Gdańsk: Szpital na Zaspie jest już gotowy do procesu z NFZ

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
T. Bołt
Zwrotu ponad 2 mln 200 tys. zł za leczenie pacjentów na SOR, czyli szpitalnym oddziale ratunkowym, domagać się będzie w sądzie od pomorskiego NFZ Szpital Specjalistyczny na Zaspie.

Ostateczna treść jego umowy ze znaną na Wybrzeżu kancelarią Nowosielski Gotkowicz i Partnerzy jest już ustalona. Przygotowanie pozwu zajmie prawnikom ok. dwóch tygodni.

Tymczasem pomorski NFZ deklaruje: Jesteśmy gotowi w każdej chwili zapłacić szpitalowi, ale musi on spełnić nasze wymagania. Ale te wymagania - zdaniem Krystyny Grzeni, dyrektor szpitala na Zaspie - nie mają żadnych podstaw prawnych, są niezwykle trudne do spełnienia i wręcz absurdalne.
- Te 2 mln 200 tys. to dopiero początek - zastrzega dyrektor Grzenia. - Pomorski NFZ winien jest nam w sumie ok. 6 mln zł za leczonych przez SOR od początku stycznia do końca maja br. Jest to okres, w którym SOR pracował bez kontraktu. Każdy pacjent musi być rozliczany osobno.

- Nawet zaprawionemu w urzędowych procedurach człowiekowi trudno wyobrazić sobie, co to za biurokracja - słyszę w szpitalnej administracji.

Do wypełniania druków i sterty dokumentów dyrekcja szpitala musiała oddelegować kilku pracowników. Do tej pory udało im się rozliczyć styczeń i luty. Pozostałych kilka tysięcy pacjentów jest wciąż na etapie rozliczania. Szpital wysyła wnioski do pomorskiego NFZ, a ten je zwraca, domagając się kolejnych brakujących dokumentów.

Jednym z żądań nieznajdujących uzasadnienia w żadnych przepisach ustawy jest konieczność dostarczenia funduszowi kserokopii dowodu ubezpieczenia każdego pacjenta SOR.
- Trudno wymagać takiego dokumentu od chorego, który szuka u nas pomocy w stanie nagłym - tłumaczy Krystyna Grzenia.

Pacjenci obiecują, że dowód dostarczą, ale nie wszyscy się potem z tego wywiązują. Zdobycie tych dokumentów jest potem niezwykle pracochłonne. Ostatnio, zamiast kserokopii, pomorski NFZ żąda od personelu szpitala oświadczenia, że widział u pacjenta taki dokument.

W ostatni piątek dyrektor Grzenia zwróciła się o arbitraż w tej sprawie do prezesa NFZ Jacka Paszkiewicza. Jej zdaniem - każdy obywatel Polski ma prawo do pomocy w SOR, więc powinien wystarczyć dowód osobisty, by NFZ za niego zapłacił. - To nieprawda, że nasze wymagania są przez nas wymyślone czy wygórowane - odpowiada Barbara Kawińska, dyrektor pomorskiego NFZ. - Podtrzymuję to, co mówiłam wcześniej - pieniądze dla szpitala na Zaspie czekają na naszym koncie, problem w tym, że wnioski przez niego składane wciąż są źle przygotowane.

Konflikt między szpitalem na Zaspie a pomorskim NFZ trwa od grudnia ub. roku. Kością niezgody są pieniądze. W ubiegłym roku NFZ płacił za dobę działania SOR 16 700 zł. Propozycja od stycznia tego roku była dużo gorsza - wynosiła 13 623 zł, choć SOR na Zaspie został przebudowany, przeszedł gruntowny remont i spełnia dziś wymogi unijne. Potem fundusz podniósł nieco stawkę - do 14 813 zł. Tyle za dobę płaci pomorski NFZ od 1 czerwca, gdy szpital zdecydował się ostatecznie przyjąć warunki funduszu i podpisał z nim kontrakt na SOR do końca tego roku.

Wstępnie szpital żądał 25 tys. zł na dobę, gotów był jednak iść na kompromis i zgodzić się na ryczałt w wysokości 20 tys. zł. Według obliczeń szpitala - realny koszt dobowy SOR sięga 36 tys. zł.

Centrala NFZ zgadza się, że szpitalne oddziały ratunkowe na Pomorzu, w tym Zaspa, są zbyt nisko finansowane. Tzw. stawka bazowa na SOR w Pomorskiem wynosi zaledwie 3 tys. zł, czyli tyle, ile otrzymują takie oddziały na Podlasiu i Podkarpaciu.

Tymczasem szef NFZ Jacek Paszkiewicz zapowiada, że od nowego roku stawka bazowa w całym kraju wynosić będzie 4400 zł.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

T
TEN SZPITAL TO UMIERALNIA!
tAM NIEBYŁO REMONTU OD 20 LAT JEDYNE CO WYMIENILI TO OKNA Z 10 LAT TEMU!!aLE CAŁY SPRZET ŁUZKA ITP WSZYSTKO Z PRZED 20LAT W STANIE KATASTROFALNYM ŁACZNIE Z WINDAMI!! a OPIEKA BEZNADZIEJNA PIELENGNIARKI TAK SIE ZACHOWUJA JAK BY BYŁY NA WAKACJACH.PODOBNIERESZTA JAK SIE RODZINA CHORYM NIE ZAOPIEKUJE TO NIKT TEGO WTYM SZPITALU NIE ZROBI!!PRZECIWKO LEKARZOM NIC NIEMAM BO ONI SWOJE OBOWIAZKI WYKONUJA!
@
Sugestia że pani redaktor trzyma z NFZ?Rozwiń temat.
n
nfz
no jak tam Pani Jolu, Jacuś zadowolony z artykułu?
J
Jarek
NFZ -państwowa ,zlodziejska instytucja blokująca dostęp chorego do lekarza, wpędzająca publiczne ZOZ-y
w zadłużenie zbyt małymi stawkami.
Życzę pani dyrekto Grzeni skuteczności w dochodzeniu słusznych spraw,oby tylko sąd okazał się niezawisły.
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki
Dodaj ogłoszenie