Przypomnijmy, że Roman Gałęzewski żąda przeprosin w mediach i 12 tys. zł zadośćuczynienia za słowa prezydenta o tym, że 29 kwietnia podczas demonstracji stoczniowych związkowców palił pod Urzędem Miasta opony.
10 maja prezydent Adamowicz, w wywiadzie radiowym powiedział o Gałęzewskim, że ten parę dni wcześniej "palił opony pod Urzędem Miejskim i różne nieprawdziwe rzeczy wygadywał".
Szef "S" w Stoczni Gdańsk zażądał przeprosin w czasie najwyższej oglądalności w prasie i na portalach, które cytowały wypowiedź o paleniu opon. W dniu manifestacji był bowiem w Warszawie na spotkaniach w Ministerstwie Skarbu i Agencji Rozwoju Przemysłu.
Dzisiaj, prezydent Gdańska w obronie powoływał się na "metonimię" - figurę językową polegająca na zastąpieniu jednej nazwy inną. I tak: mówiąc "Gałęzewski" miał na myśli związkowców. - Każdy kto uczestniczy w życiu publicznym musi liczyć się z tym, że będzie utożsamiany z działalnością swoich współpracowników - argumentował Adamowicz.
Ten wybieg językowy nie odpowiada jednak Romanowi Gałęzewskiemu. Sąd zaproponował dzisiaj ugodę. Ale Roman Gałęzewski chyba nie jest nią zainteresowany, chce 12 tys. złotych na hospicjum i stanowczych przeprosin.
Następna rozprawa w styczniu 2010.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?