Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Porachunki w trójmiejskim półświatku

Robert Kiewlicz
Daniel Z. podczas procesu "klubu płatnych zabójców"
Daniel Z. podczas procesu "klubu płatnych zabójców" Marcin Osman
Znany trójmiejski gangster Daniel Z. o pseudonimie "Zachar" został znaleziony martwy na pętli autobusowej w Gdańsku Oliwie. Zwłoki "Zachara" znaleziono we wtorek ok. godz. 23. Do śmierci mogło dojść na skutek ciężkiego pobicia.

Jednak przyczyny zgonu gangstera będą znane dopiero po przeprowadzeniu sekcji zwłok. Jak na razie prokuratura nie chce ujawnić szczegółów zabójstwa Daniela Z. Nieoficjalnie mówi się, że mogły być to porachunki w trójmiejskim światku przestępczym.

- Za wcześnie na mówienie o jakichkolwiek szczegółach - twierdzi Cezary Szostak, szef Prokuratury Rejonowej Gdańsk Oliwa. - Prowadzimy postępowanie w sprawie zabójstwa Daniela Z.
Jak się dowiedzieliśmy, zabójstwo "Zachara" było niezwykle brutalne. Został on najpierw dotkliwie pocięty nożami. Później nieznani sprawcy przejechali po nim kilkakrotnie samochodem. Świadkowie zdarzenia twierdzą, że wcześniej w jednym z lokali w Oliwie doszło do sprzeczki pomiędzy żołnierzami "Zachara" a członkami innego gangu. "Zachar" chciał uspokoić sytuację i załagodzić ją swoim "autorytetem". Wtedy doszło do bójki. Daniel Z., pomimo wielu oskarżeń o zabójstwa i wymuszanie haraczy, nigdy nie został prawomocnie skazany.

Ostatnio został uniewinniony w sprawie tzw. klubu płatnych zabójców. Kiedy wyszedł na wolność, oczyszczony ze wszelkich zarzutów, w środowisku przestępczym Trójmiasta rozeszły się plotki, że "Zachar" odchodzi z interesu. Okazało się to nieprawdą. "Zachar" znów zaczął organizować swój gang. Wiadomo, że jego ludzie obstawiali bramki na wielu trójmiejskich dyskotekach, zajmowali się też wymuszeniami haraczy od agencji towarzyskich. Osoby związane ze śledztwem twierdzą, że bójka w oliwskim lokalu mogła być sprowokowana przez konkurencję, aby znaleźć pretekst do wyeliminowania "Zachara".

"Zachar" prawdziwą karierę gangsterską rozpoczął jako szef grupy żołnierzy Wiesława K., ps. "Szwarceneger". Gang Wiesława K. współpracował blisko z grupą Nikodema Skotarczaka, znanego jako "Nikoś". Wiosną 1997 roku "Szwarceneger" zginął. Trafiło go 17 kul wystrzelonych z karabinu skorpion. Zabity został przed blokiem swojej konkubiny na gdańskim osiedlu Przymorze. Zleceniodawcą miał być konkurent ofiary - 35-letni "Zachar".
Daniel Z. został prawą ręką "Nikosia" oraz jego ochroniarzem. "Nikoś" został zamordowany 24 kwietnia 1998 r. Wtedy to "Zachar" zaczął pracować na własny rachunek. Zajął się wymuszeniami, zamachami oraz wykonywaniem zabójstw na zlecenie.
"Zachar" znany jest przede wszystkim jako domniemany przywódca "klubu płatnych zabójców". Prokuratura oskarżyła go o trzy zabójstwa oraz tyle samo nieudanych zamachów na życie znanego biznesmena z Gdyni, Macieja N. (niegdyś figurował na liście "100 najbogatszych Polaków" tygodnika "Wprost"). We wrześniu 1998 roku zginął Ryszard G., ps. "Tato", przyjaciel "Nikosia", podobno dłużnik "Zachara". Kule dosięgły go w budce telefonicznej. "Zachar" oskarżony był też o podżeganie do zabójstwa niejakiego Jurija Fomine-Klinkosza, Rosjanina z gdyńskiego półświatka. W 2008 roku sąd stwierdził jednak, że nie ma podstaw, by przypisać oskarżonemu zarzut zbrodni zabójstwa.

Przestępcy z Trójamiasta

Nikodem Skotarczak, ps. "Nikoś"
Założył pierwszą zorganizowaną grupę przestępczą zajmującą się przemytem kradzionych samochodów z Niemiec i Austrii do Polski. Współpracował z gangiem wołomińskim oraz Wiesławem Niewiadomskim, ps. "Wariat". "Nikoś" został zamordowany w 1998 roku w gdyńskiej agencji towarzyskiej Las Vegas. Podejrzewano, że zleceniodawcą był Daniel Z., ps. "Zachar".

Jarosław W., ps. "Wróbel"
W latach 80. był członkiem grupy "Nikosia". Po jego śmierci założył własną grupę zajmującą się wymuszaniem haraczy, rozbojami i porwaniami dla okupu. Gang "Wróbla" słynął z ogromnej brutalności. Bandyci przypalali ofiary żelazkiem, łamali palce, bili młotkami. Często znęcali się nad ofiarami. W 1996 r. banda została rozbita.

Andrzej Ł., Wojciech G., Tomasz M., Janusz K., Włodzimierz K., - trzon tzw. gangu kajdankowców. Ponad 10 lat działali na terenie Pomorza. Zatrzymani w ubiegłym roku. Prokuratura oskarżyła bandę o kilkadziesiąt napadów z bronią w ręku, włamań, kradzieży i posiadanie broni. Czterem osobom grozi dożywocie za usiłowanie zabójstwa.

Wiesław K., ps. "Szwarceneger"
Uznawany za jednego z szefów gangów złodziei samochodów. Prokuratura stawiała mu też zarzuty usiłowania popełnienia zabójstwa i nielegalnego posiadania broni.

Robert F., ps. "Franek"
Były rezydent gangu pruszkowskiego w Trójmieście. Zajmował się ściąganiem haraczy od firm dzierżawiących lokalom automaty do gier hazardowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki