Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Obchody 70. rocznicy rzezi wołyńskiej w Nadbałtyckim Centrum Kultury

Marek Adamkowicz
W najbliższy czwartek, 13 czerwca, w Nadbałtyckim Centrum Kultury w Gdańsku rozpocznie się dwudniowe spotkanie "Polacy i Ukraińcy - 70 lat po tragedii wołyńskiej". Przewidziano m.in. dyskusje historyków polskich i ukraińskich oraz pokaz filmów dokumentalnych, w tym "Przebaczenia" Agnieszki Arnold.

W najbliższy czwartek, 13 czerwca, w Nadbałtyckim Centrum Kultury w Gdańsku rozpocznie się dwudniowe spotkanie "Polacy i Ukraińcy - 70 lat po tragedii wołyńskiej". Przewidziano m.in. dyskusje historyków polskich i ukraińskich oraz pokaz filmów dokumentalnych, w tym "Przebaczenia" Agnieszki Arnold.

Za ten obraz autorka dostała naganę od komisji etyki TVP, która przychyliła się do zdania Towarzystwa Miłośników Wołynia i Polesia, że film jest "tendencyjny" i "antypolski", bo występują w nim bojownicy UPA, "przedstawiający wyłącznie rację strony ukraińskiej". Sprawą zajmowała się Helsińska Fundacja Praw Człowieka, rzecz zakończyła się ugodą, w której TVP przeprosiła Agnieszkę Arnold za "błędną i jednostronną" ocenę jej filmu oraz mylne orzeczenie komisji etyki.

Nie zmienia to faktu, że program spotkania w NCK jest przez niektóre środowiska kontestowany. "Ogromne zdumienie z powodu organizowania imprezy pod hasłem Polacy i Ukraińcy - 70 lat po tragedii wołyńskiej" wyraziła Aleksandra Żórawska, wiceprezes zarządu Fundacji Pomorska Inicjatywa Kresowa.

- Nasze zaniepokojenie wzbudza proponowane podejście do tematu, tendencyjny dobór prelegentów oraz pokaz gloryfikującego zbrodnicze formacje OUN-UPA filmu w reżyserii Agnieszki Arnold, który ocenić można jedynie jako skandaliczny i naruszający godność ofiar ludobójstwa i ich rodzin, którym winni jesteśmy najwyższy szacunek - wyjaśnia Aleksandra Żórawska. - Temat ludobójstwa na Wołyniu powinien być podnoszony w kontekście prawdy historycznej - tylko wtedy służy prawdziwemu pojednaniu, godnemu upamiętnieniu ofiar, upowszechnieniu wiedzy, w szczególności u młodego pokolenia.

Wiceprezes FPIK podkreśla, że dziwi niezmiernie fakt, iż obchodząc 70 rocznicę wołyńskiej "krwawej niedzieli" podjęto współpracę z takimi instytucjami jak Akademia Pomorska w Słupsku oraz Ukraińskie Towarzystwo Historyczne, które "znane są z publicznych wystąpień usprawiedliwiających ludobójstwo ukraińskie i jego sprawców, a także wielokrotnie atakujące świadków zbrodni i dokonujące manipulacji faktami historycznymi".

Tego rodzaju spory pokazują, jak daleko jesteśmy od ułożenia relacji z Ukraińcami. Nie znaczy to, że nie należy próbować.

Pojednanie jest możliwe

W przypadku Niemców na drodze pojednania jesteśmy przecież od dawna. A przecież po doświadczeniach wojny, Holokauście, wydawało się to, że jest to niemożliwe. Potrzeba było cierpliwości i symbolicznych gestów - od listu biskupów polskich do niemieckich, hołdu Willy'ego Brandta pod Pomnikiem Ofiar Getta Warszawskiego, po mszę św. w Krzyżowej i przekazanie znaku pokoju między premierem Tadeuszem Mazowieckim a kanclerzem Helmutem Kohlem.

Kolejnym przyczynkiem do umocnienia dobrych relacji z Niemcami była w minioną sobotę uroczystość wręczenia wyróżnienia Człowiek Pojednania. Decyzją kapituły, w której zasiadają metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź (przewodniczący), bp diecezji wielkopolsko-gdańskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego Marcin Hinz, proboszcz parafii prawosławnej w Gdańsku ks. Dariusz Jóźwik, przewodniczący Niezależnej Gminy Wyznania Mojżeszowego RP Jakub Szadaj, przedstawiciel gminy muzułmańskiej prof. Selim Chazbijewicz, prof. Grażyna Świątecka oraz ks. Grzegorz Rafiński, kustosz Sanktuarium Pojednania w Łęgowie, tytuł ten otrzymał pośmiertnie ks. Johannes Goedeke.

Jego droga życiowa prowadziła przez najtragiczniejsze doświadczenia XX w., ale - jak wspominają przyjaciele - zawsze kierunkowskazem był Bóg i służba drugiemu człowiekowi.

Ksiądz Goedeke urodził się w 1914 r. w Kłodawie pod Gdańskiem. Egzamin dojrzałości zdał w Gdańskim Gimnazjum Miejskim, a następnie ukończył studia teologiczne i filozoficzne w Braniewie i Fryburgu Bryzgowijskim. W 1939 r. otrzymał w katedrze oliwskiej święcenia kapłańskie z rąk bp. Karla Marii Spletta.

Wcielony do Wehrmachtu trafił na front wschodni. Pełniąc służbę sanitarną, spieszył z pomocą nie tylko żołnierzom niemieckim, lecz także ludności cywilnej na okupowanych terenach. Wzięty do niewoli, spędził kilka lat w radzieckim obozie jenieckim. Do Niemiec wrócił w 1949 r.

Prezes Instytutu Kaszubskiego w Gdańsku, prof. Józef Borzyszkowski, zwraca uwagę, że ks. Goedeke był budowniczym mostów. Opiekując się niemieckimi katolikami, którzy na skutek wojny musieli opuścić rodzinne strony na terenach włączonych do Polski, przypominał nieustannie, że losu wygnańców doświadczyli jako pierwsi Polacy, których wyrzucano z domów już jesienią 1939 r.

W 1988 r. Jan Paweł II powołał ks. Goedeke na kapelana papieskiego. Za zasługi na rzecz pojednania, duchowny był honorowany wysokimi odznaczeniami polskimi. W imieniu zmarłego w ub.r. ks. Johannesa Goedekego nagrodę odebrała jego krewna Angela Hildebrandt.

Osobiście przyjął natomiast wyróżnieni drugi z laureatów prof. Adam Daniel Rotfeld. Pochodzący z rodziny żydowskiej uczony i dyplomata, urodził się w 1938 r. w Przemyślanach pod Lwowem. Jego rodziców zamordowali Niemcy, on przeżył wojnę ukryty w klasztorze greckokatolickim. Mimo tragicznych przeżyć, a może właśnie za ich sprawą, prof. Rotfeld jest rzecznikiem współpracy międzynarodowej. W ciągu kilkudziesięciu lat pracy dał się poznać nie tylko jako znamienity badacz, lecz także zdolny negocjator.

W ocenie wielowyznaniowej kapituły, która przyznała tytuł Człowieka Pojednania, najważniejszym wydarzeniem w minionym roku w Polsce była wizyta patriarchy Moskwy i całej Rusi Cyryla I. Prof. Rotfeld uczestniczył w przygotowaniach tej wizyty, choć podkreślić należy, że stanowi ona tylko jedną z jego licznych zasług. W ostatnim czasie szczególnie miejsce w publicznej działalności prof. Rotfelda zajmuje Polsko-Rosyjska Grupa do spraw Trudnych, której jest współprzewodniczącym.
- Jesteśmy dopiero u początku drogi, która, jak wierzę, prowadzi do pojednania Polaków i Rosjan - ocenia laureat. - Najważniejsze, żebyśmy nie rezygnowali z dialogu. Jeśli trzeba powiedzieć słowa, które zabolą, zróbmy to. Bo tylko w prawdzie możemy się spotkać.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki