Szeroka na zaledwie 4,3 metra ulica ma status drogi przelotowej, dlatego, by ruch odbywał się sprawnie, ustawiono tam znak zakazujący zatrzymywania się i postoju. Problem w tym, że z ulicy prowadzą bramy do posesji mieszkańców i nie wiadomo, czy mają oni prawo zatrzymać samochód, by je otworzyć.
- To krzyk rozpaczy społeczności, z której zdaniem nikt się nie liczy - mówi o licznych interwencjach mieszkaniec ulicy Paweł Czoska, współautor strony internetowej dokumentującej trudną sytuację na Cedrowej. Podkreśla, że mieszkańcy domagają się, by znak zakazu zatrzymywania zmienić na zakaz postoju lub zakaz zatrzymywania w godzinach szczytu oraz umieścić na ulicy dodatkowy próg zwalniający, bo już dziś nie jest tam bezpiecznie, a sytuacja może się jeszcze pogorszyć.
- Za trzy lata dobiegnie końca budowa osiedla Wolne Miasto na 1,2 tys. mieszkań. Statystycznie to 1500 samochodów jadących do i wracających z pracy codziennie naszą ulicą. Warszawska Wisłostrada ma na dwupasmowej jezdni przepustowość 3 tys. pojazdów na godzinę - denerwuje się Czoska.
Sprawą już w lipcu mieszkańcy zainteresowali policjantów, którzy przyznali, że na Cedrowej popełniono błędy.
- Wskazano nieprawidłowe oznakowanie i propozycje zmian, by dostosować je do obowiązujących przepisów ruchu drogowego - oświadczył Tadeusz Kluziak z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Gdańsku.
Mimo uwag policji znak pozostał, a bezskuteczność apeli skłoniła mieszkańców (wśród których jest osoba niepełno-sprawna) do szukania pomocy w Biurze Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych.
- Prosimy o zainteresowanie się tą sprawą i rozważenie możliwości podjęcia działań skutkujących rozwiązaniem tej sytuacji - napisał w odpowiedzi na pismo mieszkańców do prezydenta miasta Pawła Adamowicza Krzysztof Kosiński, zastępca dyrektora biura. Gdański Urząd Miejski podkreśla, że w sprawie Cedrowej jest w stałym kontakcie z Zarządem Dróg i Zieleni - odpowiadającym za oznakowanie gdańskich ulic.
Czytaj więcej na temat sporu o znak na Cedrowej
Na początku września to właśnie ZDiZ wystąpił do ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej o interpretację przepisów wynikających ze znaku.
- Odpowiedzi wciąż nie mamy, ta kwestia wydawała nam się czysto "zdroworozsądkowa", ale żeby uniknąć oskarżeń o ignorowanie sprawy chcemy ją wyjaśnić do końca - tłumaczy Katarzyna Kaczmarek, rzeczniczka ZDiZ.
Rzeczniczka na razie nie chce spekulować na temat dalszych działań w sprawie ulicy Cedrowej. - Decyzję podejmiemy dopiero, kiedy otrzymamy odpowiedź z ministerstwa - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?