Gdańsk. Strażnik miejski przyjął opłatę za mandat w euro zamiast w złotówkach

Za popełnione wykroczenia strażnicy w Gdańsku najczęściej wystawiają mandaty karne kredytowane. Ukarany musi wówczas uiścić należność na poczcie, w banku lub w siedzibie straży. Z kolei mandaty karne gotówkowe, które płaci się na miejscu funkcjonariuszowi, otrzymują jedynie osoby czasowo przebywające na terenie naszego kraju (obcokrajowcy) lub te, które nie mają stałego miejsca zameldowania albo pobytu.

Jeden ze strażników w Gdańsku wystawił wspomniany mandat karny gotówkowy sprawcy wykroczenia. Sęk w tym, że opłatę karną pobrał nie w złotówkach a w walucie euro.

- Była jedna taka sytuacja w poniedziałek, 5 grudnia br. Informacje o zdarzeniu uzyskaliśmy dzięki zastosowaniu wewnętrznych procedur, które obowiązują w Straży Miejskiej w Gdańsku. Nasza jednostka natychmiast powiadomiła prokuraturę, która prowadzi obecnie czynności w tej sprawie - wyjaśnia Marta Drzewiecka, starszy inspektor ds. kontaktu z mediami ze Straży Miejskiej w Gdańsku.

Nie wiadomo, czy strażnik miejski wcześniej w podobny sposób pobrał od obcokrajowców opłatę za mandat karny. Pracownik, którego dotyczy prokuratorskie dochodzenie, przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim.

Podkreślmy, że średni kurs euro obecnie wynosi około 4,70 zł. Przy wystawieniu mandatu w wysokości 100 zł strażnik zyskał 370 zł. Przy 200-złotowym mandacie kwota jaka mogła trafić do kieszeni strażnika podwajała się.

CZYTAJ: WBIJAM SZPILĘ. Nowa Warszawska, dokąd tą drogą?