95 proc. mieszkańców Gdańska zauważa, że korki powstają ciągle w tych samych miejscach i o tych samych porach. Czterech na pięciu kierowców twierdzi, że od kilku lat ulice stają się coraz bardziej zatkane. Korkometr, czyli wskaźnik pokazujący, jakie opóźnienie ma kierowca, który przejechał 10 km, wynosi w Gdańsku średnio 19 minut. Powodem do narzekań dla 78 proc. gdańszczan jest także niewystarczająca liczba miejsc parkingowych, a w mniejszym stopniu - synchronizacja sygnalizacji oraz zbyt krótkie pasy do skrętu w lewo. Lepiej od innych miast oceniamy jedynie transport zbiorowy.
Gdańsk: Korki kosztują nas miliony złotych
Raport Deloitte nie jest jednak oparty wyłącznie na opiniach mieszkańców. Eksperci, którzy ocenili drogową sytuację Gdańska, stwierdzili, że problem leży w polityce transportowej, a dokładnie - w jej braku.
- Wszystkie analizowane przez nas miasta miały strategię rozwoju, w tym większość miast uchwaliła dokumenty opisujące politykę transportową - zauważa wiceprezes Deloitte Rafał Antczak.
Nie zrobiły tego tylko Łódź i Gdańsk, a zdaniem twórców raportu, to konieczność, jeśli chcemy, by jazda po mieście była sprawniejsza. Katowice, które wdrożyły konkretny plan transportowy i uwzględniły w nim czas, jaki kierowcy spędzają za kółkiem, wydają na drogi tylko 14 proc. budżetu, a w badaniach wypadają lepiej.
- Na transport, tak jak na służbę zdrowia, można wydać dowolną ilość pieniędzy podatników, a rezultaty mogą być wciąż niezadowalające - podsumowują eksperci i zalecają m.in. mniejszą liczbę znaków drogowych, wyregulowanie sygnalizacji świetlnej i wydłużenie pasów do skrętów w lewo kosztem pasów zieleni pomiędzy jezdniami. Przede wszystkim jednak - planowanie z głową.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?