Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Legionella w Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy. Jest kontrola sanepidu

Dorota Abramowicz
Legionelloza w szpitalu zakaźnym? Sanepid kontroluje sytuację
Legionelloza w szpitalu zakaźnym? Sanepid kontroluje sytuację Adam Warżawa/Archiwum
Groźną bakterię legionellę, która wywołuje zapalenie płuc z bardzo wysoką temperaturą ciała, mogące prowadzić do śmierci, wykryto w ubiegłym tygodniu w Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku.

- W piątek, 21 września br., państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Gdańsku wydał decyzję z rygorem natychmiastowej wykonalności dla Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy z powodu przekroczenia dopuszczalnej liczby bakterii legionella - mówi Anna Obuchowska, zastępca pomorskiego inspektora sanitarnego.

Alina Hamerska, rzecznik PSSE w Gdańsku, potwierdza, że przeprowadzone badania ciepłej wody użytkowej wykazały przekroczenie dopuszczalnej liczby pałeczek legionella w sieci wodociągowej gdańskiego szpitala zakaźnego.
- W związku z powyższym państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Gdańsku nakazał podjęcie natychmiastowych działań, mających na celu wyeliminowanie zagrożenia bakterią - wyjaśnia Alina Hamerska. - Decyzja nie precyzuje, jakimi metodami ma to być przeprowadzone, my sprawdzamy skuteczność podjętych działań. Szpital zobowiązany jest do wykonania na własny koszt badań i przedstawienia nam wyników, potwierdzających wyeliminowanie bakterii.

Ważne jest utrzymywanie w instalacji temperatury nie niższej niż 55 st. C i nie wyższej niż 60 st. C, co sprawi, że bakteria nie będzie się namnażać.

Informację z sanepidu próbowaliśmy wczoraj potwierdzić w szpitalu przy ul. Smoluchowskiego. Niestety, dyrektor placówki Danuta Jędrzak-Kułaga była wczoraj zajęta i nie odpowiedziała mimo próśb o kontakt. Pomorski lekarz wojewódzki dr Jerzy Karpiński o legionelli dowiedział się od nas, a wicemarszałek Hanna Zych-Cisoń - od pracowników lekarza wojewódzkiego.
- Udało mi się skontaktować z panią dyrektor, która rzeczywiście ma dziś bardzo wiele obowiązków - wyjaśniła późnym popołudniem pani wicemarszałek. - Podczas badań, które wykonuje się co pół roku, rzeczywiście wykryto podwyższony poziom bakterii. Dyrekcja szpitala podejrzewa, że może być to efekt zmiany dostawcy ciepła, co sprawiło, że woda osiągnęła niższą temperaturę i bakteria zaczęła się namnażać. Pani dyrektor zapewniła mnie, że sytuacja została opanowana, a zagrożenia dla pacjentów nie było.

Legionella wywołuje groźne schorzenie układu oddechowego, zwane chorobą legionistów. Jest szczególnie niebezpieczna dla osób z obniżoną odpornością, a śmiertelność wśród osób zakażonych wynosi ok. 10-15 proc.
Szpital nie zawiadomił o legionelli przedstawicieli władz województwa i nie ograniczył działalności. Jednak na pytanie, czy do szpitala mogą w takiej sytuacji być przyjmowani pacjenci, Alina Hamerska z PSSE odpowiada krótko: - Jesteśmy jak najdalej od straszenia ludzi, nie zależy nam na atmosferze paniki. Ważne jest, by kierownictwo szpitala ustaliło procedury bezpiecznego użytkowania ciepłej wody. Bakteria przedostaje się do organizmu człowieka drogą wziewną, np. podczas używania prysznica powodującego wytwarzanie aerozolu wodnego. Można więc np. tymczasowo zakazać korzystania z pryszniców, założyć specjalne filtry albo zdemontować słuchawki, co spowoduje ograniczenie ryzyka. Warto dodać, że do tej pory nie stwierdzono ani jednego przypadku zachorowania na legionelozę wśród pacjentów PCChZiG.

Przypadek stwierdzenia występowania pałeczek Legionella sp. w instalacji ciepłej wody użytkowej nie jest odosobniony. W 2011 r. podobne przypadki stwierdzono w czterech innych szpitalach na terenie Gdańska (w tym pod koniec ub. roku w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym), a w trzech przypadkach, ze względu na wysokie skażenie, pomorski państwowy wojewódzki inspektor sanitarny wydał decyzje administracyjne z rygorem natychmiastowej wykonalności.

Jeszcze gorzej sytuacja wyglądała w kontrolowanych przez sanepid domach pomocy społecznej na Pomorzu. Okazało się, że aż w dziewięciu placówkach podczas badania sieci wodociągowych stwierdzono obecność groźnej bakterii. W pięciu DPS stężenie jej było bardzo wysokie.

Pracownicy sanepidu jednak uspokajają, że obecność legionelli w łazienkach nie oznacza automatycznie wystąpienia choroby u ludzi.
- Do państwowego powiatowego inspektora sanitarnego w Gdańsku nie wpłynęły żadne zgłoszenia podejrzenia lub stwierdzenia legionelozy u mieszkańców Gdańska bądź osób hospitalizowanych w gdańskich szpitalach - mówi Alina Hamerska, rzecznik PSSE w Gdańsku.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki