Umowa z firmą wygasa z końcem roku. Zarząd Transportu Miejskiego w Gdańsku rozpisał już przetarg na prowadzenie kontroli biletów w miejskich autobusach i tramwajach, ale Renoma wcale nie pali się do złożenia w nim swojej oferty. Powód? Zbyt małe zyski.
- Dotychczasowa umowa, jeśli chodzi o poziom zysków, nie spełnia oczekiwań finansowych firmy - potwierdza Łukasz Syldatk, adwokat Renomy odpowiedzialny za kontakty z mediami. - Decyzja, czy zostanie złożona oferta, jeszcze nie zapadła. Na razie zastanawiamy się nad opłacalnością przystąpienia do kolejnej umowy - dodaje.
Jak informuje Jerzy Dobaczewski, dyrektor ZTM, termin składania ofert upływa 30 września o godz. 10.
- Zgodnie z ustawą, otwarcie ofert następuje bezpośrednio po upływie terminu ich składania. Dopiero wtedy podamy nazwę wykonawcy oraz informacje zawarte w ofertach - mówi Dobaczewski.
Maciej Lisicki, wiceprezydent Gdańska ds. polityki komunalnej, podkreśla, że Renoma się sprawdza, ale nie będzie tragedii, jeśli do przetargu firma w ogóle nie stanie.
- Jak nie oni, to ktoś inny. Renoma nie jest jedyną firmą na świecie, która kontroluje bilety, bez przesady - komentuje Lisicki.
Z Maciejem Lisickim, wiceprezydentem Gdańska, rozmawia Ewelina Oleksy
Myśli Pan, że czas na zmianę firmy kontrolującej bilety?
Generalnie Renoma się sprawdzała. Ale jeśli nie stanie do przetargu, to trudno. Przejmie to albo inna firma, albo miasto samo zatrudni kontrolerów. Dawniej przecież to pracownicy ZTM kontrolowali bilety. Jeśli jednak chodzi o wpływy dla miasta, zdecydowanie bardziej korzystne były kontrole Renomy.
Jak ocenia Pan dotychczasową pracę kontrolerów Renomy?
Poza drobnymi incydentami, świadczenie przez nich usług było bardzo skuteczne. Dzięki wejściu tej firmy do Gdańska odzyskaliśmy kilkanaście milionów złotych, które gapowicze kradli nam corocznie. Z tego punktu widzenia zatrudnienie ich to był dobry ruch.
Nie milkną jednak skargi pasażerów na zachowanie pracowników tej firmy...
Powiem szczerze, że na moje biurko skargi na działalność Renomy właściwie nie trafiają. Jak jedna w miesiącu wpłynie, to jest dobrze. Wcześniej, gdy przepisy nie precyzowały, co kontrolerom wolno, dochodziło do awantur i przepychanek. Teraz jest lepiej, bo prawo jasno określa, że kontroler może zatrzymać gapowicza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?