Minister edukacji narodowej Katarzyna Hall, w porozumieniu z ministrem pracy i polityki społecznej, podpisała nowelizację rozporządzenia w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach. Tym samym, samorządy zyskały możliwość podejmowania autonomicznych decyzji w sprawach organizacji pracy szkoły.
Zgodnie z rozporządzeniem, zajęcia będzie można zawiesić na określony czas, w przypadku, gdy na danym terenie wystąpi zagrożenie bezpieczeństwa uczniów - związane z organizacją i przebiegiem imprez ogólnopolskich lub międzynarodowych. Chodzi o wydarzenia, na których termin i organizację organy prowadzące szkoły nie mają wpływu, a więc, np. Euro 2012. Przy czym zagrożenie bezpieczeństwa może być, np. związane z utrudnieniami w przemieszczaniu się uczniów między szkołą a miejscem zamieszkania lub w organizacji zajęć dydaktyczno-wychowawczych i opiekuńczych.
Samorządy miast, w których odbywać będą się mecze Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej UEFA EURO 2012, będą miały prawo do zawieszenia zajęć w szkołach zlokalizowanych w bezpośredniej strefie wydarzeń sportowych. Nie oznacza to jednak możliwości zawieszenia zajęć we wszystkich szkołach w mieście.
Co więcej, w trakcie zawieszenia zajęć, jeśli będzie taka potrzeba i możliwości, trzeba będzie zapewnić opiekę uczniom (lub wychowankom w przypadku placówek oświatowych), którym zawieszono zajęcia.
- Opiekę tę zapewnialiby pracownicy szkoły, w której zawieszono zajęcia, w miejscach gwarantujących bezpieczeństwo - czytamy w uzasadnieniu rozporządzenia. - Dyrektorzy szkół opracowując plan pracy dydaktyczno-wychowawczej na dany rok szkolny, powinni brać pod uwagę możliwość zaplanowania, w okresie zawieszenia zajęć, wycieczek dydaktycznych i tzw. zielonych szkół.
Ministerstwo tłumaczy, że potwierdzeniem zasadności przyjętych rozwiązań dotyczących możliwości lokalnej zmiany organizacji lekcji podczas ważnych imprez, jest skala zjawiska, którego zmiany mogą dotyczyć finałowego turnieju Mistrzostw Europy. Rozporządzenie wejdzie w życie 1 września, ale nie wiadomo, czy Gdańsk z niego skorzysta.
- Nie wiemy jeszcze czy będzie taka potrzeba, żeby korzystać z tego rozporządzenia - mówi Michał Piotrowski, z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - Mecze będą odbywać się po południu, czyli już po skończonych lekcjach. Dzieci zdążą bezpiecznie dotrzeć do domu.
Przypomnijmy, że w sierpniu ubiegłego roku Spółka pl.2012 oraz miasta organizujące mistrzostwa - Warszawa, Gdańsk, Poznań i Wrocław po wspólnych obradach wystąpiły z prośbą o skrócenie roku szkolnego oraz akademickiego, co oznaczałoby również przeniesienie egzaminów, w tym także matur.
- W przypadku szkół chodzi głównie o względy komunikacyjne i bezpieczeństwo młodszych uczniów, którzy narażeni byliby na tłok w środkach komunikacji miejskiej. W wakacje natężenie ruchu spada o 20 procent - tłumaczył nam wtedy Michał Brandt, rzecznik gdańskiego Projektu Euro 2012.
Dalej poszły władze Politechniki Gdańskiej, wprowadzając zmiany w organizacji roku akademickiego 2011/2012. Zgodnie z zarządzeniem prof. Henryka Krawczyka, rektora PG, zajęcia dydaktyczne realizowane w każdym semestrze przez 15 tygodni mają być wykonane w tych semestrach przez 14 tygodni (przy zachowaniu obowiązującej liczby godzin dydaktycznych i programów studiów). W praktyce oznaczać to będzie wydłużenie zajęć o kilka minut. Wszystko po to, by zakończyć sesję egzaminacyjną przed 6 czerwca, a tym samym zwolnić miejsca w akademikach. - Trzy minuty, tyle wystarczy, aby ci studenci, którzy chcą jako wolontariusze uczestniczyć w Euro 2012, wcześniej zaliczyli sesję i mogli zająć się pomocą w organizacji mistrzostw - zapewniał nas prof. Henryk Krawczyk.
Poczuj się na PGE Arenie jak w domu - praktyczne informacje o stadionie
Uczelnia przewiduje, że ok. 30 procent miejsc w akademikach pozostanie zajętych przez studentów, a z pozostałych będą mogli skorzystać kibice.
Skrócenia roku akademickiego w celu wcześniejszego wymeldowania studentów z domów studenckich nie planują za to władze największej pomorskiej uczelni - Uniwersytetu Gdańskiego. - Nikt z organizatorów nie zgłaszał nam takiej potrzeby, nie widzimy więc konieczności reorganizacji życia na uczelni - tłumaczyła nam Beata Czechowska-Derkacz, rzecznik prasowy UG. - Nie możemy wyrzucać z akademików studentów, którzy też są kibicami, po to tylko, by były wolne miejsca, z których skorzystaliby bądź też nie kibice, którzy studentami nie są.
Nie oznacza to, że uczelnia nie chce współpracować z organizatorami Euro 2012. - Nasi studenci pozytywnie zareagowali na propozycję włączenia się w wolontariat - wyjaśnia Czechowska-Derkacz. - Z pewnością okażą się pomocni, choćby dlatego że znają wiele języków obcych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?