Nie będzie więc przesady w stwierdzeniu, że dzisiejsza wizyta Stana Borysa w Gdańsku może mieć wymiar szczególny. Dość bowiem wspomnieć, że pełny tytuł utworu brzmiał... "Jaskółka uwięziona w gdańskim kościele Mariackim".
Wszystko zaczęło się od wiersza poety i malarza Kazimierza Szemiotha, który miał zobaczyć w kościele szamocącą się w pajęczynie pod sklepieniem jaskółkę. Ale metafora okazała się też niebezpieczna dla ówczesnych decydentów. W efekcie, zanim w końcu pozwolono publicznie wykonać "Jaskółkę uwięzioną", utwór dwa lata przeleżał w cenzurze...
Zresztą Stan Borys nie podobał się władzy nie tylko z powodu tej jednej pieśni. Jego sceniczny wizerunek (długie włosy, broda, nieodłączny krzyż na piersi), w połączeniu z pełnymi patosu, poetyckimi, noszącymi znamiona protest-songów utworami, budziły niezmienny sprzeciw. Borysowi notorycznie odmawiano występów w telewizji, a jego twórczość dużo częściej była doceniana za granicą niż w kraju. Artysta nie wytrzymał tłamszenia jego talentu i zdecydował się na emigrację.
W 1975 roku wyjechał do USA, skąd wrócił dopiero po 30 latach, za to z nowym materiałem - albumem "Niczyj". W 2006 roku rozpoczął współpracę koncertową z rockowym zespołem Imię Jego 44. W Gdańsku wystąpi jednak solo.
Gdańsk, 2.10, Dom Technika (NOT), Rajska 6. Godz. 18. Bilety: 40 zł
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?