremu Barbara zarzuca brak należytej opieki, lekceważenie objawów choroby i coraz bardziej dramatycznych skarg na pogarszające się samopoczucie.

Fredrik Jonsson, szef pogotowia szpitala w Helsingborgu, zastrzega, że w detalach nie może się wypowiedzieć, ponieważ informacje te objęte są tzw. tajemnicą pacjenta. Jonsson przestudiował jednak dokładnie historię choroby Barbary, w której odnotowane są wszystkie jej wizyty w szpitalu, i jak zapewnia - nie dopatrzył się w niej żadnych uchybień czy błędów. Sugeruje też, że być może niezadowolenie pacjentki wynika z tego, że nie zna ona dobrze języka szwedzkiego. Fakt, że w trakcie ostatniego pobytu Barbary w szpitalu nie zainteresował się nią żaden lekarz ani pielęgniarka, szef szwedzkiego pogotowia szpitalnego komentuje tak: "To bardzo niefortunnie, że personel nie zalecił się do planu lekarza prowadzącego". I na tym koniec.

Tymczasem Barbara nie szczędzi słów uznania i wdzięczności dla chirurgów z Pomorskiego Centrum Traumatologii oraz jego dyrekcji. Zabieg, który jej tam wykonano wraz z zastosowaną potem terapią, uratował jej życie. Bóle ustąpiły, Barbara znów się uśmiecha. Dzisiaj zażyje dwie ostatnie już tabletki antybiotyku. W połowie października planują przyjechać znów do Gdańska, tym razem na badania kontrolne.

- Basia stwierdziła ostatnio, że "jak mi polski chirurg powie, że jest już dobrze, będę spokojna i mogę żyć dalej" - cytuje jej słowa Waldemar.

Natomiast szwedzka prasa rozpisuje się o kolejnych przypadkach zaniedbań w szwedzkich szpitalach. W Sztokholmie zmarła 57-letnia kobieta po zabiegu odsysania tłuszczu. Nie wybudziła się z narkozy.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki