Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk. "Peron" Szybkiego Kabaretu Miejskiego w Teatrze Miniatura [RECENZJA]

Henryk Tronowicz
Premiera "Peronu" spotkała się z ogromnie życzliwym przyjęciem publiczności
Premiera "Peronu" spotkała się z ogromnie życzliwym przyjęciem publiczności Piotr Pędziszewski
Czy kabaret na dzisiejszych ostrych politycznych wirażach może być apolityczny? Do Teatru Miniatura we Wrzeszczu przedwczoraj zajechał Szybki Kabaret Miejski (SKM) z programem „Peron”.

Program pulsował wydarzeniami poza czasem i ponad podziałami. Już w pierwszej scenie jaskrawo zajarzyły czarcie rogi, co mogło znaczyć, że czerwone licho nie śpi. Ale zaczęło się niewinnie. SKM ruszył z Wejherowa piosenką Doroty Masłowskiej, której portret - nie wiadomo dlaczego- długo z ekranu sterczał nad sceną. Tymczasem „„Peron” okazał się peronem wirtualnym. Kabaret na chwilę powstrzymał się od konwencjonalnej prześmiewczej zgrywy, przenosząc się do grudnia roku 1970. Na peron w Chyloni, gdzie - „Krwi się zachciało słupskim bandytom i Janek Wiśniewski padł!”.

Lecz oto na scenie do reżysera dobija się przez telefon -kontrolujący przygotowania do premiery - czujny szef wszystkich szefów. W którejś dygresji ktoś szczypie wielmożnego Budynia, który zwleka z dosypaniem grosza do kasy kabaretowego SKM. Lecz włącza się Radio Wolny Peron i zawiadamia, że w Warszawie odbyła się manifa w obronie demokracji, zaś według organizatorów udział w pochodzie wzięło 50 tys. uczestników, według policji 70 tys. Dla odmiany w Gdańsku demonstrowali aktorzy wszystkich teatrów oraz piłkarze Lechii, choć wielu z nich nie mówi po polsku.

Ekipa telewizyjna na dworcu przepytuje zadowoloną z siebie byłą panią premierkę, a także pasażerów przypadkowych, nie omija też obcokrajowców. Obrywa się w „Peronie” smakoszom ośmiorniczek, ale nie ma też taryfy ulgowej dla narodowej tromtadracji. „Polska to piękny kraj. A ludzie tu jacy?”. Tego nie dowiadujemy się, bo rozmówcy przed kamerami zawracają na pięcie, acz publiczność w teatrze wybucha gromkim śmiechem...

Wszelako zaraz rozlega się biadanie - jak w pieśni Tadeusza Nalepy - że teraz to już nawet „Święty Boże nie pomoże”. W tym momencie na scenę wkracza nieśmiertelna ikona „S”, w jakże celnej parodii Jacka Gierczaka („Nie chcem, ale muszem wracać do polityki, kraj ratować trza!”). Ktoś protestuje: „Odgrzewane kotlety!”. Natomiast Radio Wolny Peron informuje, że wrze w polskim teatrze. „Jerzy Zelnik nie chce stanąć na czele Opery Bałtyckiej, ani na czele Bałtyckiego Teatru Tańca”. Sytuację ratuje Agata Walczak, która po angielsku wykonuje dwa utwory „Slow Train” Boba Dylana i „Peace Train” Cata Stevensa. Przypomina też „Okularników” Agnieszki Osieckiej.

Gdy program zbliża się do końca, ponownie telefonuje szef szefów. Żąda poprawek w finale! I wtedy nad sceną pojawia się portret Marszałka Piłsudskiego, a peronowy zespół intonuje „Pierwszą Brygadę”.

Nie wydaje mi się to akurat epizod wyborny. Pojawia się ostatnio na polskich scenach nazbyt często.

Premiera „Peronu” spotkała się jednak z ogromnie życzliwym przyjęciem widowni. Twórca spektaklu Piotr Wyszomirski tnie w „Peronie”po skrzydłach. Aliści kiedy redaktorka Radia Wolny Peron chce wezwać widownię do ujawnienia „Kto z państwa głosował na PiS?”, reżyser odbiera jej na scenie mikrofon.

Czy to znaczy, że już nie pozostaje nam nic innego, tylko „Wsiąść do pociągu byle jakiego”? Wyszomirski podsuwa rozwiązanie: „Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka, konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy!”

W aktorsko wyrównanym zespole wyróżniają się Hanna Miśkiewicz, Jacek Gierczak i Agata Walczak. O oprawę muzyczną fachowo zadbał Ignacy Jan Wiśniewski. Na gitarze grał Rafał Szyjer, na flecie Maja Miro Wiśniewska.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki