Zdaniem muzealników Douglas jest w dobrym stanie. Ma zachowane w całości skrzydła, kadłub jest częściowo zniszczony, w pobliżu znajduje się również oderwany przód oraz ogon maszyny.
- Powodzenie operacji zależy oczywiście od pogody, która jesienią nie jest zbyt sprzyjająca – mówi Iwona Pomian, kierownik Działu Badań Podwodnych w CMM. – Gdyby tym razem nie udało się podnieść bombowca, to wydobędziemy na powierzchnię zabytki ruchome, m.in. elementy z kabiny pilotów, a wrak zaczeka na dnie Bałtyku do wiosny przyszłego roku.
Akcja wydobycia poprzedziło rozpoznanie znaleziska. Przy tej okazji oczyszczono samolot z półtorametrowej warstwy piasku i przygotowano system zawiesi, czyli pasów, na których ma być podniesiony. Zrobi to dźwig, w który wyposażony jest statek Instytutu Morskiego r/v Imor.
Po zakończeniu badań dna w miejscu zalegania wraka, wydobyte zabytki i samolot zostaną wysłane do Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie.
Znaleziony bombowiec Douglas A-20 to unikatowy zabytek techniki militarnej. Wprawdzie wyprodukowano ponad 7 tys. egzemplarzy, ale do naszych czasów dotrwało prawdopodobnie tylko kilkanaście. Lekkie bombowce Douglas A-20 znajdowały się na wyposażeniu armii amerykańskiej amerykańskiego. Od 1942 r. zasilano nimi również lotnictwo sowieckie.
Operacja wydobycia wraku bombowca z dna Bałtyku jest finansowane głównie z budżetu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?