- Cały czas zbieramy pieniądze na ewentualne odszkodowanie - mówi obecna dyrektor PCT dr Małgorzata Bartoszewska-Dogan. - Na razie mamy w rezerwie około 2 milionów złotych, nie wiem jednak, czy to wystarczy.
Christina trafiła do gdańskiego szpitala na początku sierpnia ubiegłego roku. Po zakończeniu zabiegu powiększenia piersi, już po opuszczeniu sali operacyjnej, kobieta straciła oddech. Doszło do niedotlenienia mózgu, kobieta zapadła w śpiączkę.
Jesienią ubiegłego roku materiał o dramacie Christiny wyemitowała szwedzka telewizja. Sprawę nagłośnili polscy dziennikarze, a Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła śledztwo.
Badane są równolegle dwa wątki. W pierwszym z nich, zwanym ogólnie ekonomicznym, sprawdzane są nie zawsze jasne przepływy finansowe, do jakich miało dochodzić w gdańskim szpitalu. Placówka, bez zgłoszenia u wojewody, zdecydowała się na przeprowadzanie prywatnych operacji chirurgii plastycznej. Na podobnych zasadach operowali prywatnie także okuliści. Pojawił się również wątek fałszowania dokumentacji przez personel szpitala.
Gdańsk: Sfałszowano dokumentację medyczną Szwedki, która jest w śpiączce?
- Materiał w tej części śledztwa został już zebrany, prokuratura obecnie analizuje, czy to wystarczy do postawienia zarzutów - wyjaśnia prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Więcej powinniśmy wiedzieć w połowie listopada.
Inaczej wygląda kwestia odpowiedzialności - karnej i finansowej - za ewentualny błąd w sztuce medycznej. Szanse na powrót Szwedki do świadomego życia oceniane są bardzo nisko.
Gdy Szwedka Christine doczeka się odszkodowania, na jej powrót do zdrowia może być już za późno
We wrześniu bliskich Christiny odwiedził gdański prokurator. Usłyszał, że tylko cud mógłby sprawić, by kobieta wyszła ze śpiączki. Teraz biegli z ośrodka uniwersyteckiego spoza naszego województwa mają ocenić, czy był to skutek błędu medycznego, czy też konsekwencja nieujawnionych przez pacjentkę schorzeń, będących przeciwwskazaniem do zabiegu (Christina nie powiedziała polskim lekarzom, że w Szwecji odmówiono jej wykonania operacji powiększenia piersi).
Zadanie polskich biegłych z zakresu medycyny jest utrudnione z powodu konieczności porównania dokumentacji lekarskiej pochodzącej z gdańskiego szpitala z materiałami, które przyszły ze Szwecji. Dokumenty muszą być przetłumaczone na język polski.
- Nie należy się spodziewać, by zespół biegłych jeszcze w tym roku sporządził opinię, czy w tej sprawie nie doszło do błędu lekarskiego - twierdzi prok. Wawryniuk. - Z tego powodu trudno podawać termin zakończenia śledztwa.
Śledztwo w sprawie Christiny Hedlund, choć niezakończone, już spowodowało wiele zmian w pomorskiej służbie zdrowia. Kontrolę w Pomorskim Centrum Traumatologii przeprowadziły urzędy wojewódzki i marszałkowski. Wynikało z nich, że w PCT wykonano 78 nielegalnych operacji komercyjnych.
Polityczne skutki afery w centrum traumatologii
Najpierw, na żądanie byłego wicemarszałka Leszka Czarnobaja, pracę straciły wszystkie osoby, które współpracowały w szpitalu z byłym dyrektorem, Mirosławem Domosławskim. Potem sam Czarnobaj zrezygnował z ubiegania się o stanowisko wicemarszałka (ostatecznie został wybrany senatorem). Odwołano także dyrektora Departamentu Zdrowia Macieja Łukowicza.
Dziś Pomorskie Centrum Traumatologii, kierowane przez nową ekipę, walczy o dobrą opinię. - To już zupełnie inny szpital - zapewnia Małgorzata Bartoszewska-Dogan. - Mamy certyfikat zarządzania jakością ISO, a wszystkie procedury są przejrzyste.
Czytaj również:
Szwecja: Kolejny przypadek nieudanej operacji w Polsce
Kontrole w szpitalu w związku z operacją młodej Szwedki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
