Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Koniec procesu w sprawie brutalnego pobicia dziewczyny przez gimnazjalistki na Chełmie. Wyrok 15 stycznia [wideo,zdjęcia]

Jacek Wierciński
Na zdjęciu prokurator Marzanna Majstrowicz
Na zdjęciu prokurator Marzanna Majstrowicz Przemek Świderski
Za zamkniętymi drzwiami odbyły się mowy końcowe w sprawie siedmiu nieletnich dziewczyn i jednego chłopaka z gdańskiego gimnazjum. Według prokuratury są bardzo zdemoralizowani i w większości powinni być umieszczeni w ośrodkach wychowawczych, obrona chce łagodnego traktowania bo – jak twierdzi – już sam proces zmienił gimnazjalistów.

Sprawa rozpoczęła się od publikacji w sieci w maju 2017 r. nagrania z brutalnym pobiciem nastoletniej dziewczynki pod gimnazjum na gdańskim Chełmie. "Za...eb jej kopa w łeb!" - słychać głos chłopaka w tle. Na reakcję jednej z agresorek nie trzeba długo czekać - z całej siły kopie dziewczynę leżącą na ziemi w twarz.

WIĘCEJ PRZECZYTASZ TUTAJ

Szybko okazało się, że podobnych ataków, również nagrywanych komórkami, było więcej, a przed sąd trafiło łącznie aż 8 gimnazjalistów – siedem dziewczyn i chłopak. Zakończony w środę 3 stycznia półroczny proces od początku toczył się z wyłączeniem jawności.

- Na tym etapie chcemy poznać opinię, która pokaże jaki jest stopień resocjalizacji i ewentualnie na przyszłość możliwości zastosowania środków wychowawczych bądź poprawczych - wyjaśniła prok. Marzanna Majstrowicz z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście, która podkreśliła, że przedstawiona za zamkniętymi drzwiami ekspertyza dotycząca jednej z dziewcząt ma bardzo duże znaczenie. - Chodzi o to, żeby nieletnich resocjalizować i doprowadzić, żeby powrócili do środowiska nie zagrażając ani innym nieletnim osobom, ani sobie – dodała.

Ze względu na wyłączenie jawności nie chciała wypowiadać się na temat zachowania nieletnich w trakcie procesu.

- Dodatkowa opinia wynika z faktu, że wcześniej poznaliśmy dwie inne opinie i były one skrajnie różne – zastrzegła prokurator, która powiedziała, że nie pamięta drugiej sprawy, w której tak wiele osób nieletnich jakie miały być zaangażowane w popełnianie czynów karalnych, które wskazują na dużą demoralizację młodzieży”. - Jest to bulwersujące, że swoje sprawy załatwiały w sposób totalnie negatywny, przemocą fizyczną, psychiczną, groźbą. Nie tak powinno wyglądać życie dzieci dojrzewających czy młodzieży – oceniła prokurator.

Później gimnazjaliści z opiekunami i prawnicy zniknęli na sali rozpraw. Same mowy końcowe wygłoszone zostały za zamkniętymi drzwiami i trwały łącznie około pół godziny.

- Sąd robił wszystko, żeby jak najszybciej zakończyć proces – powiedział adwokat Marek Kanawka, pełnomocnik jednej z dziewczyn pokrzywdzonych przez działanie gimnazjalistek. Podkreślił jednak, że nie odbyło się to ze szkodą dla postępowania. - Dla mnie to co się stało jest szokujące. To nawet nie o to chodzi, że młodzież w ten sposób się zachowuje, ale to była grupa dziewczyn. Jest to dla mnie niezrozumiałe. Być może to nie są kwestie kar pozbawienia wolności, ale są środki wychowawcze, które trzeba – mimo wszystko bardzo rygorystycznie stosować – dodał.

Prokuratura wnioskowała w większości przypadków o umieszczenie w ośrodkach wychowawczych, a w stosunku do kilku o wyznaczenie kuratora.

Zupełnie inaczej sprawę widzi mec. Marcin Szczerkowski, obrońca siedmiu z ośmiu nieletnich, który zastrzega jednak, że w wątkach, w których jego klientki się przyznały wyrok powinien być „sprawiedliwy”: - Jako obrońcy wnioskowaliśmy o zastosowanie jak najłagodniejszych środków wychowawczych. Co do dwóch nieletnich naszym zdaniem postępowanie dowodowe wykazało, że nie dopuściły się one udziału we wszystkich czynach karalnych, w sprawie których było wszczęte to postępowanie i w tym zakresie wnosiliśmy o uznanie, że te dwie osoby tych czynów nie popełniły – powiedział.

I dodał: - Naszym zdaniem powinien zostać zastosowany środek najłagodniejszy z możliwych. Z uwagi na to, że całe to postępowanie, ze względu na zainteresowanie mediów i spowodowało takie duże emocje w społeczeństwie, myślę że już odbiło się nieletnich i one już do końca życia zapamiętają, i będą miały nauczkę. Stosowanie zbyt surowego środka może jedynie wyrządzić im niepotrzebną krzywdę i zrazić do wymiaru sprawiedliwości. Wyrok powinien być sprawiedliwy nie tylko w stosunku do pokrzywdzonych, ale i sprawców. Co do niektórych wnosiliśmy o upomnienie, co do innych – o nadzór kuratora bądź nadzór rodziców. Nieletnie w ciągu tego postępowania, co też wynika z opinii przedstawionych przez biegłych, przez kuratorów, jednoznacznie poprawiły swoje postępowanie. Jest to widoczne na pierwszy rzut oka. W związku z tym to postępowanie już wywarło na nich skutek. Izolowanie w tym momencie byłoby już nadgorliwością. To by była zbyt dotkliwa, zbyt surowa odpowiedzialność – wyjaśnił.

Zaplanowane na 15 stycznia ogłoszenie wyroku będzie jawne. Orzeczenie nie będzie prawomocne.

Wszystko o sprawie pobicia gimnazjalistki:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki