Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Prawie trzy dni pacjent wymagający wymiany pompy żywieniowej czekał na SOR szpitala na wynik testu na koronawirusa

Dorota Abramowicz
Dorota Abramowicz
Ciężko chory pacjent prawie trzy dni czekał na SOR na wynik testu na koronawirusa
Ciężko chory pacjent prawie trzy dni czekał na SOR na wynik testu na koronawirusa Przemyslaw Swiderski
Starszy mężczyzna, przywieziony w ostatnią sobotę, 3.10.2020 r. do Szpitala im. Kopernika w Gdańsku do wtorku czekał – jak twierdzi rodzina bez pożywienia i leków – na wynik testu na obecność wirusa SARS-CoV-2. Bez potwierdzenia, że nie jest chory na COVID-19, szpital nie mógł wymienić na oddziale pacjentowi pompy żywieniowej. Szpital odpowiada: – Pacjent był nawadniany i otrzymywał drogą dożylną i poprzez wytworzona przetokę odżywczą do żołądka niezbędne leki.

Ciężko chory pacjent prawie trzy dni czekał na SOR na wynik testu na koronawirusa

– W chwili, gdy rzecznik Ministerstwa Zdrowia informuje, że na wynik testu w Polsce oczekuje się jeden dzień, starsza, schorowana osoba, potrzebująca opieki przez 24 godziny na dobę, czekała niespełna trzy dni – mówi zdenerwowana pani Małgorzata, córka pana Jana, który z powodu uszkodzenia pompy żywieniowej PEG wymagał jej pilnej wymiany na oddziale chirurgii szpitala im. Kopernika w Gdańsku.

W sobotę, 3.10.2020 r. zlecono pobranie próbek od pacjenta. I… zapadła cisza. Pani Małgorzata przez niedzielę i poniedziałek próbowała ustalić, dlaczego ciężko chory ojciec został pozbawiony na dwa dni pożywienia i leków. Od pracowników szpitala usłyszała, że to wina laboratorium medycznego INVICTA, które na zlecenie szpitala bada próbki pobrane od pacjentów. W laboratorium odmówiono udzielenia jej wyjaśnień. Dzwoniła bezskutecznie do SOR, NFZ, Rzecznika Praw Pacjenta.

Pacjenci, jeszcze przed kilkoma miesiącami przyjmowani do szpitali na pilne zabiegi „z biegu”, dziś muszą przejść najpierw procedurę badań w kierunku obecności wirusa SARS-CoV-2.

– Za wszelką cenę staramy się panować nad coraz trudniejszą sytuacją związaną z rozszerzającą się epidemią COVID-19 w naszym mieście i regionie – wyjaśnia Katarzyna Brożek, rzeczniczka spółki Copernicus. – Nie możemy dopuścić do sytuacji wprowadzenia na oddziały pacjenta o niepewnym statusie infekcyjnym w kierunku koronawirusa i sparaliżowania działalności oddziałów, a nawet całego szpitala, jeśli pacjent okaże się być zakażonym.

Z tego powodu u pana Jana, który z powodu uszkodzenia pompy żywieniowej w sobotę, 3.10.2020 r. wieczorem trafił na SOR szpitala im. Kopernika, trzeba było najpierw zrobić testy. Teoretycznie, wyniki powinny być gotowe po kilku godzinach. Kiedy w niedzielę i poniedziałek mężczyzna nadal leżał na SOR, rodzina zaczęła się niepokoić.

– Tata był podtrzymywany kroplówkami, nie miał możliwości przyjmowania jedzenia i wszystkich potrzebnych leków – mówi córka pacjenta. – Taka sytuacja trwała prawie trzy dni, aż wreszcie dopiero we wtorek rano zabrano ojca na salę operacyjną.

Ciężko chory pacjent prawie trzy dni czekał na SOR na wynik testu na koronawirusa. Stanowisko szpitala

Według szpitala, pacjent podczas pobytu na SOR otoczony był opieką lekarską i pielęgniarską przez cały okres pobytu, związanego z oczekiwaniem na wynik testów.

– Pacjent był nawadniany i otrzymywał drogą dożylną i poprzez wytworzona przetokę odżywczą do żołądka niezbędne leki – podkreśla Katarzyna Brożek. – Cały czas jego stan zdrowia był monitorowany urządzeniami monitorującym i badaniami obrazowymi oraz laboratoryjnymi i nie zachodziła najmniejsza obawa o zachwianie w stanie ogólnym pacjenta.

– Żona pacjenta była w stałym kontakcie z zespołem lekarsko-pielęgniarskim SOR. Opóźnienie uzyskania wyniku testu w żaden sposób nie wpłynęło na tryb postępowania z pacjentem, ani nie miało wpływu na jego stan zdrowia i czas udzielenia świadczenia związanego z przetoka odżywczą, o której status przez cały czas troszczy się zespół lekarski, pielęgniarski, farmaceutyczny i logistyczny Spółki COPERNICUS w Gdańsku.

Pani Małgorzata, córka chorego, twierdzi jednak, że strach o zdrowie i życie ojca stale narastał. Rodzina próbowała dowiedzieć się, dlaczego – mimo zapewnień resortu zdrowia, że wyniki testów powinny w takich przypadkach być gotowe w kilka godzin – ciężko chory człowiek musi czekać na pilny zabieg.

– W szpitalu tłumaczono nam, że wina leży po stronie laboratorium INVICTA, które bada szpitalne próbki – mówi córka.

Ciężko chory pacjent prawie trzy dni czekał na SOR na wynik testu na koronawirusa. Stanowisko laboratorium

– To niemożliwe – odpowiada Agnieszka Staniszewska z INVICTY. – Pracujemy przez siedem dni w tygodniu, w niedzielę też, testy są wydawane w przeciągu kilku godzin.

Adrian Konstantynowicz, dyrektor ds. marketingu spółki INVICTA, dodaje, że już w umowach ze szpitalami zostały zapisane maksymalne limity czasowe i laboratorium dostarcza wyniki w czasie krótszym niż 24 godziny.

Ostatecznie dopiero we wtorek, 6.10.2020 r. rano okazało się, że pacjent może przejść zabieg. Tego samego dnia szpital wszczął postępowanie wyjaśniające sprawę.

– Przedłużający się okres oczekiwania na wynik testu wynikał z powodu nieporozumienia w przekazaniu próbki materiału biologicznego do laboratorium analitycznego, co wymagało powtórzenia pobrania materiału – tłumaczy rzeczniczka szpitala.

– Czas oczekiwania na wynik to około 10-12 godzin. Testy wykonywane są wyłącznie dwa razy na dobę – godzinny poranne i godziny popołudniowe – nie odbywają się na bieżąco. Nieporozumienia w zakresie przekazania próbek spowodowały przesuniecie terminu włączenia próbki do testowania o 12 godzin.

Katarzyna Brożek dodaje, że oddziały ratunkowe obu szpitali Spółki Copernicus zmagają się z ogromną liczbą pacjentów zgłaszających się codziennie z powodu przeróżnych dolegliwości i wątpliwości związanych ze stanem infekcyjnym organizmu.

– Dodatkowo podkreślić trzeba, że prócz pacjentów, infekcjom koronawirusem ulegają też pracownicy medyczni, których niemała grupa wymaga odsunięcia od udzielania świadczeń z powodu konieczności izolacji, czy też kwarantanny – mówi. Mimo to staramy się nie przerywać udzielania świadczeń dla pacjentów. Kosztuje to nas sporo wysiłku ludzkiego i organizacyjnego.

– Proszę też zwrócić uwagę na rolę, jaką strategia walki z epidemią nadała oddziałom ratunkowym i izbom przyjęć szpitali. Są one kluczowym ogniwem rozstrzygającym u osób z zachwianym stanem zdrowia, ich status infekcyjny i wskazań do leczenia szpitalnego. Tych czynności przez telefon nie uda się wykonać.

– Personel pracujący na SOR-ach jest u kresu sił i utyskiwanie na pewnego rodzaju kłopoty, które zawsze się zdarzają, nawet w najlepiej skonstruowanych organizacjach, jest dość niezrozumiałe, a nawet przykre – powiedziała.

Oświadczenie INVICTY

Agnieszka Staniszewska, rzeczniczka INVICTY nadesłała do redakcji informację o wynikach wewnętrznych ustaleń w opisanej sprawie:

W poniedziałek, 5 października 2020 roku, jak codziennie, około godziny 7:30 zostały dostarczone do Medycznego Laboratorium Diagnostycznego INVICTA próbki z Gdańskich Szpitali Copernicus w celu przeprowadzania badań molekularnych na obecność koronawirusa SARS-CoV-2.

Wśród nich znajdowała się jedna próbka pobrana od pacjenta 3 października 2020 roku. Laboratorium niezwłocznie skontaktowało się z osobą ze Szpitala, która wyznaczona jest do kontaktu
w sprawie zleceń COVID, w celu uzyskania informacji o terminie pobrania próbki. Data pobrania
na zleceniu wskazywała bowiem na fakt, że próbka nie została dostarczona do laboratorium w wymaganym czasie i jest niediagnostyczna. Termin pobrania materiału od pacjenta 3 października została sprawnie potwierdzony.

W związku z warunkami określonymi w instrukcji pobrania materiału do badań metoda RT-PCR w kierunku koronawirusa powodującego COVID 19 "próbkę należy przesłać jak najszybciej w temperaturze 2-8 C, maksymalnie w ciągu 24 godzin od pobrania". Materiał był więc niediagnostyczny i nie mógł podlegać dalszemu procesowi w laboratorium. Powiadomiono Szpital i wspólnie podjęto decyzję o ponownym pobraniu materiału do badania.

Materiał został pobrany 5.10.2020 roku i w ciągu niespełna 6 godzin od dostarczenia do INVICTY wynik został wydany i przekazany do Szpitala.

W czasie pandemii, w natłoku różnych działań, mogą się zdarzać sytuacje wymagające wyjaśnień i szybkiej reakcji. Istotna jest dobra współpraca. Zawsze z myślą o zdrowiu pacjenta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki