Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Niewykluczony proces sądowy o system SIP

Magdalena Sapkowska
Grzegorz Mehring
Tablice stojące na gdańskich przystankach budzą ogromne emocje. Po naszej publikacji o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu Systemu Informacji Pasażerskiej dostaliśmy dziesiątki e-maili i telefonów od niezadowolonych z SIP czytelników. Skontaktowali się z nami także ZTM i firma Emtal, wykonawca systemu.

- Za niedotrzymanie terminu oddania SIP do użytku ZTM obciążył nas karą umowną w wysokości 1,5 mln zł. Potrącił ją nam z wynagrodzenia. Teraz nie mamy z czego zapłacić podwykonawcom, którzy ufając nam i miastu zgodzili się poczekać na płatność za wykonane prace - mówi Waldemar Rokicki, prezes zarządu firmy Emtal. - Przy odbiorze systemu w kwietniu 2010, ZTM nie zgłaszał żadnych uwag, a teraz nagle nalicza nam karę. To niepoważne - dodaje.

W podpisanej 29 sierpnia 2008 roku umowie termin realizacji projektu wyznaczono na 1 grudnia 2008, czyli za 3 miesiące. Pod koniec listopada podpisano pierwszy aneks. - Dotyczył przedłużenia terminu odbioru, ZTM zdecydował się na zmianę typu wielkości i rodzaju tablic - wyjaśnia Alina Żarnoch Garnik, rzecznik ZTM.

Jednak termin nie został dotrzymany.

- Oprogramowanie, urządzenia pokładowe i tablice zostały wykonane w terminie umowy głównej. Tam, gdzie było to możliwe, zostały zainstalowane w pojazdach. Jednak zamontowanie wszystkich tablic w tak krótkim czasie okazało się niemożliwe. Najpierw na drodze stanęły biurokratyczne procedury wydawania przez Zarząd Dróg i Zieleni zgody na instalację, a później mrozy. Zgody na prowadzenie robót zimą nie wyraził ZDiZ - tłumaczy Rokicki.

Jak utrzymuje Emtal, ZDiZ przedłużał procedury lub odmawiał zgody na położenie kabla zasilającego tablice do czasu pozyskania zgody właścicieli działek. Pojawił się jeszcze jeden problem - na odnowionych przystankach nie można było prowadzić prac bez zmiany warunków gwarancji. - To wszystko długo trwało. ZDiZ, choć wiedział, że ZTM i miastu zależy na czasie, przedłużał procedury. My jako wykonawca mogliśmy tylko czekać, aż urzędy załatwią sprawy między sobą, a teraz za wszystkie opóźnienia próbuje się obciążyć nasze konsorcjum - denerwuje się Rokicki.

Podpisano jeszcze trzy aneksy. W ostatnim, z marca 2009 r., znalazł się zapis o naliczeniu 0,11 proc. wartości umowy (3 992 500 zł) za każdy dzień opóźnienia. - Naliczona kara umowna za niedotrzymanie terminu przez firmę Emtal jest uzasadniona. Składając ofertę i podpisując umowę, Konsorcjum Emtal i GMV Sistemas SA [hiszpański partner gdańskiej firmy - red.] znało i godziło się na termin wykonania umowy zaproponowany przez ZTM - przekonuje Żarnoch - Garnik.
- Niestety, w wyniku skandalicznego działania ZTM i odmowy jakichkolwiek rozmów, sprawa trafi na drogę sądową, co przysporzy miastu kolejnych kosztów - mówi prezes Emtalu.

By usprawnić działanie SIP, ZTM zamierza karać przewoźników, którzy nie logują się do systemu (wtedy nie da się śledzić pojazdów). - Kiedy będziemy mieli pewność, że cały SIP działa poprawnie, będziemy egzekwowali logowanie kierowców do systemu poprzez nakładanie kar finansowych na przewoźników - mówi rzeczniczka.

Po naszej publikacji na tablicach SIP pojawiły się objaśnienia. Jeśli tablica wyświetla informację, że pojazd przyjedzie "za X min", znaczy to, że kierowca jest zalogowany do SIP i jest to rzeczywisty czas przyjazdu. Jeśli natomiast podana jest konkretna godzina, jest to jedynie czas zgodny z rozkładem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki