Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Strażnicy miejscy skarżą się na szefa

Ewelina Oleksy
Komunikat o tym, że kamery nie działają,  zawisł  w stacji monitoringu we Wrzeszczu
Komunikat o tym, że kamery nie działają, zawisł w stacji monitoringu we Wrzeszczu Archiwum
Niedziałający miesiącami monitoring we Wrzeszczu, postępująca biurokracja, wystawianie mandatów tylko po to, żeby stworzyć zadowalające statystyki - gdańscy strażnicy miejscy zaczynają mówić o tym, co dzieje się wewnątrz formacji, w której pracują. To ich głos w dyskusji, którą - pytając o to, co w straży zmienić - wywołał prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.

- Ryba psuje się od głowy - mówią strażnicy i prezydentowi sugerują, by przyjrzał się sytuacji wewnętrznej i... wymienił komendanta. Co na to wszystko Leszek Walczak, szef strażników? Nie wiadomo, bo wybrał się na urlop. Wśród skarg od pracowników straży, które napływają do "Dziennika Bałtyckiego", tematem przewodnim jest system monitoringu. A raczej jego wadliwość.

Wiele z nich dotyczy też rzekomo dyktatorskich metod, jakie miał wprowadzić komendant, który - zanim został komendantem SM - był m.in. dowódcą Kompanii Reprezentacyjnej Marynarki Wojennej.

Gdańsk: Paweł Adamowicz prosi o uwagi na temat pracy Straży Miejskiej

- Atmosfera jest podła. Wszyscy boją się tzw. wojskowych, którymi pan komendant obsadził najważniejsze stanowiska - mówi jeden z funkcjonariuszy.

Mundurowi opowiadają, że to, co dzieje się z gdańskim monitoringiem, to skandal.
- Przez kilka tygodni w 2010 r. monitoring we Wrzeszczu był całkowicie wyłączony. Kamera na tamtejszym dworcu nie działa od maja 2009 r., a przecież niedawno doszło tam do śmiertelnego wypadku na torach. Na pięć nowo zamontowanych tam kamer w tym tygodniu, cztery wysiadły - informuje jeden ze strażników. Wspomniany przez niego wypadek wydarzył się w nocy z 1 na 2 lipca. Zginął człowiek i do tej pory nie ustalono, co tak naprawdę się stało, bo - jak informował rzecznik straży - "monitoring w tej części Wrzeszcza z powodu modernizacji wtedy nie działał".

Pracownicy straży podkreślają, że wszystkie usterki dużo wcześniej zgłaszano firmie Sprint, która odpowiada za system oraz Wydziałowi Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności, który na co dzień monitoruje Straż Miejską.

Gdańsk. Straż miejska zakłada blokady przy ul. Grunwaldzkiej (FILM, ZDJĘCIA)

- Efekty tego były marne, wręcz żadne - ubolewa strażnik. - Kopie faksów wysłanych w tej sprawie do wydziału są w siedzibie monitoringu we Wrzeszczu. Komendant oraz dyrektor wydziału wiedzą o wszystkich tuszowanych brakach - twierdzi funkcjonariusz.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska, potwierdza, że monitoring we Wrzeszczu przez dłuższy czas działał wadliwie. - Rzeczywiście tak było, ale to z tego powodu, że był obsługiwany drogą radiową. W związku z wadliwością takiego systemu zdecydowano się w końcu przejść na łączność kablową i już działa - zapewnia Pawlak. - Cztery z nowo zamontowanych kamer uległy zawieszeniu w systemie logowania 27 lipca, co nie jest równoznaczne z ich uszkodzeniem. W piątek wykonawca przywróci pracę tych kamer - dodaje.

W Człuchowie nie powstanie Straż Miejska

Swojego rozgoryczenia warunkami pracy nie kryją związki zawodowe gdańskiej straży. Ich członkowie wskazują np, że na paliwie do służbowych aut są robione sztuczne oszczędności.
- Statystyki wypełniane są na siłę. Tylko my wiemy, jak dużo mandatów wystawianych jest bez pokrycia i nie do ściągnięcia np. osobom bezdomnym. Cel główny to przynieść ich jak najwięcej, tak by komendant mógł się pochwalić u prezydenta - ubolewa jeden ze strażników i wspomina o sytuacjach, kiedy to z tego powodu, podczas interwencji, jedna osoba dostaje kilka mandatów na raz - np. za spożywanie alkoholu, zaśmiecanie i wulgaryzmy.

Miłosz Jurgielewicz, rzecznik komendy, zarzutów komentować nie chce.

- Niestety, komendant jest na urlopie, dlatego wszelkie pytania dotyczące kwestii polityki ogólnej muszą poczekać, bo zastępca szefa ma wąską specjalizację. Nie dostał tych uwag, które komendantowi przekazał prezydent i ciężko byłoby mu się do tego odnieść - tłumaczy Jurgielewicz.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki