Gdańsk: Prof. Ceynowa nie współpracował z SB

Tomasz Słomczyński
Dariusz Malak, sędzia Sądu Apelacyjnego w Gdańsku orzekł w czwartek, że nie ma żadnych dowodów na to, że Andrzej Ceynowa współpracował z SB. Orzeczenie sądu jest prawomocne.

Tym samy zakończyła się kilkuletnia batalia o dobre imię byłego rektora UG. Kierowane wobec niego oskarżenia o współpracę z SB biorą swój początek od artykułu w tygodniku "Wprost" w 2007 roku. Andrzej Ceynowa pozwał wtedy czasopismo i wygrał proces - sąd nakazał zamieszczenie sprostowania. Oskarżenia powróciły, kiedy - w listopadzie 2009 r. - IPN sformułował zarzut, że Ceynowa jako TW "Lek" "w sposób świadomy i tajny" współpracował z SB.

Czytaj też: Szef wywiadu PRL na korzyść Ceynowy

Proces, który w tej sprawie toczył się przed Sądem Okręgowym w Gdańsku, zakończył się w marcu br. wyrokiem korzystnym dla profesora Ceynowy. Sąd orzekł, że nie ma dowodów na współpracę akademika z SB. Prokurator z IPN złożył apelację, w której zarzucał Sądowi Okręgowemu szereg błędów. W tej sprawie zasadnicze znaczenie ma kwestia, czy w przypadku Andrzeja Ceynowy mamy do czynienia z tzw. maskowaniem, czyli tworzeniem tożsamości wirtualnego współpracownika - po to, by przypisać mu rolę źródła informacji. Ma o tym świadczyć m.in. fakt, że w aktach IPN nie ma żadnego dokumentu podpisanego przez Ceynowę. Zdaniem profesora kamuflaż miał w tym przypadku miejsce. Inaczej mówiąc: wówczas TW "Lek" nie istniałby naprawdę, a tożsamość Ceynowy była mu przypisana na skutek zabiegu samych funkcjonariuszy SB.

Innego zdania jest prok. Andrzej Golec z IPN, który wnioskował również o przesłuchanie gen. Czesława Kiszczaka, który mógłby - zdaniem śledczych z IPN, w tej sprawie wiele wyjaśnić. Obrona Ceynowy podnosiła, że nie jest to konieczne. Sąd Apelacyjny uznał, że nic nie stało na przeszkodzie, żeby to zrobić wcześniej, prokurator nie złożył jednak takiego wniosku. - Wyrok Sądu Okręgowego zostaje utrzymany w mocy. Apelacja prokuratora była bezzasadna, zarzuty w niej zawarte są niesłuszne - mówił sędzia Dariusz Malak. - To jest już koniec, kropka nad "i". Jestem wymęczony tą sprawą, ale szczęśliwy - powiedział po ogłoszeniu orzeczenia profesor Andrzej Ceynowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

P
Pamiętamy
Ceynowa to powinien beknąć za przewał z lewym przyjęciem swojej córeczki na prawo na UG w 2004 r. Razem z tym kłaczuchem Warylewskim
t
tankred
No i jeszcze jeden kapuś się przy pomocy sądu wykręcił od wstydu.
K
Krzysztof
Pani Kania może zapłacić z honorariów za kolejny paszkwil pt" Dzieci resortowe"
w
w
a p. Geremek nie zlozyl oswiadzenia lustracyjnego bo sie obrazil
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki
Dodaj ogłoszenie