Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Nie odbył się koncert amerykańskiego zespołu Swans

Tomasz Rozwadowski
Na koncert czekało kilkaset osób
Na koncert czekało kilkaset osób Karolina Misztal
We wtorek nie odbył się koncert legendarnego amerykańskiego zespołu Swans. Impreza została odwołana dopiero po terminie rozpoczęcia koncertu, gdy przed bramą Stoczni Gdańskiej w deszczu oczekiwało około 300 osób.

Gdański koncert Swans, jednego z najwybitniejszych zespołów muzycznej alternatywy, nie odbył się. Organizator do ostatniej chwili próbował uratować poniedziałkowy koncert w Stoczni Gdańskiej, więc kilkusetosobowa grupa fanów stała blisko dwie godziny pod bramą, tylko po to by się nieoficjalnie dowiedzieć, że koncertu nie będzie.

FANI ZESPOŁU SWANS CZEKALI W DESZCZU (ZOBACZ ZDJĘCIA)

Koncert na terenie jednej ze stoczniowych pochylni zapowiadał się bardzo atrakcyjnie. Swans, reaktywowani w ubiegłym roku, po kilkunastu latach niebytu, to formacja kultowa, w pełnym tego słowa znaczeniu, a przed nimi miał jeszcze zagrać brytyjski gitarzysta James Blackshaw, zaliczany do czołówki współczesnych twórców muzyki improwizowanej. W dodatku Amerykanie grali w Trójmieście już przed laty, w 1987 roku. Ich koncert w nieistniejącym już obecnie Teatrze Letnim w Sopocie zapisał się w pamięci wielu fanów, kilkudziesięciu z nich pojawiło się pod stocznią w poniedziałek.

Po godzinie 20, gdy się skończyła około półgodzinna ulewa i kiedy koncert teoretycznie miał się rozpocząć, wciąż nie było żadnych wiadomości od organizatorów. Zniecierpliwienie ponaddwustuosobowej grupy oczekujących zaczęło więc narastać. Z telefonicznych informacji, docierających od znajomych członków ekipy technicznej, tłum się dowiedział, że zespół nie zagra.

Przed godziną 21 z bramy stoczni wyjechał biały autokar, wiozący muzyków. Mimo to nikt nie poinformował czekających o odwołaniu koncertów, nie mówiąc już o zasadach zwrotu pieniędzy za bilety.

Według organizatora koncertu, Krzysztofa Gruszczyńskiego, zespół przyleciał z występów w Rosji skonfliktowany i w bardzo złych humorach. Do pogorszenia ich przyczynił się jeszcze fakt zagubienia części bagaży na gdańskim lotnisku. Choć się odnalazły, lider Swans Michael Gira na każdym kroku manifestował swoje niezadowolenie z warunków stworzonych przez stronę polską. Reszty dopełnił deszcz - w obawie przed uszkodzeniem sprzętu zespół spakował się i odjechał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki