Robotnicy starają się uporać z przeszkadzającymi domostwami. Tymczasem ludzie ze swoimi zwierzętami mieszkają tu od dziesiątków lat.
Numer 335 jeszcze stoi. Pani Genowefa Rewa otwiera bramę. Na podwórku stoją dwa traktory. W chlewie dwa świniaki i 9 prosiąt zbitych w gromadkę. Zielona brama jakby oddzielała miasto - zakorkowaną ulicę - od wsi.
- Mam 55 kur i 40 kaczek. Tu cały czas tętni życie. Jesteśmy prawdziwymi gospodarzami - mówi z dumą.
Państwo Rewa mieszkali tu jeszcze przed wojną. W domu pierwszym językiem zawsze był polski. Pani Genowefa ma 52 lata, jej mąż 57, w budynku mieszka ośmioosobowa rodzina. Nestorką rodu jest 76-letnia pani Zofia. To ich ziemia, ich gospodarstwo, ich ojcowizna.
Po podwórku pani Genowefy kręci się młody człowiek ze sprzętem geodezyjnym. - Słucham pana, w czym mogę pomóc? - pani Rewa jest zdenerwowana obecnością nieproszonego gościa.
Geodeta wydaje sie być zdziwiony, że ktoś go o to pyta. Przecież tu buduje się drogę.
- Szukam żółtego słupka do pomiarów.
- Tu nie ma żadnego słupka - informuje gospodyni.
- Jest, ale na razie nie mogę go obmierzyć, bo na miejscu stoi jeszcze ten budynek - geodeta wskazuje na dom Rewów.
- Stoi, stoi, jak ma nie stać, skoro w nim mieszkam - półgłosem, jakby do siebie mów pani Genowefa.
Pan Zenon jednak najchętniej pokazuje fotografie swoich koni. To Bułan, to Baśka. - Baśka sama przez ulice przechodziła z pola do domu, jak nie chciało jej się pracować.
Rzeczywiście, na zdjęciach konie wyjeżdżają z furmanką z zielonej bramy i włączają do ruchu na Trakcie św. Wojciecha, w latach siedemdziesiątych - ul. Jedności Robotniczej.
Pani Genowefa, pan Zenon są mieszkańcami ostatnich już niewyburzonych budynków, które maja zniknąć najpóźniej w styczniu przyszłego roku.
Numeru 357 prawie nie ma. Zostały gołe ściany. Tu była dawna podstawówka. W najbliższych dniach budynek zostanie rozebrany całkowicie.
- Byłem tam około 1,5 roku temu - wspomina prof. Jerzy Samp, znawca historii dzielnicy. - Natknąłem się na bardzo ciekawą kronikę szkolną, prowadzoną od 1945 roku. Jeszcze przed wojną byli tam obecni Polacy.
Informacje te potwierdza pan Zenon, którego ojciec, Polak, do tej szkoły uczęszczał przed wojną. Pan Zenon zresztą też sie w niej w latach sześćdziesiątych uczył. Jego bracia na zdjęciach pozują podczas szkolnej imprezy bożonarodzeniowej w strojach Indian i górali.
Numeru 355 też już nie ma. O tym, że stał tu dom, świadczy juz tylko tabliczka z numerem porzucona w gruzach. W domu, którego już nie ma, mieszkało pięć rodzin. Cztery z nich przesiedlono, dwóm zaproponowano mieszkania komunalne z odzysku, dwie pozostałe rodziny dostały nowe mieszkania. Piąty lokator wyjechał za granicę. Mieszkanie stało puste. Ktoś się tam włamał i zaprószył ogień. Teraz nikt już nie dochodzi prawdy - nie ma sensu rozgrzebywać tego, co idzie w zapomnienie.
Budowa Węzła "Lipce" - skrzyżowania Południowej Obwodnicy Gdańska i drogi krajowej nr 1 - Traktu Św. Wojciecha oznacza konieczność przebudowy Traktu na odcinku 609 metrów.
Wzdłuż ulicy GDDKiA wyburzy na potrzeby budowy drogi 24 budynki mieszkalne i 45 gospodarczych.
Postęp prac wyburzeniowych inwestor ocenia na 40 proc., do końca stycznia mają zostać wyburzone wszystkie zabudowania.
W miejscu wyburzonych budynków powstaną dwa skrzyżowania z sygnalizacją świetlną, drogi serwisowe i zbiornik retencyjny.
Nad Traktem przejdą na estakadzie dwie jezdnie drogi ekspresowej - po dwa pasy ruchu i pas awaryjny każda.
Chciałbyś opowiedzieć o życiu na Trakcie Św. Wojciecha? Zadzwoń (58) 30-03-366 albo napisz - [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
