Gdańsk chce pozbyć się łącznie terenów za ponad 70 mln zł. Nie wiadomo jednak, czy uda się znaleźć kupców, bo część gruntów miasto próbowało już sprzedać trzy-, a nawet czterokrotnie, ale bez skutku.
W takiej sytuacji znalazł się na przykład wyceniany na co najmniej 17 mln zł, przeznaczony pod wysoką zabudowę mieszkalną, teren przy ul. Obrońców Wybrzeża. Miasto próbuje spieniężyć go już od ponad roku. Podobnie jest z trzema niewielkimi działkami przy ul. Kaplicznej w Jelitkowie za ponad milion zł każda, w przypadku których to już piąty przetarg.
Rozmowa z wiceprezydentem Gdańska, Wiesławem Bielawskim
- Ceny wywoławcze ogłaszanych do sprzedaży nieruchomości są ustalane przez biegłych rzeczoznawców majątkowych - wyjaśnia Anna Dobrowolska z magistratu.
Ale ceny to nie jedyny problem. Także ogólna sytuacja gospodarcza nie zachęca do zakupów.
- W sytuacji grożącego kryzysu inwestorzy unikają ryzyka, a na rynkach mieszkań w sześciu największych miastach w Polsce deweloperzy już szukają chętnych na zakup ponad 40 tys. lokali - tłumaczy Bartosz Turek, ekspert pośredniczącej w obrocie nieruchomościami firmy Home Broker.
Więcej na ten temat na gdansk.naszemiasto.pl
Działki w Gdyni i Sopocie
Gdynia wystawiła na przetarg 25 nieruchomości. Są to zarówno grunty pod zabudowę jednorodzinną, wielorodzinną, jak i działalność usługowo-przemysłową oraz turystyczną.
Przetargi mają zostać rozstrzygnięte 31 października i 30 listopada. Kolejnych siedem jest w przygotowaniu, a wśród nich sławny Maxim, dla którego gmina nie może znaleźć nabywcy już o dłuższego czasu. Niedawno też zakończył się przetarg na dzierżawę zespołu dworsko-parkowego w Kolibkach. Nie zgłosił się żaden oferent. W przygotowaniu jest też przetarg na, zdaniem miasta, bardzo atrakcyjny teren przy ul. Przemyskiej. Z tą ofertą urzędnicy byli nawet na targach w Monachium. Gdynia stworzyła też specjalną stronę dla inwestorów, na której znajdują się wszystkie oferty.
W sopockim pasie nadmorskim inwestorzy działki już nie kupią. Jak tłumaczą miejscy urzędnicy - teren ten ma zachować swój zielony charakter. Na sprzedaż miasto wyznaczyło zaledwie kilka działek w całym mieście. To m.in. teren przy ul. Polnej 64 o powierzchni ok. 10 tys. m kw. - jego cena to 10,5 mln złotych. Na sprzedaż jest też działka przy ul. Jana z Kolna 19-21. Jej powierzchnia to ok. 3 tys. m kw., a cena - 4,3 mln zł. Pod funkcje mieszkaniowe przygotowano działki przy ul. Obodrzyców i Okrzei.
Spróbujemy, a pieniądze trafią do budżetu
Rozmowa z Wiesławem Bielawskim, wiceprezydentem Gdańska ds. polityki przestrzennej
Gdańskowi na pewno przydadzą się pieniądze ze sprzedaży nieruchomości. Na co zostaną przeznaczone?
Pieniądze ze sprzedaży nieruchomości nie są przeznaczane na żaden konkretny cel. Trafiają po prostu do budżetu miasta. O wydatkowaniu ich decyduje Rada Miasta Gdańska w postaci budżetu i jego późniejszych ewentualnych korekt.
Wiele spośród sprzedawanych nieruchomości było już wystawianych w miejskich przetargach. Dlaczego tym razem liczycie, że znajdą nabywcę?
Trzeba się liczyć, że nasza oferta zawiera różne nieruchomości - i te bardziej atrakcyjne, i te mniej. Co nie znaczy, że nie mamy próbować. Więc próbujemy. Przetarg ogłaszany jest pod koniec roku, być może firmy dysponujące nadwyżką finansową zechcą ją ulokować właśnie w nieruchomościach wystawionych przez miasto na sprzedaż.
Ofertę przetargową opublikowaliście niedawno. Czy cieszy się ona dużym zainteresowaniem? Wielu inwestorów kontaktuje się z Wydziałem Skarbu, by zasięgnąć informacji na ich temat?
Zainteresowanie przetargiem jest. Jak ono przełoży się na liczbę faktycznych chętnych, okaże się, gdy zobaczymy, ile osób czy podmiotów wpłaciło wadium.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?