- Chcemy zaproponować władzom Gdańska pozytywny namysł nad ideą bezpłatnej komunikacji. To nie jest tylko tak, że to fanaberia Gdańska, wiele miast w Europie i nie tylko w Europie zastosowało już i wprowadziło do praktyki komunalnej bezpłatne przejazdy - wyjaśniał dziennikarzom Marek Formela.
- Moim zdaniem powinniśmy zacząć o tym, że gmina to wspólnota mieszkańców, a nie spółka, która ma generować dochody. Rzeczą niedopuszczalną jest to, żeby Gdańsk, który dotuje komunikację miejską bardzo dużymi kwotami, jednocześnie przymykał oko na to, że spółka komunalna, która te dotacje otrzymuje, następnie sponsoruje różnego rodzaju wydarzenia. Ocieramy się w ten sposób o absurd - stwierdził polityk i zapowiedział: - Dlatego proponujemy 1 maja, w dniu który jest ważny dla ludzi pracy, wspólny przejazd bezpłatnym autobusem, które SLD zamówiło i który pojedzie z Targu Siennego.
- Nie może być że liberalna demagogia odbiera ludziom prawo do myślenia o innych rozwiązaniach, innych niż te które obecnie mieszczą się w filozofii władz Gdańska - stwierdził Formela.
Polityk wyjaśnił, że w pierwszym rzędzie należy rozważyć bezpłatną komunikację dla młodzieży szkolnej i studenckiej, emerytów i rencistów oraz dla osób zarejestrowanych w urzędzie pracy. - Trzeba znaleźć jakiś punkt wyjścia do debaty, w której to docelowe rozwiązanie jest możliwe, ponieważ ono mieści się w pojemności budżetu miasta. Jest to kwestia dokonywania pewnych wyborów - czy budujemy pomniki władzy, budujemy teatry, centra muzealne, czy też staramy się harmonizować i zwiększać szanse, w tym także mobilność obywateli, na poszukiwanie pracy. To ma być pierwszy krok - podsumował Formela i zapowiedział że tego rodzaju przyrzeczenie będzie złożone w programie wyborczym SLD.
Tymczasem temat bezpłatnej komunikacji miejskiej na swoim blogu podjął Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska.
- W swoim programie wyborczym napisałem, że będziemy kontynuować toczący się od lat Gdański Projekt Komunikacji Miejskiej. Efektem poczynionych inwestycji są bardzo wysokie koszta amortyzacji. Kupiliśmy - i dalej kupujemy - nowy tabor autobusowy i tramwajowy, wbudowaliśmy nową linię tramwajową na Chełm. I mało kto uważał wtedy, że to złe pomysły. Nikt nie zaproponował innej filozofii myślenia o komunikacji miejskiej. Na przykład - zdecydowanie mniejsze inwestycje, ale w zamian za to darmowa komunikacja - pisze Adamowicz.
- A przecież nie ma czegoś takiego, jak darmowa komunikacja. Żyjemy w świecie, który jest tak urządzony, że nic nie jest za darmo. I nie jest to ani wina PO, ani PiS, ani SLD. Tak po prostu jest. Za darmową komunikację też zapłacimy. Nie w ten sposób jak dziś, kupując bilety w kiosku czy od konduktora. Zapłacimy za nią ze swoich podatków. Ale zapłacimy. Przy obecnych kosztach funkcjonowania komunikacji miejskiej poziom wydatków z budżetu musiałby przy darmowej komunikacji podnieść się o jakieś 150 mln. zł.
Prezydent odniósł się także do sytuacji w Żorach, które wprowadziło niedawno bezpłatną komunikację miejską.
- Ostatnio "darmową" komunikację miejską wprowadziło miasto Żory. Ale to, po pierwsze, niewielkie miasto - zaledwie 62 tysiące mieszkańców. I tylko dwanaście linii autobusowych. Tam wprowadzenie bezpłatnych przejazdów zwiększy wydatki miasta z 2,4 mln. do 3,3 mln. Rocznie. Nadto miasto to ma poważne problemy z komunikacją -spadek przewozów i wzrost kosztów ponoszonych przez gminę, nawet do 75%. W Gdańsku nie mamy takich problemów. Liczba przewożonych pasażerów stale rośnie, a dofinansowywania utrzymuje się na poziomie około 50% - wylicza na blogu Adamowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
