Gdańsk. "Stop finansowaniu wojny". Młodzi Polacy i Ukraińcy protestowali na Placu Solidarności. 29.04.2022 r.

Na Placu Solidarności w Gdańsku, który był świadkiem wielu przełomowych w historii Polski wydarzeń, w piątek 29 kwietnia 2022 roku zgromadzili się młodzi Polacy i Ukraińcy, aby powiedzieć: stop finansowaniu wojny! Stop wojnie na Ukrainie!

Za przygotowanie manifestacji odpowiedzialna była młodzież polsko-ukraińska w współpracy z fundacją EFC i Greenpeace Polska.

- Do organizacji manifestacji podeszliśmy bardzo poważnie - mówiła w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" Dasha, jedna z organizatorek, nastolatka z Winnicy, która przyjechała do Gdyni. - Po uzyskaniu zgody od Rady Miasta Gdańska oraz Europejskiego Centrum Solidarności, przystąpiliśmy do działania. Wierzymy, że dzisiejsze spotkanie młodzieży polsko-ukraińskiej nie będzie ostatnim. Uważamy, że każdy wymiar protestu jest ważny i potrzebny. O wojnie należy mówić, informacje o wojnie należy nagłaśniać zwłaszcza po to, aby ludzie mieli świadomość, co tak naprawdę dzieje się na Ukrainie - dodała.

Protest na Placu Solidarności zainaugurował hymn Ukrainy, po którym obecna na spotkaniu młodzież zabrała głos. Ważny głos w dyskusji na temat bierności Zachodu wobec sankcji nakładanych na Rosję. Głos, którego zabrakło wielu europejskim przywódcom był w piątek, 29 kwietnia 2022 roku słyszalny w Gdańsku i powinien być również słyszalny w gabinetach wszystkich tych polityków, którzy równocześnie do dokonywanych mordów na Ukrainie przez Rosjan, z tą samą Rosją prowadzą politykę wspólnoty i handel międzynarodowy.

- Poprzez protesty, jak ten na Placu Solidarności, chcemy wywrzeć na politykach presję - mówił Mateusz, jeden z uczestników wydarzenia. - Do wielu portów, w tym także i polskich stale dociera rosyjska ropa, stale dociera rosyjski węgiel. Mówimy stanowcze nie dla takich procedur. Liczymy, że za naszym przykładem pójdzie młodzież w całej Polsce, a może i szerzej, w Europie. Jestem pełen uznania i podziwu dla każdej z osób, która przyszła na Plac Solidarności. Zwłaszcza dla kolegów i koleżanek z Ukrainy, którzy dopiero co uciekali przed wojną, a dzisiaj wspólnie z nami domagają się sprawiedliwości i wolności dla swojej ojczyzny. Apelujemy do polityków: opamiętajcie się, przestańcie finansować wojnę Władimira Putina, wojnę Rosji.

Wśród młodzieży, która zebrała się na gdańskim placu, sporą część stanowili młodzi Ukraińcy.

- Cieszę się, że do protestów przeciwko wojnie dochodzi również w Polsce, nie tylko na Ukrainie, że wszyscy poruszają temat wojny - komentowała manifestację Katerina, która od 3 lat mieszka w Polsce. - Cieszę się także, że w manifestacji udział biorą nie tylko moi rodacy, ale także i Polacy. Czuję solidarność i dobro, jakie niosą Polacy nam Ukraińcom.

W podobnym tonie, co polska i ukraińska młodzież, wypowiadała się miejska aktywistka, Katarzyna Niemier.

- Protesty przede wszystkim pokazały siłę ludzi, którzy faktycznie chcą zmiany. Uwidoczniły również, że za ludźmi musi iść legislacja oraz to, że osoby rządzące powinny słuchać głosu ludzi i nadążać za zmianą, którą widać w społeczeństwie - mówiła Katarzyna Niemier w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim". - Już teraz chcemy embarga na wszystkie surowce z Rosji. Czekamy na odpowiednie przepisy. Myślę, że gdyby nie protesty i aktywność ludzi na nich obecnych, obraz polityczny mógłby wyglądać zupełnie inaczej. Władza nie ma sposobu skonfrontować swoich pomysłów gdzie indziej, niż wysłuchać tego, co mówię ludzie, zwłaszcza młodzi ludzie. Wierzę głęboko, że protesty będą miały odzwierciedlenie w działaniach polityków. Działania młodzieży polsko-ukraińskiej są pomocne. Pokazują naszą siłę i to, że nie jesteśmy sami w naszych postulatach i to, że będziemy do końca walczyć i wspierać naród ukraiński w drodze do wolności.