Perłę ekspozycji stanowi "Ukrzyżowanie" Antonella da Messiny. Niewiele wiadomo o życiu tego artysty. Stworzył około 50 malowideł, lecz wiele zostało zniszczonych. Do jego największych dzieł należą "Święty Hieronim w pracowni", "Chrystus przy kolumnie", "Madonna Salting", "Święty Sebastian" i "Ukrzyżowanie" (niewielki, piękny obrazek namalowany temperą na desce z gruszy).
Maria, święte niewiasty i Jan w środku dnia lamentują pod krzyżem, szczelnie otuleni w płaszcze, załamujące się kaskadowo na sposób jeszcze gotycki. W swojej twórczości Antonello nieraz wykorzystywał symbolikę przedmiotów. Nie przypadkiem więc kamienie na tym obrazie przypominają czaszki, a skały szydercze pyski bestii. Na obrazie w tle pejzaż - fragment Messyny, widać zakrzywiony jak sierp cypel, w naturalny sposób wydzielający port miasta. "Ukrzyżowanie" to jeden z trzech obrazów z tego cyklu.
Na wystawie znalazł się też słynny obraz Tycjana "Ecce homo". W tej samej sali możemy obejrzeć niewielki, zachwycający portret "Głowa chłopca", dzieło Paolo Caliari Veronesego. Pyzaty malec o różowych policzkach i szeroko otwartych, zdziwionych oczach zapewne został namalowany z natury, alla prima (bez wcześniejszych szkiców). Sygnaturę artysty odnajdziemy na kołnierzyku chłopca.
Gdańsk: Tycjan, Veronese i złote skarby przyjechały do Muzeum Narodowego
Zatrzymajmy się przed alegoriami malarza ekscentryka Alessandra Magnasca czy pejzażami Locatellego. Tematykę sakralną znajdziemy w dziełach Guido Reniego i Jacopo Bassana. Jest też kilka scen myśliwskich. Ciekawostkę stanowi obraz Casanovy, młodszego brata znanego uwodziciela.
W sobotę otwarto też drugą, równie interesującą ekspozycję, prezentującą złotnictwo Siedmiogrodu. Na pewno wiele osób zaciekawi para podwójnych pucharków, nazywanych ślubnymi lub zaręczynowymi.
- To zabawne naczynie ma formę kobiety w długiej sukni, trzymającej czarę nad głową - opowiada kurator wystawy Anna Frąckowska. - Są to dwie czarki, z których jedna obraca się wokół własnej osi, więc można napełnić obie. Zabawa polega na takim wypiciu napoju, żeby opóźnić czarki i nie uronić ani kropli. Miało to wróżyć pomyślne pożycie małżonków.
Polsko-węgierski akcent ekspozycji stanowi wysoki srebrny kubek z portretem Stefana Batorego. Na tak zwanym kredensie (bufecie) ustawiono świeckie srebra barokowe. - Tak w bogatych domach prezentowano niegdyś srebra - opowiada pani kurator. - Miały one nie tyle charakter użytkowy, ile świadczyły o bogactwie właściciela, jego guście i pozycji społecznej.
Zabawne są wśród tych eksponatów dwa świeczniki i pucharek z żurawiem trzymającym w dziobie żabę.
Gdańskie srebro i złoto wystawią w Rumunii
Nie wiadomo, co podziwiać, czy secesyjną tacę z motywem kwiatów, czy puchar z kokosem. Na pewno warto zatrzymać się przed drewnianym prawosławnym krzyżem z rzeźbionymi scenami dzieciństwa Chrystusa i Pasji. Widnieją na nim napisy w języku starocerkiewno-słowiańskim. Według legendy pochodzi z klasztoru na świętej górze Atos w Grecji.
Warto zwrócić uwagę na srebra zarówno katolickie, jak i protestanckie z okresu od XIV do XVI wieku. Cenny jest puchar, należący niegdyś do namiestnika Siedmiogrodu Semrigera II. Przedstawia scenę sądu Salomona. Zwieńczony został stojącym lwem.
Wystawy oglądać można do 22 stycznia przyszłego roku, w Muzeum Narodowym w Gdańsku, Oddział Sztuki Dawnej, ul. Toruńska 1.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?