Niewiele brakowało, a byłby jedynym większym wydarzeniem jazzowym jesieni w Trójmieście - w tym sezonie nie odbędzie się JaZzGdyni, słupski Komeda Jazz jest obecny w Gdańsku z jednym koncertem, a Sopot Jazz Festivalu od kilku lat nikt z jazzfanów nie brał na poważnie.
Ostatni z wymienionych zaskoczył jednak zmianą formuły w kierunku muzyki ambitniejszej, co gwarantuje osoba saksofonisty Adama Pierończyka w roli dyrektora artystycznego, więc gdański Jazz Jantar jednak konkurencję ma. Dla słuchaczy to tylko lepiej. Patrząc na pełny program JJ 2011, można pomyśleć, że poradziłby sobie nawet z najsilniejszymi przeciwnikami na festiwalowym rynku.
Została utrzymana serialowa formuła - jeden koncert odbędzie się już w październiku, pozostałe między 4 a 21 listopada. Główną salą pozostaje klub Żak, dwa koncerty odbędą się w sali koncertowej Polskiej Filharmonii Bałtyckiej.
Utrzymany został także podział na progresywne Avant Days i bardziej klasyczne koncerty All That Jazz. Trzecim wątkiem są prezentacje pod szyldem Trójmiejska Scena Jazzowa, uzupełnioną przez promujące najmłodszych muzyków występy Młodej Sceny Jazzowej, przygotowane we współpracy z Akademią Muzyczną w Gdańsku. Na zbliżającej się edycji początek będzie awangardowy, w drugiej połowie dominować będzie mainstream, ale nie trzeba przypominać, że to podział w przypadku niektórych produkcji czysto techniczny.
Przeczytaj podsumowanie ubiegłorocznego festiwalu Jazz Jantar
Jazzfanów najbardziej ekscytują chyba dwa nazwiska - Ron Carter i Vijay Iyer. Pierwszy, urodzony w 1937 roku kontrabasista, jest jednym z najwybitniejszych jazzmanów wszech czasów. Drugi, 40-letni pianista, to największe jazzowe objawienia ostatnich lat, już z dużym dorobkiem artystycznym, ale wciąż się rozwijający i zmieniający z płyty na płytę.
Iyer, znakomicie czujący się także w zespołach, i to niekoniecznie grających czysty jazz, 12 listopada zagra w Żaku solo, a dzień później w duecie z saksofonistą Rudreshem Mahanthappą. Obaj są świetnymi kompozytorami, ale można się także spodziewać niespodzianek, bowiem Vijay nie gardzi przeróbkami popowych przebojów.
Ron Carter wystąpi na czele Golden Striker Trio, z pianistą Mulgrew Millerem i gitarzystą Kevinem Eubanksem, na samo zakończenie JJ, 21 listopada, w PFB. Ten koncert będzie bajką dla kilku pokoleń fanów.
W programie można znaleźć jeszcze dwóch muzyków mających status postaci legendarnych. Obaj to perkusiści i obaj wystąpią z europejskimi muzykami kojarzonymi ze sceną elektroniczną. Nigeryjczyk Tony Allen zagra z pochodzącym z Finlandii Jimim Tenorem 11 listopada w Żaku.
Allen był filarem orkiestry Africa 70 saksofonisty i kompozytora Fela Kutiego, jest zaliczany do ojców muzyki afrobeatowej.
Z kolei Niemiec Jaki Liebezeit był w 1967 roku współzałożycielem awangardowego zespołu Can. W Żaku wystąpi 4 listopada, ze swoim rodakiem, znanym już trójmiejskiej publiczności Burntem Friedmanem. To będzie szaleństwo obłędnych, nieoczywistych rytmów.
Pełny program można znaleźć w internecie pod www.jazzjantar.pl. Dodam jeszcze w skrócie, że 18 października zagra David Krakauer and the Madness Orchestra, 5 listopada Tfaruk i Tortured Soul, 16 listopada Omar Sosa na czele Afri-Electric Quintet, 19 listopada trio Macieja Grzywacza, Clarence'a Penna i Yasushiego Nakamury oraz Eryk Kulm Quintessence, a 20 listopada Mazolewski/Gonzalez Double Trio i Outlook saksofonisty i flecisty Irka Wojtczaka. Na wielki finał wspomniany już Ron Carter z wybitnymi kolegami.
Będzie czego słuchać, nie zabraknie gwiazd, warto więc już teraz pomyśleć o biletach, które od kilku dni są w sprzedaży. Przezorni wygrywają!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?