Nie straszny był im przenikliwy chłód - pod wodzą Chóru Mieszczan Gdańskich śpiewali kolędy i ogrzewali ręce kubkami z darmową, gorącą kawą, wytwarzaną w Tanzanii zgodnie z regułami Sprawiedliwego Handlu.
Świąteczny nastrój potęgowali kolędnicy w kolorowych strojach, przechadzający się w tłumie. - To Pan Jezus zaprosił nas swoje urodziny - mówił Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. - Postarajmy się więc, by święta przywróciły nam harmonię, pokazały właściwą kolejność spraw i rzeczy. Odetchnijmy, bo w codziennej gonitwie łatwo zapomnieć o tym, co w życiu najważniejsze. O drugim człowieku.
Życzenia gdańszczanom złożył także Bogdan Oleszek, przewodniczący Rady Miasta. - Chciałbym, aby nikomu nie zabrakło ciepła i jadła na świątecznym stole - podsumował.
Tradycyjna miejska wigilia to szansa, by wszyscy, również ci najubożsi mieszkańcy zjedli ciepły posiłek. Podano więc gorącą zupę. - To nie wstyd dla bogatego i pięknego Gdańska widzieć tu osoby biedne. Nawet najbogatsze miasta świata mają ubogich mieszkańców. Wstyd byłby, gdyby Gdańsk się od nich odwrócił i nie chciał ich tu widzieć - przekonywał abp. Sławoj Leszek Głódź, który poświęcił opłatek i błogosławił zebranym.
Głosy kolędników jeszcze długo niosły się po Głównym Mieście. Mimo mrozu, nikomu się nie spieszyło. Wielu mieszkańców wykorzystało niedzielne spotkanie wigilijne, nie tylko by się spotkać, ale też by kupić prezenty na bożonarodzeniowym jarmarku, który na Długim Targu stać będzie do środy.
**
**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
