Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Mieszkańcy Osiedla nad Wodą na Morenie chcą sądzić się z deweloperem

Ewelina Oleksy
Do mieszkańców Osiedla nad Wodą na Morenie trafiły wyjaśnienia zarządu i administracji. Lokatorzy dostali je dzień po ubiegłotygodniowej publikacji "Dziennika Bałtyckiego", w której pisaliśmy, że na osiedlu zalanych zostało blisko 70 mieszkań. Zarówno administracja, jak i mieszkańcy nie mają wątpliwości, że wina leży po stronie firmy Arskom - dewelopera, który ich zdaniem położył wadliwe dachy.

Szubert, prezes firmy, winą obarcza z kolei zarządców. Sytuacja jest patowa, a obie strony przerzucają się pismami, w których tłumaczą, dlaczego nie mają sobie nic do zarzucenia.

Woda zalała aż 68 mieszkań na Morenie

- Od samego początku nasze osiedle trapią poważne usterki. Zalania są obecnie najpoważniejszym, ale tylko jednym z wielu przykładów - twierdzi zarząd Wspólnoty Myśliwska 61-95. Wskazuje też, że przyczyną masowych zalań jest głównie gromadzenie się lodu na skraju połaci dachowych.
- Na podstawie licznych opinii inspektora nadzoru oraz dekarza przyjęliśmy, że dzieje się tak przez błędy projektowe lub wykonawcze robót budowlanych prowadzonych przez dewelopera - informuje zarząd. Wśród wad konstrukcyjnych zarządcy wymieniają jeszcze m.in. braki w izolacji, nieprawidłowe osadzenie okien połaciowych oraz występowanie tzw. mostków termicznych, co potwierdzają wyniki przeprowadzonej w domach termowizji.

- Ucieka nam ciepło z mieszkania, a to powoduje topnienie śniegu, dostawanie się wody pod dachówki i ponowne zamarzanie. Lód penetruje pod dachówkami i znowu się roztapia, dlatego leci woda - opowiada pani Anna, jedna z mieszkanek osiedla. - Nie dość, że nas zalewa, to jeszcze wydajemy mnóstwo pieniędzy na ogrzewanie.

Dopłaty za rozliczenie ogrzewania za miniony sezon przekraczają tu tysiąc złotych.
- Zleciliśmy ekspertyzę dachów, która wykazała, że projekt i wykonanie są poprawne. Warunkiem tego, by do zalań nie dochodziło, jest utrzymanie drożności rynien i rur spustowych, a to leży po stronie administratorów - tłumaczy Robert Szubert z Arskomu. Na naszych łamach zaproponował rozwiązanie problemu - zamontowanie kabli grzewczych w rynnach.

- Będziemy partycypować w kosztach - zapewnia Szubert.

Zarząd do tej propozycji podchodzi jednak sceptycznie. - To rozwiązanie, które zminimalizuje straty, ale usterki nie zlikwiduje. Poza tym kable grzewcze to droga w utrzymaniu instalacja - komentuje Sławomir Ciurkowski z zarządu osiedla. Rozwiązanie sporu widzi tylko jedno.

- Przygotowana jest uchwała, która umożliwi nam występowanie w potencjalnym sporze sądowym z deweloperem - mówi.

W tej sprawie na osiedlu zaplanowano już spotkanie z mieszkańcami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki