- Mogę tylko liczyć, iż sąd przychylił się do naszej argumentacji - komentował już po ogłoszeniu wyroku mec. Andrzej Bielewicz.
Obrońca Grażyny G. przekonywał sąd przed tygodniem, iż należałoby "przyjrzeć się motywom działań" pokrzywdzonych w tej sprawie. Jak twierdzi adwokat, osoby te również fałszowały dokumentację potrzebną do zaciągnięcia kredytu.
Według prokuratury kobieta od 2007 r., wyłudziła 931 tys. zł od różnych ludzi. Miała im namawiać do zaciągnięcia kredytów, twierdząc iż będą je mogli spłacić z dotacji Unii Europejskiej. Za załatwienie pieniędzy pobierała prowizję w wysokości 50 proc. kredytu.
Sąd Rejonowy w Kartuzach zasadniczo utrzymał zarzuty postawione oskarżonej i skazał ją na na karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, grzywnę 2400 zł oraz nałożył na oskarżoną obowiązek naprawienia wartej setki tysięcy zł szkód.
Przed sądem odwoławczym prokuratura domagała się utrzymania w mocy zaskarżonego wyroku, uznając go za adekwatny do czynu.
- Ta sprawa nie jest czarno-biała. Prokuratura nie bierze pod uwagę, że połowa wskazanej przez nią sumy pozostaje w rękach pokrzywdzonych. Co więcej, sama oskarżona, do dnia zatrzymania spłacała zobowiązania. Także teraz pomaga pokrzywdzonym w wyjściu z trudnej sytuacji - mówi obrońca. - Sąd, zawieszając karę pozbawienia wolności, pozwoliłby mojej klientce naprawić szkody.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?