Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Proces w sprawie porwania Janusza Leksztonia rozpocznie się na nowo

Tomasz Słomczyński
Proces porywaczy Janusza Leksztonia, jednego z najbogatszych Polaków z początku lat 90., rozpocznie się na nowo. Tak postanowił Sąd Okręgowy w Gdańsku, który rozpatrywał apelacje złożone po ogłoszeniu nieprawomocnego wyroku z czerwca 2010 roku.

Janusz Leksztoń był twórcą El-gazu. Wcześniej, jeszcze w latach osiemdziesiątych, zaczynał swoją karierę od produkcji kotłów centralnego ogrzewania. Nadejście wolnego rynku pozwoliło mu rozwinąć skrzydła - w latach 90. był właścicielem m.in. prywatnej telewizji i linii lotniczych. W 1991 roku zajął 5 miejsce w rankingu najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost".

W kwietniu 2008 r. Janusz Leksztoń został napadnięty w swoim domu w Gdyni. Został wywieziony do lasu. Zdołał jednak uciec napastnikom. Po powrocie do Gdyni stwierdził, że zrabowano mu sejf, w którym trzymał kosztowności i dokumenty. Z początku prokuratura i policja miały wątpliwości co do tego, czy w ogóle doszło do porwania. Wkrótce jednak zatrzymanym w tej sprawie osobom postawiono zarzuty, sprawa trafiła na wokandę. Wyrok zapadł w czerwcu 2010 r. Główny sprawca porwania został skazany na 5 lat więzienia, pozostali na mniejsze kary. Sąd oczyścił z zarzutów kobietę, która przez prokuratora jest uznawana za organizatorkę porwania. Do sądu wpłynęły apelacje od tego nieprawomocnego wyroku. 19 kwietnia 2011 r. sąd rozpatrzył apelacje: proces ma ruszyć od nowa.

- Nie znam treści uzasadnienia tej decyzji sądu, więc na razie mogę powiedzieć tyle, że się cieszę. Wniosłem apelację, bo uważam, że wyroki, które zapadły, są za niskie, poza tym nie zgadzam się z uniewinnieniem kobiety, która zleciła moje porwanie, umożliwiła je, przekazując informacje bandytom, a potem zakopała skradziony sejf. Oczekuję surowszych kar - mówi Janusz Leksztoń, który w zakładzie karnym odsiaduje wyrok za przestępstwa gospodarcze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki