Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Oszukana "na policjanta" straciła 40 tys. złotych

Ewa Andruszkiewicz
Archiwum
Do zdarzenia doszło w środę, 13 lipca. Do 69-letniej mieszkanki Gdańska zadzwonił na stacjonarny telefon mężczyzna, podający się za policjanta. Poinformował, że prowadzi sprawę oszustwa i poprosił kobietę o pomoc. Gdy ta się zgodziła, polecił jej, aby wzięła pożyczki w bankach na łączną kwotę 40 tys. złotych, a otrzymane pieniądze przekazała "policjantowi". W umówionym miejscu poszkodowana oddała pełną sumę zupełnie obcemu mężczyźnie. Teraz prawdziwi funkcjonariusze wyjaśniają sprawę i apelują do mieszkańców o zachowanie szczególnej ostrożności.

- Policja nigdy telefonicznie nie informuje o prowadzonych przez siebie sprawach i nigdy nie prosi o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie – przypominają gdańscy mundurowi. - Nigdy też nie prosi o zaangażowanie naszych pieniędzy do jakiejkolwiek akcji.

Funkcjonariusze apelują, by nie przekazywać osobom podającym się za policjantów żadnych środków pieniężnych i kosztowności oraz by osoby te prosić o przedstawienie się ze stopnia, imienia i nazwiska, miejsca pełnienia służby czy też identyfikatora kadrowego.

- Pamiętajmy, że zasada „ograniczonego zaufania” do nieznajomych obowiązuje nie tylko dzieci. Dorośli często o niej zapominają, stając się ofiarami własnej łatwowierności i braku rozwagi. Niespodziewane telefony osób podających się za policjantów, córki, synów czy też dawno niewidzianych wnuków nie muszą zakończyć się naszą finansową porażką – upominają funkcjonariusze.

Czytaj: Duże śledztwo w sprawie „mafii mieszkaniowej”

Mafia mieszkaniowa w Gdańsku poluje na własność dłużnika?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki