18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Moda na przekazywanie darów. Coraz więcej pamiątek trafia do muzeum

Marek Adamkowicz
MHMG
Nigdy wcześniej Muzeum Historyczne Miasta Gdańska nie otrzymało aż tylu darów w tak krótkim czasie. O ostatnich zdobyczach muzeum oraz modzie na przekazywanie pamiątek opowiada dyrektor placówki.

Z Adamem Koperkiewiczem, dyrektorem Muzeum Historycznego Miasta Gdańska, rozmawia Marek Adamkowicz

Otwierał Pan niedawno wystawę darów, jakie muzeum dostało w ciągu ostatnich trzech lat. To dość szczególna ekspozycja…
Pierwsza tego rodzaju w naszej działalności. Chcieliśmy nie tylko pochwalić się nowymi nabytkami, ale przede wszystkim uhonorować wszystkich darczyńców. Wykonali gest, który należy docenić, choćby w formie okolicznościowej wystawy.

Praktyka przekazywania pamiątek w formie darowizny czy depozytu nie jest jednak czymś nowym.
Oczywiście, że nie. Ale teraz możemy już mówić o pewnym fenomenie. Nigdy wcześniej nie otrzymywaliśmy aż tylu darów w tak krótkim czasie. Co więcej, w znacznej części pochodzą one z Zachodu, czyli tej części Europy, do której zabytki zazwyczaj wywożono.

Czytaj również: Wystawa o darowiznach Muzeum Historycznego Miasta Gdańska

Można więc powiedzieć, że wracają do domu.
Mówiąc o darach, powinniśmy na nie spojrzeć w szerszym kontekście, przez pryzmat historii Gdańska. Pamiętajmy, że było to niegdyś najludniejsze i najbogatsze miasto Rzeczpospolitej, jedno z największych w Europie. W 1945 roku poniosło ono niewyobrażalne straty i o ile udało się odbudować kamienice, obiekty zabytkowe, to, niestety, w znacznej mierze wciąż pozostają one puste. Brakuje sprzętów, które niegdyś można było zobaczyć w każdym gdańskim domu. To, co ocalało z wojennej pożogi, nierzadko zostało rozszabrowane albo zabrane przez dawnych mieszkańców miasta. Stąd powrót każdej rzeczy do miejsca, w którym znajdowała się ona pierwotnie, jest dla nas świętem.

Większość eksponatów to jednak rzeczy pomniejsze. Co by nie mówić, znaczki pocztowe to nie obrazy, a zdjęcia to nie rzeźby…
Takie patrzenie na sprawę jest nieporozumieniem! Pamiętajmy, że jesteśmy przede wszystkim muzeum historycznym, a więc placówką pokazującą przeszłość miasta. Mamy do odegrania całkiem inną rolę niż - dajmy na to - galerie, gdzie rzeczywiście obrazy są najważniejsze. Naszym zadaniem jest dokumentowanie codzienności. Pokazywanie, jak dawniej żyli ludzie, jakich używali przedmiotów. One też mają określoną wartość rynkową. Szafa, za którą normalnie musielibyśmy zapłacić około pół miliona złotych, warta tyle samo kolekcja sreber czy kolekcja znaczków, którą wycenia się na jakieś ćwierć miliona złotych, to nie są drobiazgi!

Czytaj również: Gdańsk: Miłość i bitwa - atrakcjami na bieżący rok

Dlaczego ludzie pozbywają się takiego majątku?
Też się dużo nad tym zastanawiałem i doszedłem do wniosku, że sprawa jest wielowymiarowa. Z jednej strony możemy zapewne mówić o zmianie hierarchii wartości u darczyńców. To, co kiedyś traktowali w kategoriach majątkowych, ma teraz dla nich wartość niematerialną. Chodzi na przykład o ludzką pamięć czy wdzięczność. Zważywszy, że część ofiarodawców to osoby w podeszłym wieku, altruistyczny gest staje się pięknym spuentowaniem ich życia. Oprócz tego jest poczucie odpowiedzialności. Właściciele gdańskich pamiątek zastanawiają się, co z tymi rzeczami się stanie, gdy już odejdą. Dla ich dzieci i wnuków tego rodzaju przedmioty z reguły nie mają wartości sentymentalnej, więc istnieje groźba, że trafią na tzw. śmietnik. W tej sytuacji przekazanie, powiedzmy, zdjęć czy dokumentów jest sposobem na ich ocalenie. Mnie osobiście cieszy, że z propozycją przekazania darów zwracają się właśnie do naszego muzeum. Traktują je jako wiarygodnego partnera, a to jest drogowskazem dla innych.

Możemy więc spodziewać się kolejnych darowizn?
Sądzę, że tak. Mamy pewne zapowiedzi i wyglądają one naprawdę interesująco. Konkrety poznamy jeszcze w tym roku. Jako dyrektorowi muzeum pozostaje mi mieć nadzieję, że moda na przekazywanie darów upowszechni się również wśród naszych mieszkańców. Wprawdzie jest już trochę takich darczyńców, ale mam nadzieję, że wystawa zachęci kolejnych.

Wystawa "Niniejszym przekazuję. Dary i zakupy Muzeum Historycznego Miasta Gdańska", Ratusz Głównego Miasta , do 9 kwietnia 2012 r.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki