- Jest kilka powodów, dla których prezydent zdecydował się na czasowe przerwanie tradycyjnych spotkań z mieszkańcami dzielnic - przyznaje Antoni Pawlak, rzecznik Pawła Adamowicza, i jednym tchem wymienia, w czym rzecz: - Prezydentowi powiększyła się rodzina i chiałby jej teraz poświęcić jak najwięcej czasu. Drugim powodem jest ciąg kampanii wyborczych. Jesteśmy właśnie pod koniec tej prezydenckiej, zaraz potem rusza kampania samorządowa. A to nie jest czas na spokojną, merytoryczną rozmowę - tłumaczy Pawlak.
Tymczasem mieszkańcy, którzy w spotkaniach z prezydentem uczestniczyli, sprawę widzą zupełnie inaczej.
- Zbliżają się wybory, dlatego prezydenci boją się wychodzić do ludzi, którzy nie szczędzą im ostrej krytyki - nie mają wątpliwości i zarzucają samorządowcom odcinanie się od społeczeństwa. Mieszkańcy opowiadają też, że na kilku ostatnich spotkaniach dochodziło do spięć pomiędzy urzędnikami a Grupą Inicjatywną "Nic o nas bez nas". Aktywiści głośno wytykali władzom błędy. Nie brakowało krzyków, pretensji i nerwów.
- Anarchiści kilkakrotnie zakłócali merytoryczną dyskusję z mieszkańcami. Przekrzykiwali osoby zadające pytania i na nie odpowiadające, nie interesowały ich problemy mieszkańców danej dzielnicy, dążyli tylko do wykrzyczenia swoich racji - twierdzi Dariusz Wołodźko z UM w Gdańsku, prowadzący spotkania, ale zaprzecza, jakoby te incydenty miały związek z odwołaniem wizyt w dzielnicach.
- Spotkania będą wznowione po wyborach samorządowych - zapewnia Antoni Pawlak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?