Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Od czwartku ulica Wajdeloty częściowo zamknięta dla samochodów. Akcja restauratorów budzi różne emocje wśród mieszkańców

Rafał Mrowicki
Rafał Mrowicki
Gdańsk: Od czwartku ulica Wajdeloty częściowo zamknięta dla samochodów 11.06.2020
Gdańsk: Od czwartku ulica Wajdeloty częściowo zamknięta dla samochodów 11.06.2020 Przemyslaw Swiderski
W czerwcowy długi weekend ulica Wajdeloty we Wrzeszczu jest częściowo wyłączona z ruchu samochodowego. Właściciele lokali gastronomicznych będą mają więcej miejsca na ogródki ze stolikami i krzesłami dla swoich gości. Chcą w ten sposób odbudować obroty, których nie było w pierwszych miesiącach trwania epidemii. Jeżeli akcja pilotażowa się przyjmie, możliwe jest przedłużenie zmian w ruchu na resztę sezonu letniego. Pomysł wywołuje skrajne emocje wśród mieszkańców okolicy.

Na wniosek restauratorów z ul. Wajdeloty, poparty przez Radnych Dzielnicy oraz Miasta, wprowadzono pilotażowo projekt zamykający jej fragment dla ruchu samochodów. Cały przekrój jezdni został oddany pieszym i rowerzystom, a chodniki zagospodarowane pod ogródki gastronomiczne.

Gdańsk: Od czwartku ulica Wajdeloty częściowo zamknięta dla samochodów 11.06.2020

Gdańsk: Od czwartku ulica Wajdeloty częściowo zamknięta dla ...

Restauratorzy wnioskowali o to w połowie maja, kiedy rząd ogłosił, że lokale gastronomiczne mogą znowu przyjmować klientów, jednak przy zachowaniu rygoru sanitarnego. W ciągu kilku dni zorganizowali apel do władz miasta o czasowe zmiany w ruchu, które pozwolą im odbudować ruch, którego nie mieli przez kilka miesięcy, nie mogąc zarabiać.

Władze Gdańska zgodziły się na zamknięcie części ulicy Wajdeloty dla samochodów na 4 dni: od czwartku 11 czerwca do niedzieli 14 czerwca. Po zakończeniu okresu pilotażowego podjęte zostaną kolejne decyzje.

Akcja spotkała się ze sprzeciwem części mieszkańców oraz właściciela sklepu warzywnego przy ulicy Wajdeloty, który funkcjonuje tam od wielu lat. Przygotowali oni petycję, pod którą podpisało się już ok. 200 mieszkańców. Ich zdaniem otwarcie ulicy na większą liczbę gości może powodować szkody, bałagan, hałas, a nawet zanieczyszczanie przez załatwianie potrzeb fizjologicznych na ulicy i podwórkach przez klientów. Mają żal do restauratorów, że nie skonsultowano z nimi pomysłu wcześniej.

- Zażądali zamknięcia ulicy, tak jakby było za mało miejsca. Dlaczego ludzie mają na tym cierpieć? Zlekceważono nas? Najpierw trzeba było porozmawiać z ludźmi. Jestem za mieszkańcami, bo to moi klienci, którzy pozwalają mi zarabiać pieniądze. Dla samego piwa mamy zamykać ulicę? Przywożę towar, dziennie to około tona. Mam go nosić od strony podwórka? Nie walczę tylko o siebie. To jest złe i niepotrzebne. Mamy ponad 200 podpisów ludzi, którzy się z tym nie zgadzają. Nikt nie chce tu mieć hałasu i bałaganu - mówi Zbigniew Konopka, właściciel sklepu warzywnego.

Zarzuty odpierają restauratorzy, którzy zwracają uwagę, że w ich lokalach są toalety, więc nie ma mowy o załatwianiu się przez ich klientów na podwórkach i na ulicy oraz, że sprzątają po swoich gościach. Podkreślają, że goście ich lokali zachowują się kulturalnie.

- Przez 4 lata jak tu jesteśmy, wcześniej byliśmy pod inną nazwą, nigdy nie było na nas żadnej skargi, nigdy policja nie interweniowała. Cały czas mieliśmy ogródek gastronomiczny oraz alkohol. Jedyne co tu się zmieni to brak samochodów - mówi Jakub Stachula, właściciel AleBrowaru Wajdeloty oraz radny dzielnicy Wrzeszcz Dolny.

- Są głosy wśród mieszkańców, którzy podpisali się pod tą petycją, którzy nie są przeciwni zamknięciu ruchu samochodowego na Wajdeloty, ale chcieliby tego na innych warunkach. Mieszkańcy ulicy Aldony czy Wallenroda obawiają się, że nasi klienci będą parkować na ich ulicach, ale do nas goście przychodzą głównie pieszo, szczególnie jeżeli chodzi o lokale, które sprzedają alkohol. Tu jest spokojnie. Nie robimy imprez, nasi goście siedzą i rozmawiają. Mój lokal działa od dwóch lat. W zeszłym roku były nasze pierwsze wakacje na ulicy Wajdeloty i tylko trzy razy wezwano policję. Wszystkie trzy wezwania zostały opisane przez policję jako bezzasadne. Zarzuty o skandalicznym zachowaniu naszych gości są obrazą dla nas - mówi Maciej Cyzewski z pubu Z Innej Beczki.

- Przez pierwsze miesiące epidemii puby były zamknięte, a restauracje prowadziły tylko sprzedaż na wynos. Obroty spadły do bardzo niskiego poziomu. Zdajemy sobie sprawę, że Covid-19 dotknął wiele branż. Jesteśmy tu wiele lat, bardzo chcielibyśmy uspokoić ulicę. Myślę, że wielu mieszkańców boi się na zapas. Samo zabranie samochodów spowoduje, że będzie ciszej i bezpieczniej - mówi właścicielka restauracji Avocado Joanna Krupicka.

Mieszkańcy okolicy są podzieleni.

- Nam nie chodzi o parkowanie, tylko o hałas, zaśmiecanie i brudzenie - mówi nam pani Marzena, mieszkanka ulicy Wajdeloty od wczesnych lat 90. - Jeden lokal jest czynny do 23:00, drugi do 1:00, tutaj długo siedzą ludzie, którzy śmiecą i palą papierosy. Nawet fekalia i wymioty czasami widziałam. Wieczorami jest często bardzo głośno, a tu mieszkają starsi ludzie. Nas nikt o zdanie nie pytał. Najpierw powinno się rozmawiać z mieszkańcami, bo to my jesteśmy właścicielami, a restauratorzy wynajmują lokale. Dopiero później można decydować czy coś można tu robić, a nie decydować od razu o zamknięciu ulicy. Nie chodzi o parkingi, my mamy prywatne podwórka, ale chodzi o dojazd. Mieszkańcy są zdenerwowani. Wychodząc wieczorem na spacer z psem mijam stoliki i osoby palące papierosy. Nie wyobrażamy sobie sobie targów, wymian roślin czy zabaw dla dzieci, które mają tu być. To będzie pełno ludzi, a dalej panuje epidemia. Najpierw powinno być zebranie z lokatorami, a potem decyzja. To my podejmujemy decyzje o remontach budynków i za nie płacimy. Wtedy to mogłoby mieć rację bytu. Nie wszystkim to pasuje - dodaje.

- Jako mieszkaniec ulicy Lelewela i pracownik sklepu z kawą Kawana przy Wallenroda, uważam, że takie testowe zamknięcie fragmentu ulicy dla samochodów jest świetnym pomysłem - mówi Mariusz Bulak. - Oceniać będzie można jak już to przeżyjemy. Chciałbym, żeby skończył się bałagan komunikacyjny i zapchane chodniki. Tu chodzi o emocje. Czytałem kilka dni temu na Facebooku dyskusję na ten temat. Ludzie podchodzą do tego na zasadzie "dlaczego ktoś ma mieć lepiej?". Uważam, że nie ma co blokować tego przed testem. Zbliża się długi weekend, z pewnością będzie sporo turystów. Działanie "nie bo nie" nie jest dobrym działaniem. Takie emocjonalne zagrania nie prowadzą do niczego dobrego - dodaje.

Po krótkim okresie pilotażu w dniach 11-14 czerwca podjęta zostanie decyzja o ewentualnym przedłużeniu tego rozwiązania na sezon wakacyjny lub dłuższy. Decydująca będzie w tej kwestii opinia mieszkańców, którzy będą mogli wypowiedzieć się w ankietach. Ankiety trafią do mieszkańców ulic: Wajdeloty, Grażyny, Aldony i Konrada Wallenroda.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki