Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Spółdzielnia w Kokoszkach ukrywała zadłużenie przed mieszkańcami

Anna Werońska
Mieszkańcy Zielonego Stoku sami płacą za odśnieżanie chodników i ulic na osiedlu
Mieszkańcy Zielonego Stoku sami płacą za odśnieżanie chodników i ulic na osiedlu Tomasz Bołt
Mieszkańcom bloku przy ul. Borskiej na gdańskich Kokoszkach, którzy płacą ponad 800 zł czynszu miesięcznie, grozi odcięcie energii, wody i wywozu szamba. Powód - Mieszkaniowa Spółdzielnia Budownictwa Ekologicznego od kilku miesięcy nie płaci rachunków i obecnie zadłużona jest na prawie 30 tys. zł.

- Pracownicy spółdzielni nigdy nie byli zbyt dokładni czy staranni i tak naprawdę dzięki temu dowiedzieliśmy się o całej sprawie - mówi pani Marta, mieszkanka bloku przy ul. Borskiej 3. - Gdy wysyłali pismo do zarządcy tutejszych budynków, pomylili dokumenty i do koperty włożyli rachunek z zadłużeniem na 10 tysięcy złotych, który przysłała do nich Energa.

Później mieszkańcy Kokoszek zaczęli sprawdzać sytuację spółdzielni w innych zewnętrznych firmach i dowiedzieli się m.in. o długu na kilkanaście tysięcy złotych w przedsiębiorstwie zajmującym się wywozem szamba. - Nie mamy podłączenia do sieci kanalizacyjnej miasta i boimy się, że jeśli wywóz szamba zostanie wstrzymany, z przyczyn sanitarnych odcięta będzie u nas także woda - mówią lokatorzy.

Na osiedlu Zielony Stok znajduje się dziewięć budynków. Osiem z nich wydzieliło się ze spółdzielni, przekształciło we wspólnoty mieszkaniowe i częścią problemów, np. odśnieżaniem wewnętrznych ulic, nie musi się przejmować. W piątek pisaliśmy o tym, że lokatorzy 54 mieszkań złożyli się na wynajęcie pługu, po tym jak spółdzielnia odmówiła jakiejkolwiek pomocy związanej z odśnieżaniem. Miesięcznie za wynajęcie maszyny zapłacić trzeba około 3 tys. zł. O ile wspólnoty mieszkaniowe mogą doliczyć to sobie do kosztów, to lokatorzy sześciu mieszkań w bloku przy ul. Borskiej 3 wydają pieniądze z własnych kieszeni.

Nie są to jedyne problemy mieszkańców z zarządem spółdzielni. - Kłopoty się pojawiły już przy odbiorze mieszkań, do którego zamiast w połowie listopada 2006 roku, doszło w grudniu dwa lata później - wspomina pani Marta. - Zebraliśmy się nawet w grupę interwencyjną i co tydzień - dwa spotykaliśmy się z przedstawicielami spółdzielni i rozliczaliśmy ich z postępów budowy.

Nim jednak przyszli właściciele lokali otrzymali klucze, zostali wezwani przez spółdzielnię m.in. do uregulowania dopłat do rachunków, a także kosztów naprawy źle wykonanej wylewki w jednym z mieszkań, choć ich zdaniem, była to ewidentna wina wykonawcy. - Chcieliśmy nawet w tej sprawie wynająć biegłego, ale choć spółdzielnia wstępnie się zgodziła, później robiła nam problemy - dodaje jeden z mieszkańców ul. Borskiej.

Mieszkaniowa Spółdzielnia Budownictwa Ekologicznego działa na terenie Trójmiasta i okolic od 1995 roku. Reklamuje się, podając, że w "okresie istnienia zrealizowała cztery osiedla mieszkaniowe o zabudowie jednorodzinnej, wolno stojącej, bliźniaczej oraz szeregowej i wielorodzinnej". Oprócz Zielonego Stoku, były to osiedla Wodnika, Matemblewo i Osowa I, Osowa I Bis oraz Osowa II i III, których mieszkańcy przechodzą podobne perypetie.

- Część z nas, choć zapłaciła kilkaset tysięcy złotych za mieszkanie, nie otrzymała nawet aktów własności - tłumaczy mieszkaniec osiedla Wodnika, pan Krzysztof. - Spółdzielnia jest zadłużona i może dojść do sytuacji, w której nasze mieszkania zostaną po prostu zlicytowane.

Pomimo usilnych starań nie udało nam się skontaktować z władzami spółdzielni. Telefon w biurze milczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki