Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk odpowiada na raport NIK o korkach

Dorota Abramowicz
Grzegorz Mehring
- Nie jest tak dobrze, jak byśmy chcieli, ale nie jest tak źle, jak się nam zarzuca - tak wiceprezydent Gdańska Maciej Lisicki skomentował wczoraj doniesienia o raporcie Najwyższej Izby Kontroli, która badała sytuację drogową ośmiu największych polskich miast, w tym Gdańska.

Zgodnie z obietnicą władze samorządowe Gdańska dokładnie przeanalizowały 56-stronicowy raport, w którym m.in . padają zarzuty o opóźnienia inwestycji drogowych (połowa miejskich ulic wymaga remontu), niewykorzystanie komunikacji miejskiej, przestarzałe tramwaje, brak parkingów dojazdowych.

- Korki to zjawisko cywilizacyjne, a nie skutki zaniedbań władz Gdańska - tłumaczył wiceprezydent Lisicki. - Liczba samochodów, co zresztą wynika z raportu, wzrosła w ostatnich 10 latach o prawie 50 proc. Te samochody wyjechały na nasze drogi. Poza tym należy zwrócić uwagę na trudności obiektywne. W raporcie można wyraźnie przeczytać, że jedną z głównych przyczyn ograniczeń w rozwoju systemów transportowych była niewystarczająca wielkość środków finansowych, którymi na ten cel dysponowały samorządy.

Według dyr. Mieczysława Kotłowskiego z ZDiZ , stwierdzenie o połowie miejskich ulic wymagających w 2008 r. remontu trzeba by było uzupełnić o informację, że dwa lata wcześniej takich dróg było o 10 proc. więcej. Gdańsk, tak samo jak i Kraków, to miasta z najstarszymi ulicami i największymi "historycznymi" zaległościami .

Maciej Lisicki polemizował z niektórymi danymi, jakie pojawiły się w raporcie. Podając informację, że sporządzono plany miejscowe obejmujące ok. 50 proc. Gdańska nie zwrócono uwagi, że część powierzchni miasta to Trójmiejski Park Kraj- obrazowy, który takich planów nie potrzebuje. Również przy liczeniu gęstości ścieżek rowerowych - a miasto chlubi się otwartością na potrzeby rowerzystów - nie wzięto pod uwagę powierzchni zurbanizowanej.

Szansą na zmniejszenie korków jest postawienie przez duże miasta na publiczną komunikację. Tymczasem w Gdańsku w ciągu ostatnich czterech lat liczba pasażerów spadła o 10 tysięcy.

- W tym czasie poważnie obniżyliśmy ceny biletów okresowych - argumentował Lisicki. - Zwiększyła się także sprzedaż aktywnych kart miejskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki