Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Sędzia został skazany, ale może sądzić innych

Tomasz Słomczyński
Waldemar K, gdański sędzia, który został skazany w procesie karnym za prowadzenie samochodu po pijanemu, będzie nadal sądził. Tak wynika z wyroku sądu dyscyplinarnego w Białymstoku. Sprawę ujawniła TVN24 w programie "Prosto z Polski".

Rankiem 8 września 2004 roku do samochodu wsiedli dwaj sędziowie Sądu Okręgowego w Gdańsku - prowadził Waldemar Kuc, obok niego usiadł jego przełożony, szef Wydziału Karnego, Waldemar Brazewicz. Doszło do kolizji nie z winy sędziego. Przybyli na miejsce funkcjonariusze sprawdzali alkomatem obydwu uczestników zdarzenia. Waldemar Kuc, jak się okazało, miał 1,2 promila w wydychanym powietrzu. Wykonano badanie krwi, które potwierdziło wynik z alkomatu.
Waldemar Kuc, po załatwieniu formalności związanych z kolizją, wrócił do swojego audi A3 i razem ze swoim szefem przyjechał do pracy w sądzie. Czekały na niego zaplanowane na ten dzień rozprawy.

- Sędzia Waldemar Kuc nie uczestniczył w wydawaniu wyroków 8 września 2004 r. Następnego dnia zarządzono natychmiastową przerwę w czynnościach służbowych sędziego, od tamtego czasu nie wykonuje on czynności sędziego - poinformował rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku, sędzia Tomasz Adamski.

Proces karny przeciwko sędziemu oskarżonemu o jazdę po pijanemu toczył się przed sądem w Słupsku. Obrońca Waldemara Kuca, mecenas Roman Nowosielski, dowodził podczas procesu, że na taki, a nie inny wynik badania krwi w dniu 8 września 2004 roku mogła mieć wpływ substancja użyta do odkażania miejsca pobrania krwi.

Sam oskarżony sędzia twierdził, że dzień wcześniej wieczorem wypił trzy piwa, a spalanie alkoholu w organizmie zakłócają mu choroby wątroby i trzustki oraz przyjmowane leki na nadciśnienie.
W kwietniu 2009 roku sędzia z Gdańska usłyszał wyrok: 10 tys. zł grzywny i zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Ten wyrok jest już prawomocny. Tyle proces karny. Osobno toczy się postępowanie dyscyplinarne.
Jest ono prowadzone w sądzie w Białymstoku. Pierwsze orzeczenie sądu zapadło w marcu 2007 r. i brzmiało: Sędzia nadal może prowadzić rozprawy i wydawać wyroki. Łagodna kara wynikała między innymi z uznania okoliczności łagodzących - nieposzlakowanej opinii sędziego. Jednak z tym postanowieniem nie zgodził się minister sprawiedliwości. Złożył apelację do Sądu Najwyższego, który w sierpniu 2007 roku wskazał, że - jak czytamy w wyroku - "tego rodzaju przewinienie nie tylko dyskwalifikuje sędziego, od którego wymaga się nieskazitelnego charakteru, ale także podważa zaufanie obywateli do wymiaru sprawiedliwości. W konsekwencji, nie powinien wymierzać sprawiedliwości sędzia, który sam dopuszcza się czynu, którego opis odpowiada znamionom przestępstwa umyślnego".

Sąd Najwyższy nakazał sądowi w Białymstoku sprawę zbadać ponownie. Wynikałoby z tego, że sędzia popełnił przestępstwo umyślnie.

Zdaniem mecenasa Romana Nowosielskiego było inaczej.
- Sąd Najwyższy upoważnił sąd w Białymstoku do dokonania ustaleń w zakresie świadomości obwinionego pozostawania w stanie nietrzeźwości - stwierdza.
Co to oznacza? Jak można mieć 1,2 promila i o tym nie wiedzieć? Na to pytanie szuka odpowiedzi obrońca sędziego:

- Zwróćmy uwagę, że Waldemar K sam wezwał policję, choć nie musiał tego robić. Poddał się badaniu alkomatem, nie zasłonił się immunitetem. Tak nie zachowuje się człowiek, który wie, że pił alkohol. Na miejscu było wielu świadków, podobnie później - na sali rozpraw. Nikt nie zauważył, żeby sędzia Kuc był pijany - przekonuje mec. Roman Nowosielski, twierdząc, że jego klient nie miał pojęcia o obecności promili w swoim organizmie. Dlatego mecenas uważa, że łagodne wyroki wobec Waldemara Kuca są słuszne.

Sąd dyscyplinarny w Białymstoku rozpoznał sprawę powtórnie, jednak zdania nie zmienił. Drugi wyrok zapadł 13 stycznia tego roku. Zgodnie z nim Waldemar Kuc, sam prawomocnie skazany, może wrócić na salę rozpraw, by skazywać innych. Jedyną karą ma być przeniesienie do innego sądu. Teraz minister sprawiedliwości może ponownie zaskarżyć ten wyrok. W najbliższym czasie okaże się, czy to nastąpi.

W Polsce mamy szereg zawodów, do wykonywania których trzeba mieć czystą kartotekę. Wśród nich są ochroniarze, przewoźnicy w ruchu międzynarodowym czy urzędnicy państwowi. Jak się jednak okazuje - nie ma tam sędziów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki