Reforma czynszowa, która wprowadzała jednolitą stawkę czynszów na poziomie 10,20 zł za metr kwadratowy i w praktyce dla znacznej większości lokatorów oznaczała podwyżki, weszła w życie we wrześniu 2011 roku. Od tego czasu wpływy z czynszów w Gdańsku znacząco wzrosły. Wpłacana łącznie przez ok. 19 tys. najemców kwota w ciągu dwóch lat wzrosła z 4,62 mln zł do 6 mln zł miesięcznie.
Czynsze w Gdańsku
W styczniu Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał, że część przepisów dotyczących zasad obliczania stawek czynszowych w Gdańsku jest niezgodna z ustawą o ochronie praw lokatorów.
- Nie chodzi tylko o to, że płacimy więcej. Uzasadniając podwyżkę władze tłumaczyły, że dodatkowe pieniądze zostaną przeznaczone na remonty, a tak się nie dzieje. Budynki są zagrzybione, w bardzo złym stanie technicznym i popadają w coraz większą ruinę - mówi, prosząc o anonimowość, jedna z lokatorek domagających się zwrotu pieniędzy. Razem z nią pisma z wezwaniem do zapłaty do Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych wysłało jeszcze 13 osób. Przeciętne roszczenia to ok. 5-6 tys. zł.
Roczne wydatki na prace remontowe w GZNK po wprowadzeniu reformy wzrosły z 8,7 do ok. 11,4 mln zł. To zdecydowanie mniej niż dodatkowe wpływy z reformy.
- Mam ewidentną opinię prawną, że absolutnie nie ma możliwości, byśmy cokolwiek oddawali. Szczerze mówiąc bardziej interesowało mnie jednak to, czy jako urzędnik samorządowy nie będę musiał ścigać mieszkańców, by zwrócili zakwestionowaną przez sąd 5-procentową obniżkę dla lokatorów spoza strefy centralnej. Na szczęście i na to mam opinię prawną: nie będę musiał - mówi Maciej Lisicki, zastępca prezydenta Gdańska.
Po wyroku WSA Lisicki przygotował zmiany, które, przyjęte przez radnych, w życie wejdą w grudniu. Oznaczają one, że zniknie obowiązująca dziś 5-procentowa zniżka poza ścisłym centrum, która należy się 18 tys. lokatorów. Zamiast niej pojawi się 5-procentowa bonifikata uwzględniająca uciążliwości lokalizacyjne mieszkania. M.in. dużą odległość lokalu od przystanków komunikacji miejskiej, duże natężenie hałasu czy usytuowanie mieszkania w okolicy, która "nie dopuszcza funkcji mieszkaniowej". Nowa obniżka obejmować będzie zaledwie 4 tysiące gdańszczan.
Wezwania do zapłaty skierowane do GZNK, dają urzędnikom 7 dni na zwrot pieniędzy. W przeciwnym wypadku lokatorzy zamierzają dochodzić swoich roszczeń w sądzie. Pomoc w organizacji pozwów zapowiada opozycyjna radna Jolanta Banach.
Cały artykuł i rozmowę z Adamem Ostaszewskim, pełnomocnikiem czternastu gdańskich lokatorów, można przeczytać w papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z 11.10.2013 r. i na portaluprasa24.pl.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?